A dziś, zgodnie z tematem - stosik. Nie jest duży, ale jakościowo naprawdę zadowalający, niech tylko 20 października nadejdzie i minie!
Dwie pierwsze z góry pożyczyłam od koleżanki - obie ponoć świetne i zabawne. "Americana" to prezent od zaprzyjaźnionego Motorniczego, nie wiem doprawdy jak wiedział, że sobie ostrzę na nią ząbki :). Książka Helprina czeka na zimę, bo jakoś mi tak bardziej pasuje, jest to również prezent, tym razem od zaprzyjaźnionej Kulturalnej Blogerki. A na samym dole smakołyk - "Labirynt śniących książek" który właśnie czytam. Póki co - super!
To tyle, zanim usnę nad klawiaturą i post niniejszy zamieni się w ciąg literekkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk, przepraszam, widzicie jak jest ;).
"Stulatek..." jest rewelacyjny! To jedna z tych książek, które poprawiają humor na momencie :)
OdpowiedzUsuń"Zimową opowieść" mam w planach, ale również na zimową porę, bo teraz też mi jakoś nie pasuje :)
Miłej lektury!
Dużo dobrego słyszałam o "Stulatku", ale również jedna czy dwie negatywne opinie, więc nie pozostaje nic innego, jak samej sprawdzić :)
Usuńkurcze nie znam żadnej z tych pozycji :) dlatego z niecierpliwością czekam na recenzje :) wtedy pewnie coś sobie wybiorę do czytania :)
OdpowiedzUsuńBardzo się smaczę na każdą z nich, ale zobaczymy, ile uda mi się przeczytać w najbliższym czasie :) W każdym razie zapraszam!
Usuń"Rzeki Londynu" bardzo mi się podobały, a niedługo zabieram się za następną część - liczę na to, że i Tobie książka przypadnie do gustu:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKarolina ćwierkają jaskółki, że "Księżyc nad Soho" jest lepszy. Tu masz przydatny suplement :)
UsuńKolejna osoba zachęca! Mnie ta fabuła już dłuższą chwilę pociągała, ale niestety, musi jeszcze moment odczekać w kolejce :/
UsuńRzeki Londynu czytałam i również polecam. Intryguje mnie "Stulatek...".
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury!
Rzeki Londynu lądują oczko wyżej na stosie :) Fragmenty "Stulatka" czytała mi koleżanka przez telefon, po prostu musiała się podzielić lekturą, więc coś jest na rzeczy :)
UsuńŻyczę więcej czasu, choć sama wiem jak jest ;-) chciałabym przeczytać "Labirynt..."
OdpowiedzUsuńCzas wreszcie nadszedł! Lękajcie się regały, nadchodzę! :D
UsuńViv to ty nie czytałaś "Stulatka.."?!
OdpowiedzUsuńJakoś tak wyszło... ;)
UsuńWłaściwie wszystkie książki coś dla mnie znaczą... "Americana" jest znakomita, dobrze, że ostrzysz ząbki (zazdroszczę posiadania takiego darczyńcy...), Helprina i "Stulatka" mam w planach. Aaronowitsch potwornie mnie rozczarował, ale ponieważ wszyscy pieją dalej, to zamierzam przebrnąć przez drugi tom i może zrewidować opinię. No a Moers.... Moers! To cudownie, że wydaje się go w Polsce - jest przezabawny, absurdalny... i piekielnie trudny do tłumaczenia. Ciekawa jestem, jak wypadają te jego polskie przekłady....
OdpowiedzUsuńCo do tłumaczenia Moersa, to nawet sobie nie wyobrażam procesu przekładu, z tymi wszystkimi neologizmami, nazwami własnymi, które coś znaczą... Pierwsza książkę czytałam dawno temu, ale z tego co pamiętam zupełnie mnie nic nie uderzyło w języku, więc przekład chyba jest dobry. :) Jesteś chyba pierwszą osobą, której rzeki Londynu nie zachwyciły, tym bardziej teraz nie mogę się doczeka, aby samej się przekonać.
UsuńZnam tylko Stulatka i Helprina ... Na razie tylko z okładki. Czekają na półce na swój wielki dzień. Miłej lektury.
OdpowiedzUsuńNa mnie do tej pory też sie tylko patrzyły, ale wreszcie mogę po nie sięgnąć :)
Usuń"Rzeki Londynu" są świetne! Polecam! :) Tak samo jak i drugą część, czyli "Księżyc nad Soho". ;)
OdpowiedzUsuń"Zimową opowieść" mam, ale nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać. :( A "Stulatka..." jestem strasznie ciekawa, a słyszałam wiele dobrego na temat tej powieści. :)
No to zabieram się zaraz za czytanie, przekonaliście mnie! Polecam zostawić "Zimową" na zimę, wydaje mi się, że to będzie fajne połączenie. Zobaczymy co z tym "Stulatkiem"...
UsuńJa się niedługo zabieram za zimową opowieść! :)
OdpowiedzUsuńO, to porównamy wrażenia :)
UsuńNiestety nic z niego nie czytałam :( Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńDziękuję, idę czytać!
UsuńŁadniutki stos, część bym podebrała, bo jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńja też jeszcze nie czytałam :(
UsuńLubię stosiki ^^ mam masochistyczną radość z patrzenia jakie książki mają inni blogerzy ^^
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Mam tak samo jak ty! :)
Usuń"Labirynt śniących książek" muszę sobie wrzucić do schowka. ;)
OdpowiedzUsuńjak przeczytam to mogę pożyczyć :) przekaże się przez kogoś, kto częściej niż ja bywa na biblionetkowych spotkaniach na Śląsku.
Usuń"Labirynt śniących książek" muszę sobie wrzucić do schowka. ;)
OdpowiedzUsuń"Rzeki Londynu" wydają się być bardzo ciekawe, tak więc z niecierpliwością czekam na Twoją opinie :-D
OdpowiedzUsuńTak mi się z Harrym Potterem kojarzą :)
UsuńMam w planach "Stulatka...". Zainteresowałaś mnie "Labiryntem śniących książek" :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie to czytam, zaczyna się super :)
UsuńWłaśnie czytam "Miasto śniących książek" Moersa:)
OdpowiedzUsuńJa tez się wreszcie zabrałam za ta knigę :)
Usuń