O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

poniedziałek, 23 września 2013

Targi cz. 2 - zdobycze i reklama

Wczoraj nie zdążyłam napisać nic o nabytkach przywiezionych z Katowic. Nie było tego wiele, z racji tego, iż zaledwie kilka wydawnictw z tych, które czytuję, pojawiło się tego roku na Śląsku. Udało mi się jednak zdobyć to,czego pragnęłam już od dawna, i to z 30% zniżką! Mowa o "Śnie nocy letniej" Arne Dahla, czyli kolejnej, szóstej już odsłonie przygód Drużyny A. Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła się na to zabrać.  Na spotkaniu biblionetkowym został mi również sprezentowany, wydany własnym sumptem autora (?), tomik krótkich, hmmm, nie opowiadań, raczej impresyjek czy lapidariów, wydany bardzo ładnie, i z tego, co zdołałam podczytać, bardzo ciekawy.




Kolejnym nabytkiem, z którego jestem bardzo zadowolona, jest wisiorek. Nie byle jaki, bo w kształcie i o fakturze prawdziwej książki. Pewna bardzo miła Pani, Krystyna Zimnal, oferowała skromnie swoje przepięknie, ręcznie wykonane wyroby, które niniejszym reklamuję bezczelnie i z własnej nieprzymuszonej woli - raz, bo ładne, dwa, że fajnym ludziom chce się pomagać w rozkręcaniu biznesu. Tutaj podaję link do facebooka owej Pani: https://www.facebook.com/people/Krystyna-Zimnal/1768861504 - można zobaczyć i wyroby, i dowiedzieć się, kiedy ruszy jakiś internetowy sklep (mam nadzieję, że ruszy).



Ja strzeliłam sobie uroczy wisior z turkusową powieścią (na pewno jest to powieść) - niestety blogerka modowa ze mnie żadna i zdjęcia wyszły trochę słabe, ale smaku przez to nie zmieniło ;) Koleżance zaś wybrałam taki sam w kolorze szarym i zakładkę z niebieską książką - oprócz tego były też kolczyki, brożki i wisiory w większym rozmiarze - ja niestety byłam niekasiata i stąd tak skromny zakup. Czyż te drobiazgi nie są urocze?







Parę fajnych książek wychodzi w październiku, toteż już składam pieniążki na krakowskie Targi :)

niedziela, 22 września 2013

Targi Książki w Katowicach

Wybraliśmy się wczoraj z kilkoma czołowymi ;) krakowskimi blogerami po raz pierwszy na katowickie Targi, zwabieni zeszłorocznymi relacjami blogerów śląskich, oraz rozdaniem Ebuki (jak się okazało, owocnym niezwykle). W samochód zapakowała się Kaś, Fenrir, kierował zaś niestrudzenie Oisaj-Zwycięzca.

Ponieważ A) zmogła mnie gorączka, B) Internet postanowił pojawiać się i znikać, nie mam teraz siły i możliwości napisać bardziej obszernej notatki, dlatego zapraszam na krótką fotorelację z wydarzenia. Mogę tylko powiedzieć, że było fajnie, było nas wielu i że na pewno wrócę.




Przed Spodkiem - jeszcze nie wiemy, gdzie się wchodzi




Przystanek kawa - Kaś dzierży torbę z giftami dla blogerów, głównie ulotkami
Ktrya, ja Karolina z Zwiedzam Wszechświat z córą oraz Kaś

Dużo blogerów w nimbie chwały Oisaja, który otrzymał główną Ebukę
Było też partyzanckie, tajne spotkanie z panią Martą Kisiel, która okazała się przemiłą i radosną osobą. A ja swoje "Dożywocie" w domu zostawiłam...
W drodze z biblionetkowego spotkania zachwycałyśmy się z Kaś urokiem Katowic
Na koniec dnia - blogerskie afterparty - Robert, ja i Enga :)
Dziękuję Śląskim Blogerom Książkowym za gościnę, zorganizowanie tylu fajnych paneli i spotkania potargowego. Już nie mogę się doczekać Krakowskich Targów - tym razem blogerzy krakowscy postarają się o oprawę. Już teraz zapraszam na blogerskie spotkanie 26 października około godziny 17 do restauracji Smakołyki przy ul. Straszewskiego w Krakowie. O szczegółach będziemy informować na bieżąco!

czwartek, 12 września 2013

Nowy Jork



Post nowojorski winien był ukazać się wczoraj, w 12. rocznicę ataków na WTC, jednak (jak zapewne widać) znowu nie ogarniam, co się wokół mnie dzieje, w tym bloga – chociaż staram się codziennie odwiedzać kilka waszych.

Nowym Jorkiem jestem zafascynowana od mniej więcej 15. roku życia, a podróż do tego miasta będzie zapewne tzw. Podróżą Życia. Jako, że finansowo nie mam na razie szans na taki wyjazd, pozostaje mi się otaczać gadżetami z NYC, oglądać filmy i seriale o NYC i oczywiście czytać o NYC. Udało mi się niedawno dorobić plakatu, który funkcjonuje jako moje okno na Manhattan, i postanowiłam podrasować ten kącik układając na stosiku pod nim wszystkie książki o moim ukochanym mieście, jakie posiadam.



Na samej górze znalazło się, nie-moje, 15 opowiadań nowojorskich. Miałam już kiedyś tą książkę pożyczoną z biblioteki, zachwyciła mnie, ostatnio trafiłam na nią znów (w tej samej bibliotece) i postanowiłam powtórzyć lekturę. Już nie mogę się doczekać, kiedy wam o nich opowiem.
Buszujący w zbożu przeczytałam w gimnazjum jako lekturę dodatkową i zawsze żałowałam, że ktoś w Ministerskie nie przehandlował tego tytułu za chociaż jeden dramat romantyczny. Ale widać się nie znam na lekturach szkolnych.
Kolejne dwa tytuły to typowe chick-lity, gatunek, który bardzo lubię, i którzy praktycznie nieodłącznie związany jest z NYC – większość powieści tego typu ma tam osadzoną fabułę, a dwie najpopularniejsze autorki – Lauren Weisberger i Candace Bushnell odpowiedzialne są za nasze wyobrażenie bogatych i sławnych w Wielkim Jabłku.
Strasznie głośno, niesamowicie blisko to bez dwóch zdań jedna z 10 najważniejszych i najukochańszych książek mojego życia. Trochę pisałam o niej tutaj. Jest to powieść trudna, zarówno w formie jak i treści, czasem nie zrozumiała, ale wzruszająca i piękna. Niesamowita i straszna.
Pocałunki na Manhattanie były dołączone do jednej z babskich gazet sporo lat temu. Szczerze mówiąc – nie zachwyciła mnie. Nie tyle, że była zła, ile jakaś nijaka, jednak trzymam ją ze względu na tytuł. Planuję spróbować przeczytać ją raz jeszcze, może tym razem mi podejdzie.
Teraz zaczynają się tytuły, których jeszcze nie czytałam. Kocham Nowy Jork to hit ubiegłych (niech spoczywają w spokoju w naszych sercach) wakacji, na który się czaiłam, ale nie zdążyłam przeczytać. Nowy Jork. Przewodnik subiektywny – z tą książką mam typowy związek typu love-hate – z jednej strony na pewno wiele się dzięki niej dowiem, ale z drugiej wolałabym SAMA  tam pojechać, niż czytać, jak ktoś to zrobił. Szaleństwa Brooklynu to jedyna powieść Paula Austera jaką posiadam. Nie znam jeszcze jego twórczości, ale skoro facet jest uznawany za jednego z najbardziej nowojorskich pisarzy, to muszę to zaakceptować i wreszcie przeczytać cokolwiek. Ta była akurat za 10 zł. w dyskoncie Empiku (kolejny poległy).

Co do oglądania, to NYC poznaję głównie dzięki serialom, w tym moim ulubionym – Third Watch i CSI:NY, oczywiście nie wspominając o kopie filmów katastroficznych (Nowy Jork jest statystycznie najczęściej niszczonym w filmach miastem). Planuję niedługo obejrzeć filmową wersję Strasznie głośno, niesamowicie blisko.

Z rzeczy różnych to praktycznie wszystko ze zdjęciem Manhattanu albo literkami NYC prędzej czy później ląduje w mojej jaskimi, niezależnie od tego, czy jest to koszulka, kubek, czy plastikowe pudło niewiadomego zastosowania. Pomijając zakupoholizm, fajnie mieć jakiegoś bzika, który nas napędza, prawda?

A wy macie jakieś miasto, które szczególnie działa na waszą wyobraźnię i o którym możecie czytać ciągle, zawsze i wszędzie?

PS Miałam być, a mnie nie ma – głównie dlatego, że zaczęłam odbywać staż w systemie 5 dni w tygodniu, 8 godzin dziennie, i muszę przywyknąć do tego stylu życia. Poza tym, jestem na ostatniej prostej przed egzaminem na aplikację, który odbędzie się 28 września, zatem każdą wolną chwilę poświęcam na przygotowania do niego. Dlatego proszę was bardzo o cierpliwość i nie zapominajcie o mnie!

piątek, 6 września 2013

Bo dawno już nie było...

Już dobrą chwilę nie publikowałam tutaj osiągnięć polskiej myśli googlowej czyli statystyk. Nie wiem, czy to blog mój przyciąga wszelkiego autoramentu dziwolągi z ich przemyśleniami i pytaniami, czy niechcący tak doskonale go pozycjonowałam, że wyskakuje niezależne od tego, co wpiszecie do przeglądarki ;)

Co by nie było, przez ostatnie kilka miesięcy uzbierało się tego trochę - wybrałam tylko te najlepsze, bo inaczej post byłby chyba dwuczęściowy. Wciąż królują kucyki - w coraz dziwniejszych formacjach. Drugi jest pomnik Lenina, ale akurat te nie były tak zabawne, więc ich tu nie ujęłam. Z resztą, popatrzcie sami, czego to ludzie tu szukają:



Mój straszny kucyk – sic!
Dziw/ewczyny star trek na statku - ?
Okulary po krakowsku – to one się jakoś różnią od ogólnopolskich?
Pony hawana – sic!
Mój mały kucyk czytania – sic!
czołg jozif stalin 2 zdjęcia i plany – a może życie i plany? :D
stworzenia koniopodobne – sic!
co ty czytać – sama się czasem zastanawiać
miłość na wesoło – też fajnie
barcelona uliczny mim grajek – ulicznego mima grajka to akurat nie widziałam
ksika telefoniczna krakw – WUT?
komisarz baba – była taka
książka rozkład zwłok – po płatnym mordercy ktoś się najwyraźniej rozwija
ale nie zastrzele się – i dobrze!
blogi o modzie paryżanek – to nie tutaj, proszę stąd wyjść!
czytali komiksy na głos – zgroza
jakie pamiateki ze Sztokholmie – polska ładna języka
numer seryjny książki – numer ISBN to nie jest numer seryjny, prawda? A może jest? Zgłupiałam…

Jak Wam się podobają moje statystyki? Dodam, że niektóre z tych fraz, mimo ewidentnej atypowości, powtarzają się po kilka razy w tej samej stylistyce.Rozumiem zrobić błąd raz, ale trzy razy?

czwartek, 5 września 2013

Podsumowanie sierpniowego wyzwania

Podsumowanie znów spóźnione, i to znów moja wina - niestety, ponownie nie ogarniam wszystkiego, co się dzieje wokół, na czym cierpi przede wszystkim blog. mam nadzieję, że wybaczycie :). W sierpniu książki miejskie czytało 6 osób:

Niekwestionowaną liderką jest Nutinka, która przeczytała aż 7 (!) pozycji wyzwaniowych:
Alicja Niedźwiecka - Tydzień z godziną zero  Wrocław
Józef Ignacy Kraszewski - Krzyżacy 1410  Toruń, Malbork
Mariusz Wollny - Kacper Ryx  Kraków, Warszawa, Lublin
Mariusz Wollny - Kacper Ryx i Król Przeklęty  Kraków
Mariusz Wollny - Kacper Ryx i Tyran Nienawistny  Kraków, Warszawa
Mariusz Wollny - Kacper Ryx i Król Alchemików Kraków, Lublin
Mariusz Wollny - Oblicze Pana  Kraków, Warszawa, Gdańsk

Prawda, że zacnie?

Oprócz Nutinki udział wzięli:
Blanka W. - Nadia Szagdaj - Kroniki Klary Szultz  Wrocław

Wiki - Anna Maria Jaśkiewicz - Przeczekać ten dzień  Warszawa

Anetapzn - Agnieszka Chodkowska-Gyurcis, Tomasz Bochiński - Pan Wicher w Warszawie   Warszawa

Mafia - Małgorzata Musierowicz - Brulion Bebe B.  Poznań

Zorija - Janusz Grabowski "Wiadomość ze Sztokholmu" Gdańsk
 Rafał Dębski "Labirynt von Brauna"Oleśnica

Ja wciąż nie mogę się zebrać z napisaniem recenzji jedynej (!) książki miejskiej, jaką udało mi się przeczytać przez wakacje, czyli "Morderstwo pod cenzurą" Marcina Wolskiego. Miesiące letnie miały być odskocznią, a okazały się jeszcze gorsze niż poprzednie. Naprawdę modlę się już o rok 2014, gdyż ten 2013 okazał się dla mnie niedobry pod każdym możliwym względem i boję się, co jeszcze zdoła wymyślić.

Mam nadzieję, że wybaczacie i że dalej chcecie się ze mną bawić w tą literacką podróż po Polsce.

Jeśli tak, to na wrzesień proponuję:

Toruń

lub

książkę-przewodnik po jednym z polskich miast.

Toruń jaki jest, każdy widzi, natomiast jeśli chodzi o przewodnik, to już wyjaśniam - jeśli przez wakacje zwiedzaliście jakieś fajne miasto i mieliście po nim ciekawy, dobry przewodnik - napiszcie recenzję! Jeśli wpadła wam w ręce pozycja typu "przewodnik subiektywny" - dawajcie! Jeśli znacie  jakieś pozycje, w których znani i lubiani oprowadzają po swoim mieście, albo autor porusza się śladami jakiejś osobistości - to też pasuje.

Co do Torunia to przychodzi mi na myśl tylko książka Katarzyny Enerlich "Studnia bez dnia", dlatego proszę o inne propozycje.
Co do przewodników może być na przykład:
"Spacerowniki" z Biblioteki Gazety Wyborczej
O Krakowie recenzowałam kiedyś dwie takie książeczki:
Co to jest wątośle
Jacy? Tacy!

Toruńskie podpowiedzi Nutinki:
T. Szlendak, "Leven"
K. Korkozowicz, "Przyłbice i kaptury" i któraś z dwóch ostatnich części cyklu
M. Musierowicz, "Tygrys i Róża"
Książki Jadowskiej

Pozdrawiam i zapraszam do udziału!