Nie wiadomo jak długo
jeszcze pandemia będzie nas trzymała w domu, ale wszystko wskazuje
na to, że jeszcze chwilę to potrwa. I chociaż sytuacja zaczyna mi
coraz bardziej doskwierać (jak chyba każdemu z nas) przynajmniej o
jedno nie muszę się niepokoić. O książki. Mam ponad 90
nieprzeczytanych pozycji na półkach, plus tonę ebooków (z każdą
chwilą coraz więcej, bo sklepy prześcigają się w promocjach), a
tuż przed rozpoczęciem izolacji akurat odwiedziłam lokalne
biblioteki i przyniosłam dodatkowe kilka książek (bo przecież
potrzebuję). I właśnie jedną w z tych bibliotecznych zagłębiałam
się cały weekend.
„Kirke” autorstwa
Madeline Miller to znowelizowana wersja dobrze znanego mitu o
czarodziejce Kirke, która najbardziej się nam kojarzy z innym mitem
– tym o Odyseuszu powracającym do Itaki z wojny trojańskiej.
Jednak autorka nie ogranicza się tylko do tego fragmentu greckiej
mitologii – przeciwnie, oczyma Kirke śledzimy losy wielu innych
bogów, nimf i bohaterów. Miller sięga zatem po mit po Prometeuszu,
o Minotaurze, o Dedalu i Ikarze, Ariadnie i Tezeuszu. Czytamy o
wydarzeniach spod Troi i o początkach świata. Na kartach „Kirke”
pojawiają się dobrze nam znani bogowie, tacy jak Hermes czy Atena,
oraz ci pomniejsi. Wspomnieni zostają wielcy bohaterowie –
Achilles czy Herkules, a także zwykli ludzie wplątani w wydarzenia
dyrygowane przez bóstwa.

Co należy jeszcze
podkreślić to sposób, w jaki autorka traktuje grecką mitologię,
bowiem często gęsto jej elementy są wykorzystywane przez pisarzy w
sposób bardzo dowolny, często niemający nic wspólnego z
oryginałem. Tutaj mity zostały potraktowane poważnie, a fabuła
odbiega od oryginały tylko wtedy, gdy jest to konieczne dla
prowadzenia akcji. Greccy bogowie byli okrutni i bezwzględni, i tacy
właśnie są w „Kirke”, zaś powiązania między nimi są tak
samo pokręcone, jak opowiadali starożytni. Zatem wielbiciele mitów
greckich mogą bez lęku sięgać po tą powieść bez obaw, że będą
chcieli nią rzucić o ścianę.
Madeline Miller jest
również autorką drugiej powieści o tematyce greckiej mitologii -
„Achilles. W pułapce przeznaczenia”, po którą również
zamierzam wkrótce sięgnąć, chociaż jak słyszałam, łamie
serce. Zaryzykuję, bo dla tej autorki warto.
Moja ocena: 5/6
Madeline Miller Kirke
Tłum.
Paweł Korombel
Wyd.
Albatros
Warszawa
2018