O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

piątek, 24 czerwca 2016

"Gdybyś mnie teraz zobaczył" Cecelia Ahern

Gdybym miała w skrócie opisać wrażenia z tej powieści, powiedziałabym tylko, iż po raz pierwszy od ponad dziesięciu lat płakałam nad książką. Po bardziej szczegółowe wrażenia zapraszam poniżej.

Z Cecelią Ahern zetknęłam się wcześniej tylko raz, przy okazji jej najbardziej znanej powieści PS Kocham Cię. Spodobała mi się do tego stopnia, iż po jej przeczytaniu koniecznie musiałam się zaopatrzyć w kolejną. Wybór padł na Gdybyś mnie teraz zobaczył, bo akurat była najtańsza (WOW, rekomendacja że klękajcie narody). Zachowałam ją na półce na zasadzie „jak będę miała ochotę na coś w tym stylu” po czym o niej zapomniałam. A teraz w ramach bardzo udanej akcji czytania tego, co mam na półkach (dużo tego) kolej padła i na nią. Już dawno żadna lektura tak mnie nie zaskoczyła.

Mały format, dziewczyńska okładka, leżało na babskich obyczajówkach. Myślałam, że będzie uroczo, miło, trochę dramatu a potem wielka miłość po grób. Zacznijmy od tego, że głównym bohaterem jest Ivan, z którym wszystko byłoby w  porządku, gdyby nie fakt, iż dla większości ludzi jest niewidzialny. Jego zadaniem jest odnajdować dzieci, które z jakiegoś powodu go potrzebują, i zostać z nimi dopóki, dopóty się nie polepszy. Poznajemy go gdy zawiera nową przyjaźń z Lukiem, kilkuletnim siostrzeńcem głównej bohaterki, Elizabeth Egan. Wkrótce okazuje się, że tym razem los spłata Ivanowi figla, zmieni zasady, a wraz z nimi życie Ivana i Elizabeth.

Na kanwie typowej powieści obyczajowej Cecelia Ahern zbudowała pełną magicznego realizmu, trudnych emocji i wzruszeń opowieść. Są tutaj rzeczy, których wielu z nas poszukuje w tego typu książkach: zieloną Irlandia, ruiny z romantyczną historią, historię „od zera do bohatera”. Ale jest i nieprzewidywalność, niedomówienia, sprawy tak smutne, że wycisną łzę nawet z takiego Grumpy Cata jak ja. I otwarte zakończenie, dające każdemu z nas pole do popisu wyobraźni.

Początkowo nie mogłam się wciągnąć w tą opowieść, nie wiedziałam, co o niej myśleć. I nagle, nie wiadomo kiedy, znalazłam się wszystkimi czterema łapami w samym jej środku, nie mogąc się oderwać. Dlatego zdecydowanie mogę polecić Gdybyś mnie teraz zobaczył jako wakacyjna lekturę.

Moja ocena: 4,5/6

Cecela Ahern Gdybyś mnie teraz zobaczył
Tłum. Joanna Grabarek
Wyd. Akurat (imprint wyd. Muza)

Warszawa 2013

4 komentarze:

  1. Jak to tylko Jedną, no teraz dwie, książki przeczytałaś? A Love, Rosie? Przecież ta autorka jest warta każdych pieniędzy. Też niedawno recenzowałam właśnie tę książkę a niedlugo zabiorę się za inne. Promocje -35% w arosie plus wersje pocket skończyły się jakimiś 6 pozycjami tej pani ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    Http://czytadelnia-joan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to tak z obawą podchodzę do tej autorki. P.S. Kocham Cię też mi się dość podobała, ale czytałam jeszcze Dziewczynę w lustrze, która mnie rozczarowała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem co myśleć o książkach tej Autorki. Zachwycałam się "P.S. Kocham Cię" oraz "Sto imion", jednak "Kiedy Cię poznałam" rozczarowało mnie... Na pewno sięgnę po tę książkę, jednak nie liczę na coś wybitnego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już kilka książek autorki i co jak co, ale słodkiej opowiastki to bym się po niej nie spodziewałam. ;) "Gdybyś mnie teraz zobaczył" jeszcze nie czytałam, ale chętnie po nie sięgnę, zdecydowanie pasuje do moich czytelniczych klimatów. :)

    OdpowiedzUsuń