O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

poniedziałek, 2 kwietnia 2018

"Zbrodnie prawie doskonałe" Iza Michalewicz


Ostatnie spotkanie biblionetkowe z przyczyn obiektywnych zostało przeniesione do innego lokalu – księgarnio kawiarni Revolutionibus na Brackiej w Krakowie. Serdecznie polecam to miejsce, ma niesamowitą atmosferę i wyjątkowy wybór pozycji (i nikt mi nie płaci za reklamę!), idealne do rozmów o książkach. Dlatego musiałam coś sobie tam kupić, a wybór padł na nowość wydawniczą, która od razu zwróciła moją uwagę – Zbrodnie prawie doskonałe Izy Michalewicz.

Jest to kolejna na naszym rynku pozycja opisująca prawdziwe zbrodnie, tym razem te, którymi zajęło się nasze rodzime Archiwum X, czyli jednostki policji z różnych miast powołane do wyjaśniania starych spraw. Jednocześnie jest to książka wyjątkowa pod wieloma względami. Autorka włożyła masę pracy w zbieranie materiałów do książki, odszukała ludzi związanych z poszczególnymi sprawami, przeprowadziła rozmowy z policjantami Archiwum X. W efekcie powstał przerażający i fascynujący zarazem zbiór reportaży dotyczących śledztw w sprawach o zabójstwo – niektórych bardzo medialnych, innych prawie nieznanych; jedne z nich udało się „archiwistom” rozwiązać, inne wciąż pozostają tajemnicą. Autorka bierze na tapetę między innymi sprawę zabójstwa Jaroszewiczów, krakowską sprawę Skóry (lub Kuśnierza) czy gang hodowcy truskawek.

Trudno mi jednoznacznie określić, co w tej książce spowodowało moje przerażenie, towarzyszące mi nieustannie w trakcie lektury – czy były to drastyczne nieraz szczegóły zbrodni, czy fakt, iż wiele z nich wydarzyło się w miejscach znanych mi i często odwiedzanych: Zakopane, Kraków, Piwniczna, Tczew, czy niezwykle sugestywny i plastyczny język, którym posługuje się autorka. Chociaż same opisy pozostają beznamiętne, rzeczowe, to pani Iza generuje w czytelniku ogromne emocje. Mimo iż przeczytałam w życiu liczne pozycje z tego gatunku reportażu, a jeszcze więcej kryminałów i thrillerów, po raz pierwszy tak silnie zareagowałam na książkę; do tego stopnia, że bałam się zgasić światło, i większą część lektury pozostawiłam na czas, kiedy będę z G.

Jedyne, co nie do końca zgadzało się z moim wyobrażeniem tej książki (a to przecież nie jej wina) jest fakt, iż tytuł sugerował mi, że będzie mowa po sprawach rozwiązanych przez Archiwum X. Tymczasem większość z nich wciąż czeka finału, i mimo prowadzonych pewnych działań lub istnienia wielu teorii, wciąż na pewno nie wiadomo nic. I nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie wiadomo. Zostawia to pewien niedosyt czy raczej głód wiedzy, a jednocześnie jest to kolejny powód, by się bać – sprawcy tych mordów wciąż gdzieś tam są.

Polecam gorąco, jednak tylko czytelnikom o mocniejszych nerwach, ja oczekuję na kontynuację świetnej pracy Izy Michalewicz w tym temacie, a na razie idę poczytać coś sympatycznego.

Moja ocena: 5,5/6

Iza Michalewicz Zbrodnie prawie doskonałe
Wyd. Znak
Kraków 2018

3 komentarze:

  1. Lubię sięgać po tego typu pozycje nie tylko ze względu na swoje wykształcenie, ale również z ciekawości, więc "Zbrodnie prawie doskonałe" na pewno pojawią się niebawem na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziekuje za dobre slowo i serdecznie pozdrawiam! IM.

    OdpowiedzUsuń