Nie ma takiej możliwości, abym w danym miesiącu zaprzestała kupowania
książek. Tym bardziej, że ktoś postanowił pognębić mnie i moje finanse i
otworzył dyskont w Empiku na mojej stałej trasie wędrówki. I tym bardziej, że
dwa razy w tygodniu mam zajęcia dokładnie naprzeciwko Taniej Książki. Toteż
uzbierało się trochę tego, więc się pochwalę:
1.
Zuch - Edmund White – częściowo autobiograficzna
opowieść o życiu homoseksualisty w Ameryce w II połowie XX wieku, ale też o
panoramie obyczajowej tego miejsca w tym czasie. 37 zł.
2.
Nieprzyjaciel
Boga – Bernard Cornwell – II tom Trylogii Arturiańskiej, której tom I Zimowy monarcha recenzowałam w lutym w
ramach wyzwania Trójka e-pik. 9.90 zł.
3.
Wichura w
Hawanie – Leonardo Padura – znowu II tom, tylko że tym razem nie czytałam
jeszcze pierwszego, który leży na półce od dwóch lat. Mam nadzieję że w końcu
się zmobilizuję. 9.90 zł.
4.
Wyśnione
szczęście – Kristin Hannah – chodziłam wokół tej książki od kilku tygodni,
bo zainteresował mnie opis na tylniej okładce, ale ciągle wydawało mi się, że
15 zł. za taką cieniutką książeczkę to jednak za dużo. Ale w końcu ciekawość
zwyciężyła, zwłaszcza że dużo dobrego słyszałam o tej autorce. 15 zł.
5.
Powrót do
Brideshead – Evelyn Waugh – Anglia w XX-leciu międzywojennym czyli moje
ulubione klimaty. Mam nadzieję obejrzeć potem film na jej podstawie. 9.90 zł.
6.
Na
południe od Broad – Pat Conroy – jeszcze nic nie czytałam tego autora, podobno bardzo dobry, będę miała okazję się
przekonać na własnej skórze. 9.90 zł.
Jest jeszcze punkt siódmy – Piąta kobieta Mankella, ale zorientowałam się za późno, że nie
zrobiłam zdjęcia z jej udziałem. Narzędzie zbrodni (aparat) zostało schowane,
kabel USB zawinął się i zniknął na kolejne pół roku, a nabytki pochowałam po
półkach, by wtopiły się w tło i domownicy nie zobaczyli, że coś przybyło. Więc
uwierzcie na słowo, Mankella nowego też mam, za obłędną cenę 9.70 zł.
(oczywiście za rogiem znalazłam za 5 zł. ale takie jest życie).
Czasem jest tak, że z polowania nie przynoszę nic, albo
jedną małą książeczkę, czasem jednak trafia się dzień, kiedy książki aż pchają
się w ręce. Niestety nie wszystkie można kupić i trzeba przed kasą dokonać
rozdzierającego serce wyboru – kto idzie, kto zostaje, z pełną świadomością, że
jutro już nich nie będzie. To mnie właśnie dziś spotkało, kiedy w bólem w sercu
i łzami w oczach odkładałam z powrotem Ciało
Tess Geritssen, Slumdog: milioner z
ulicy Vikasa Svarupa i Rzekę genów Richarda
Dawkinsa. Już ich pewnie nigdy nie zobaczę…
PS Kupiłam jeszcze Postępowanie
administracyjne i sądowo administracyjne w diagramach, ale wierzcie lub nie, nie dla przyjemności ;).
Och, "Na południe od Broad"! To była pierwsza książka Conroya, jaką przeczytałam - i byłam oczarowana! Mam szczerą nadzieję, że i Tobie się spodoba! Z niecierpliwością czekam na recenzję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Wygląda na to, że będzie i moją pierwszą tego autora :)
UsuńMankell za 5 złotych! Toż to herezja straszliwa!... Świat schodzi na psy, naprawdę.
OdpowiedzUsuńA stosik zacny, czekam na recenzje.
A bo to z serii Polityki - Lato z kryminałem, z zeszłego roku w dodatku. Ale większość książek mamy drogą, więc nam się coś od życia należy :D
UsuńNa południe od Board- REWELACJA, polecam i zazdroszczę, ze lekturę masz przed soba. Tylko czytaj wtedy, jak będziesz mieć dużo czasu, nie można się oderwać.
OdpowiedzUsuńCzyli nieprędko... ale widzę, że dokonałam dobrego wyboru, kupowałam ta książkę trochę w ciemno. Ale skoro wszyscy mówią, że dobre, to już nie mogę się doczekać kiedy przeczytam!
UsuńPotwierdzam, że "Na południe od Broad" jest dobrą książką, wartą o wiele więcej niż 9.90. Conroy to świetny gawędziarz. Z jego twórczości najbardziej przypadł mi do gustu "Książę przypływów", natomiast "Fatalny sezon" w ogóle mnie nie zaciekawił, nie umiałam przebrnąć przez te długie opisy grania w koszykówkę...
UsuńA Muzykę plaży czytałaś? Rewelacja.
UsuńSmaka mi dziewczyny robicie na tego Conroya... O "Księciu przypływów" i "Muzyce plaży" też słyszałam, że dobre.
Usuń"Muzyki plaży" jeszcze nie czytałam. Chętnie sięgnę.
UsuńJeśli chodzi o "Powrót do Brideshead", to oglądałam film i muszę powiedzieć, że mile go wspominam. Tym bardziej jestem teraz ciekawa Twoich wrażeń z lektury, bo jeśli okaże się, że warto, to z miłą chęcią po nią sięgnę:) Muszę również przyznać, że zaintrygowało mnie to "Na południe od Broad". Skoro wszyscy tak zachwalają, to pewnie coś musi w tym być. :)
OdpowiedzUsuńCoś mi się widzi, że zamiast studiować będę musiała zatopić się w lekturze tych książek i rozwiać swoje (i wasze) wątpliwości. :)
Usuń