Teraz nastąpi historyczna chwila, która na zawsze odmieni
wasze życie (no, może nie koniecznie, ale trzeba umieć budować napięcie): ten
tom Arne Dahla mi się nie podobał. Tak bardzo jak poprzednie. A teraz przejdźmy
do meritum.
Arne Dahl, jak zapewne wiedzą wszyscy którzy zaglądają tu w
miarę regularnie, stworzył mój ulubiony cykl skandynawskich kryminałów „Drużyna
A” opowiadających o tejże drużynie, czyli grupie najlepszych policjantów ze
Szwecji, wybranych w pierwszym tomie do poprowadzenia niezwykle prestiżowego
śledztwa. Ta grupa zadziałała, i stała się odrębnym formalnie zespołem
gliniarzy. Zadziałał również pomysł na fabułę, by zamiast jednego zmęczonego
życiem komisarza w średnim wieku bohaterami kryminałów uczynić różnorodny
zespół ludzi. Jednak, niestety, o ile w warstwie postaci ten pomysł wciąż
działa, o tyle w warstwie czysto kryminalnej cykl powoli acz nieubłagalnie
zniża loty. Jeszcze nie jest źle, ale chyba dobrze, że do końca pozostały tylko
3 tomy. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny
zejść niepokonanym…
Ponownie Arne Dahl wraca do tematu pedofilii i pornografii
dziecięcej, która po szybkim rozwoju Internetu na przełomie ostatnich lat
zyskała zupełnie nowe sposoby rozwoju, za którymi państwo prawa nie zawsze jest
w stanie nadążyć. Bohaterowie powieści stawią czoła najbardziej wyrafinowanej
siatce internetowych pedofilów w historii szwedzkich kryminałów. Jednak nie tylko
policja będzie na nich czyhać – gdzieś w ukryciu działa sekciarska organizacja,
wielbiąca „pozytywną siłę życiową jaką jest seksualność”, której głównym celem
będzie ukrócenie działalności tych, których życiem rządzi „popęd śmierci czyli negatywna seksualność”. A obie strony są
super zorganizowane, bogate i są specami od komputerów. No helloł.
Zawsze w powieściach Dahla głównym motywem jest jakiś
problem społeczny – tutaj mamy do czynienia z najgorszym z nich, czyli
pedofilią, zawsze Drużyna pracuje nad kilkoma sprawami, które gdzieś w połowie
zaczynają się łączyć (tak jest i tutaj) i zawsze są jakieś elementy nieprawdopodobieństwa
i zbiegu okoliczności, które zwykle kupuję i mi nie przeszkadzają. Ciemna liczba początkowo jawi się jako
klasyczny, statyczny kryminał – bohaterowie szukają zaginionej nastolatki,
prawdopodobnie porwanej przez element zagraniczny. Jednocześnie odkrywają, że
na terenie Sztokholmu działa bardzo wyrafinowany zabójca, dekapitujący swoje
ofiary struną od fortepianu. Gdzieś w mieście elektryk kradnie historyczny
szkielet z dodatkową kością. A przyzwoity glina oskarżony jest o molestowanie
seksualne. Do tego momentu wszystko jest ok, czyta się może bez szału ale
dobrze i ciekawie. A potem na scenę wchodzi wspomniana wyżej sekta z XVII
wieku, i ciągnie całą powieść w dół pseudofilozoficznymi rozważaniami, czego
nie ratuje nawet spektakularna strzelanina na końcu.
To nie jest ten tom, od którego należy zaczynać przygodę z
Arne Dahlem. Na tle całego cyklu Ciemna
liczba jest słabsza od najsłabszego tomu, którym w mojej ocenie był Na szczyt góry. Ale z drugiej strony –
każdemu autorowi się zdarza, więc pozostaje mieć nadzieję, że tom dziewiąty
będzie lepszy.
Moja ocena: 4/6 (powinno być 3,5 ale po starej znajomości…)
Arne Dahl Ciemna
liczba
Tłum. Robert Kędzierski (dzięki ci, Czarna Owco, za powrót do tego tłumacza, czyta się to o
wiele płynniej niż poprzednie dwa tomy!)
Wyd. Czarna Owca
Warszawa 2014
Książka przeczytana w ramach wyzwania Czytamy kryminały.
Nie znam autora, ale rozumiem to, że czasami każdy miewa wzloty i upadki. Być może kiedyś spróbuję zapoznać się z jakąś jego książką.
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć od początku, od "Misterioso" :) bo cykl naprawdę fajny.
UsuńNie czytałam książek tego autora, ale lubię literaturę skandynawską. A więc przeczytam, ale może nie tę książkę skoro nie polecasz jej na początek przygody ; )
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć od pierwszego tomu - "Misterioso", ewentualnie od najlepszego, 5., "Wody wielkie".
UsuńDrużyna A zawsze kojarzyła mi się z takim trochę głupim serialem, który oglądałam będąc dzieckiem... ;)
OdpowiedzUsuńTeż oglądałam ten serial, kiedy byłam dzieckiem, ale książki to zupełnie inna historia jest - nie ten kraj, nie ci ludzie, nie ta bajka. Tylko nazwę im taką dali dla jaj ;)
UsuńNie wiem dlaczego, ale mnie do tej serii nie ciągnie :/ pomimo tego, że uwielbiam Czarną Serię Owcy. Coś mnie tu odpycha i nawet nie zwracam uwagi na autora, nie wiem czym to jest spowodowane.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że wcześniej wychodziło to z paskudnymi okładkami? Naprawdę warto spróbować poczytać, bo to moim zdaniem jeden z najlepszych szwedzkich autorów kryminałów. :)
UsuńLubię czasem sięgnąć po dobry kryminał, ale z tego co napisałaś ten tom nie bardzo mi się podoba i raczej po niego nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńNatomiast polecam inne, Dahl to wciąż mój ulubiony autor :)
Usuń