O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

niedziela, 26 stycznia 2014

Nie jestem wystarczająco bystra by pracować w Google (i trochę mi z tym źle)

Znacie ten syndrom, kiedy w pewnym momencie zaczyna was interesować jakiś temat, i to taki, który teoretycznie zupełnie nie powinien zwrócić waszej uwagi? Kiedy świetny film prowadzi do poszukiwań czegoś w tym stylu, a jednocześnie każe błądzić po bibliotece w poszukiwaniu tematycznej literatury, albo na odwrót – to książka pcha was w kierunku kina czy DVD, żeby zobaczyć to samo, ale inaczej opowiedziane? Mnie w każdym bądź razie takie szajby okresowo ogarniają, a jakimś dziwnym zrządzeniem losu takim tematem na styczeń okazały się korporacje.

Tym razem zaczęło się od filmu Wilk z Wall Street, który w z kolei przypomniał mi o innym obrazie, Margin Call, obracającym się w tym samym światku, ale inaczej osadzonym w innym klimacie. Te dwa filmy zaś zaprowadziły mnie trochę krętą drogą do książki, którą normalnie ominęłabym wzrokiem i poszła dalej: Czy jesteś wystarczająco bystry żeby pracować w Google?

Odpowiadając na to pytanie prosto i szczerze – nie. Tak po prawdzie, po przeczytaniu tej pozycji zastanawiam się, czy jestem wystarczająco bystra, żeby chodzić na dwóch nogach a nie zwisać z gałęzi. Ale to już osobna historia. Czym jest sama książka? Trudno jednoznacznie ocenić – powiedziałabym, że to coś pomiędzy bardzo porządną literaturą popularnonaukową a repetytorium z nauk ścisłych. William Poundstone prowadzi czytelnika przez meandry procesu rekrutacji stosowanego w wielkich firmach, takich jak Google, Apple czy Intel. Dowiemy się od niego, skąd wzięły się dziwaczne pytania zadawane w trakcie rozmów kwalifikacyjnych (i jakich odpowiedzi oczekują rekruterzy), co te pytania mają zbadać i czy spełniają swoją rolę, przeczytamy o początkach korporacji które mają wpływ na nasze codzienne życie, dlaczego tak wielu najlepszych chce dla nich pracować i co korporacje oferują pracownikom. Przy okazji autor przywołuje też kilka znaczących, choć wydawałoby się nieprawdopodobnych anegdot z cudzych rozmów o pracę – zarówno z życia zwykłych śmiertelników, jak i noblistów.

Dużą część tej pozycji zajmują odpowiedzi na pytania z rozmów kwalifikacyjnych w korporacjach. I nie są to odpowiedzi proste. O ile część książki poświęcona psychologicznym, socjologicznym i historycznym podstawom dzisiejszej rekrutacji była napisane lekkim i ciekawym językiem, o tyle odpowiedzi na pytania wymagają poważnej wiedzy z fizyki, matematyki, chemii i logiki. Ergo, osobie z tak potężnymi brakami w wykształceniu jak ja (kochane Ministerstwo Oświaty, jedna godzina fizyki i trzy matematyki w szkole średniej to za mało, byśmy byli w stanie rekrutować się do Google nawet na stanowisko kelnerki) te odpowiedzi niewiele mówią. Czy to oznacza jednak, że nic z nich nie wyniosłam? Nie, bo uzmysłowienie sobie takich braków zmotywowało mnie, by we własnym zakresie, na tyle na ile to możliwe, te braki uzupełnić. Dalej nie będę w stanie odpowiedzieć na wszystkie pytania zawarte w książce (i im podobne), ale nie będę błądziła jak dziecko we mgle.

Pozycja, jakby nie było,  mocno hermetyczna. Co stanowi o jej największą zaletę to obiektywizm z jakim została napisana. Sporo literatury podchodzi do tematu korporacji bardzo negatywnie, z kolei niektórzy opowiadają o nich jak wyznawcy o swojej sekcie. Poundstone nie usiłuje nas Dio niczego przekonać, nie demonizuje, ale i nie gloryfikuje Google i innych. Polecam osobom, które interesują się rekrutacją, które chciałyby kiedyś startować w wyścigu o pracę w korporacjach, i które interesują zagadki logiczne i zadania naukowe  – zapewniam, że zmierzenie się z niektórymi będzie dla was wyzwaniem, a szczegółowe odpowiedzi pozwolą na prześledzenie toku rozumowania osób je układających. A ci, którzy jak ja są ofiarami ostatniej reformy edukacji i chodzili do tzw. humanistycznych klas, przez zapoznaniem się z Czy jesteś wystarczająco bystry żeby pracować w Google? - idźcie razem ze mną po podręczniki Operonu dla gimnazjum. I omijajcie rekrutację w Google szerokim łukiem.

Przykładowe pytania:
Opracuj plan ewakuacji dla miasta San Francisco.
Posłuż się językiem programowania, żeby opisać kurczaka.
Opisz najpiękniejsze równanie, jakie kiedykolwiek widziałeś. Odpowiedź uzasadnij.

Moja ocena:
Część I książki: 5/6
Część druga: (odpowiedzi na pytania):


 (Nie wszystkie przeczytałam, i nie wszystko z tego, co przeczytałam zrozumiałam, więc trudno tu o obiektywną ocenę).

William Poundstone Czy jesteś wystarczająco bystry żeby pracować w Google?
Tłum. Krzysztof Mazurek
Wyd. Sine Qua Non

Kraków 2013

7 komentarzy:

  1. Takie buty! Ciekawa jestem, jakby to u mnie wyglądało, bo niby jestem po biol-chemie, obracam się teraz wokół fizyki i mechaniki (ale tylko troszkę) ale jednak wątpię, czy chcieliby, żebym u nich sprzątała :D Ciekawi mnie ta praca w krwiożerczej korporacji ale wiem, że to nie dla mnie, nie umiem walczyć o swoje.

    Mam nadzieję, że kiedyś kiedyś ją przeczytam. I już się zastanawiam, które równanie uważam za najpiękniejsze :D Co do programowania... ło ludzie, nie ma szans!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią ci ją pożyczę 22 lutego i zapytam o wrażenia z lektury. Ktoś, kto ma jednak styczność z tymi dziedzinami na co dzień, pewnie trochę inaczej odbierze odpowiedzi na pytania, dla mnie chwilami to była czarna magia po chińsku.

      Usuń
    2. Ok, jak będę 22.02 na 100% to dam znać i się upomnę :)

      Usuń
  2. Czytałam w jakimś czasopiśmie fragmenty tej książki. Nie jestem pewna, czy nadawałabym się do pracy w tej firmie, ale nie wątpię, że rozmowa rekrutacyjna byłaby niewątpliwą przyjemnością:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do samej rozmowy, to poza pytaniami rekruterzy są też przyuczani do specjalnego zachowania względem kandydatów, łącznie z mimiką, gestykulacją czy ogólną reakcją na odpowiedzi, ci, którzy to przeszli stwierdzili, że nie było to przyjemne doświadczenie. Chociaż ja na widok niektórych pytań pewnie zaczęłam się głupkowato śmiać :D

      Usuń
  3. "po przeczytaniu tej pozycji zastanawiam się, czy jestem wystarczająco bystra, żeby chodzić na dwóch nogach a nie zwisać z gałęzi " - rozwaliłaś mnie! :P ale spokojnie, ja po przeczytaniu tych trzech pytań na końcu też się nad tym zastanawiam... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszne, co nie? Lubię czytać takie książki, ale jednocześnie kończę potem lekturę z kompleksami ;)

      Usuń