O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

niedziela, 31 maja 2015

Classics Book Tag

Klasyka była mi o wiele bliższa, kiedy chodziłam do szkoły. Nie tylko czytałam każda zadaną lekturę, w których kanon niektóre klasyki wchodzą, nie tylko starałam się nadrabiać czytanki zawarte w strasznie kiepskim podręczniku czytaniem całych pozycji (serio, jak można wymagać znajomość i wszystkich części „Dziadów” albo dosłownie każdej pozytywistycznej nowelki, a jednocześnie ograniczyć omawianie Roku 1984, Mistrza i Małgorzaty czy Makbeta do fragmentów?), ale i t z tyłu głowy siedziało mi, że jak już skończę szkołę, będę dojrzalsza, uda mi się docenić klasyczne pozycje bardziej niż w wieku nastu lat. Było już a późno, kiedy zorientowałam się, że jeśli był czas na czytanie opasłych dziewiętnastowiecznych tomiszcza, to właśnie  w liceum, bo wymagające olbrzymiej ilości przeczytanych stron studia prawnicze i bardzo męcząca praca raczej nie sprzyjają kontemplacji. W tym roku rzuciłam wyzwanie czytaniu na ilość (nie, żebym się kiedykolwiek świadomie ścigała, ale jednak gdzieś to w czeluściach umysłu tak właśnie działało), co ma przynieść ze sobą więcej przeczytanych klasyków, zwłaszcza tych grubszych i trudniejszych w odbiorze. Taki był w każdym bądź razie plan, mamy czerwiec, a ja go jeszcze nie wprowadziłam w życie.

Ale ostatnio trafiłam na posta na blogu Skarbnica Książekpod tytułem Classics Book Tag, i przegląd pozycji wymienionych przez autorkę natchnął mnie to podobnych zwierzeń, które dodatkowo mają na celu skomponowanie listy klasyków do przeczytania, przypomnieć parę tytułów i zmotywować mnie do częstszego sięgania po nieco starsze pozycje.

1.       Popularna klasyka, która ci się nie podobała
Klub Pickwicka – Charles Dickens. Właściwie nie przeczytałam tej powieści. Kilkakrotnie zaczynałam, owszem, ale już po kilkunastu stronach rzucałam ją w kąt. Nie wiem nawet, co było nie tak, po prostu po którymś razie zdałam sobie sprawę, że ja i ona nigdy się nie zaprzyjaźnimy. W końcu oddałam ją przyjaciółce. Jednocześnie wiem, że to jednak z najpopularniejszych książek tego autora.

2.       O którym wieku/okresie historycznym najbardziej lubisz czytać?
Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to przełom XVIII i XIX wieku w Anglii, czyli głównie powieści Jane Austen. Jednak chyba najbardziej lubię ten moment na przełomie wieku XIX i XX, już przed pierwszą wojną światową, kiedy stary porządek jeszcze istnieje, jednak widać już wyzierającą spod spodu zgniliznę, kiedy wiadomo, że za kilka lat, miesięcy, tygodni to wszystko runie i już nigdy nie będzie tak samo jak dawniej. Cesarstwa upadną, Stany Zjednoczone powoli wkroczą na swoją drogę ku światowej potędze, dwory i pałace zamienią się w szpitale i koszary, arystokracja przestanie znaczyć cokolwiek, a lud zamieni się w społeczeństwo.

3.       Ulubiona bajka
Wychowałam się na baśniach Andersena, Kraszewskiego, Pierraulta, braci Grimm. Ale czy byłą jedna, ulubiona? Pamiętam, że często prosiłam rodziców o przeczytaniu „Kwiatu paproci” w pięknym zbiorze baśni Kraszewskiego (ciekawe, gdzie one teraz mogą być?) i „Oślą skórkę” ze zbiorku baśni Pierrault.

4.       Klasyk, nieznajomości której wstydzisz się najbardziej
Tu można by pisać i pisać. Nigdzie nie doczytałam do końca Romea i Julii. Nie przeczytałam jeszcze niczego, co napisał Tołstoj, w szczególności, zaś chciałabym sięgnąć kiedyś po jego Annę Kareninę. Bracia Karamazow Dostojewskiego kłują mnie w oczy od kilku lat. Nie przeczytałam Quo Vadis. Obce są mi Wichrowe wzgórza. Kiedyś na pewno przeczytam Paragraf 22 Hellera. Po tym jak Padma z Miasta Książek stworzyła serię wpisów, Miasteczko Middlemarch wylądowało na liście do przeczytania. Wielki Gatsby nie podszedł mi w starym przekładzie, ale w nowym wciąż daję mu szansę. Na półce leżą też od dwóch lat Grona gniewu Steinbecka i przerażają rozmiarem.


5.       Pięć klasycznych powieści, które planujesz przeczytać w najbliższym czasie
Na pewno wreszcie złapię się na Braci Karamazow i Grona gniewu, bo zbyt długo już leżą na półce. W kolejce czeka również Sztukmistrz z Lublina. Chciałaby  wreszcie przeczytać  również Wichrowe wzgórza i pozostałe nieprzeczytane opowieści o Sherlocku Holmesie.

6.       Ulubiona współczesna powieść bazowana na klasyce
Kiedyś napisałam esej o tym, jak J. K. Rowling intensywnie czerpała z legend, baśni i mitów, tworząc serię o Harrym Potterze. Toteż odpowiedź jest prosta.

7.       Ulubiona ekranizacja filmowa/serialowa
Tu będzie baaardzo oryginalnie – mini serial BBC Duma i uprzedzenie z Colinem Firthem i Jennifer Ehle. I Sherlock z Benedictem Cumberbatchem. Obie te produkcje mogę oglądać w kółko, wszystko mi się w nich podoba, a na punkcie tego drugiego mam istną obsesję. Co poradzę?

8.       Najgorsza adaptacja klasyki
Duma i uprzedzenie w wersji z Keirą Knightley – rozczochrana, wymięta, niewychowana, huśtająca się tylko nad błotem panna Bennet plus pozbawiony jakiejkolwiek charyzmy pan Darcy. Ja wiem, że po wersji BBC już nic nie będzie nigdy tak dobre, ale uważam, że ta wersja jest poniżej wszelkiej krytyki.

9.       Ulubiona/ulubione szaty graficzne, których chcesz mieć więcej w swojej kolekcji
Penguin’s Clothbound Classics – zobaczyłam je kilka miesięcy temu w Empiku, i od tamtej pory na nie choruję. Kiedyś zapewne zacznę je kolekcjonować, na razie wrzucam na swoją wish listę i modlę się, żeby nie wyczerpał się nakład.

10.   Mało znana klasyka, którą chciałabyś każdemu polecić

Królowa Margot Aleksander Dumas (ojciec) – czytałam ją w liceum, zbiegło się to akurat mniej więcej z omawianiem rzezi niewiniątek na lekcjach historii. O niebo lepiej było uczyć się o tym okresie w historii, kiedy wcześniej zapoznało się z nim poprzez tą dosyć opasłą, ale fascynującą lekturę. Zdecydowanie chciałabym kiedyś przeczytać inne powieści tego autora, które podchodzą mi znacznie bardziej niż te stworzone przez jego syna.

3 komentarze:

  1. Ha! A wiesz, że ja też przez "Klub Pickwicka" przebrnąć nie mogłam? W liceum miałam ambitny plan przeczytania tej akurat powieści, ale mimo kilku podejść musiałam spasować. Po prostu nie dałam rady, tak koszmarnie nudne to było.
    "Królową Margot" natomiast bardzo sobie chwalę - i wciąż mam nadzieję powrócić do prozy Dumasa...

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż mi się zachciało czytać klasyki... *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja co prawda przeczytałam "Klub Pickwicka", ale jedyne co z niego pamietam to to, ze Dickens ciagle wspominal o jedzeniu.
    A co do serii to ja tez choruje na Clothbound Classics, ale piękna też jest ta w skorzanych okladkach od Nobles and Barnes (mam jedną pozycje!).

    OdpowiedzUsuń