O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

niedziela, 23 marca 2014

Wenecka zbrodnia i weneckie problemy

Acqua alta. Z włoskiego – wielka woda. Termin określający wyjątkowo duży przypływ wody, charakterystyczny dla włoskiej prowincji Veneto, między innymi dla mieszczącej się na jej terenie Wenecji. Co roku, w okresie od jesieni do wiosny, silne wiatry sirocco i bora spychają olbrzymie masy wody w głąb lądu, co prowadzi często do zalania dużej części miasta. Gdy zachodzi taka groźba, mieszkańcy są ostrzegani syreną, a odpowiednie służby układają na ulicach i placach pomosty, które przy wyjątkowo wysokiej wodzie ułatwiają poruszanie się po mieście. Zjawisko to jest tak częste, że wenecjanie nauczyli się z tym żyć i zawsze trzymają w pogotowiu parę kaloszy.

W takim właśnie okresie w roku, kiedy Wenecję raz po raz nawiedza acqua alta, profesor Brett Lynch, znana już czytelnikom z pierwszego tomu cyklu kryminałów o komisarzu Brunettim, zostaje napadnięta i pobita w swoim mieszkaniu. Wkrótce zaś zostaje znaleziony martwy dyrektor Muzeum w Pałacu Dożów. Od początku wydaje się, iż te dwa zdarzenia są ze sobą powiązane, ale dopiero wnikliwe śledztwo odkryje wyrafinowane powiązania dyrektora, pani profesor i sycylijskiej mafii.

To moje drugie spotkanie z książkami Donny Leon. Ciekawe w tym cyklu jest to, że choć sama autorka na stałe mieszka w Wenecji, pisze swoje powieści w języku angielskim i nie godzi się na ich tłumaczenie na język Dantego. To już powinno dawać do myślenia na temat treści jej książek. Od siebie dodam tylko, że Leon patrzy na to romantyczne miasto oczami jej mieszkańca, dostrzegając to, czego zwykły turysta nie widzi, i nawet nie chciałby widzieć, gdyby ewentualnie ktoś go chciał dopuścić do tajemnicy. I z tego punktu widzenia pisze o korupcji, o układach, o niefrasobliwości niektórych urzędników i znaczeniu  niektórych nazwisk. Ale pisze też o trybie życia  w tym jakże nietypowym mieście bez wind i samochodów. Bo Wenecja, obok romantycznego symbolu, to przecież miasto jak każde inne, w którym żyją, pracują i mordują się ludzie.

Książki z motywem włoskim zwykle kojarzą mi się z wakacyjną lekturą, jednak Acqua alta najlepiej wchodzi w pochmurne dni, gdy deszcz leje nieprzerwanie z nieba. Łatwiej wtedy wczuć się w atmosferę zalanej wodą Wenecji, i wraz z Brunettim przemierzać jej uliczki w gumowcach i z parasolem. Jednak niezależnie od pogody, nie będziecie rozczarowani tą lekturą.

Moja ocena: 5/6

Donna Leon Acqua alta
Tłum. Marek Fedyszak
Noir sur Blanc
Warszawa 2011


Książka przeczytana w ramach Wyzwania Miejskiego.

Filmik pokazujący zalaną Wenecję (na początku syrena ostrzegawcza, która dla mnie brzmi jak zegar):
https://www.youtube.com/watch?v=FlnPqD7aZnM  (z jakiegoś powodu nie udało mi się go tutaj wkleić).

17 komentarzy:

  1. Ła, nie miałam pojęcia, że i tak już mokrą Wenecję jeszcze tak zalewa! Filmik obrazuje to jako coś niesamowitego - ciekawe jak reagują przypadkowi turyści ;)

    O Donnie Leon też nie słyszałam, a ja przecież tak uwielbiam kryminały. Będę musiała posmakować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem ci, że ja też nie miałam pojęcia :) Lubie takie książki, dzięki którym czegoś ciekawego można się przy okazji dowiedzieć i które inspirują do poszukiwań. Koniecznie spróbuj Donnę Leon!

      Usuń
    2. Powiem ci, że ja też nie miałam pojęcia :) Lubie takie książki, dzięki którym czegoś ciekawego można się przy okazji dowiedzieć i które inspirują do poszukiwań. Koniecznie spróbuj Donnę Leon!

      Usuń
  2. Aj jestem zachwycona, że sięgnęłaś po Leon, t moja ulubiona autorka pisząca o współczesnych Włoszech. Nic to, że w sumie ogranicza się do Wenecji i okolic. Kocham Wenecję i te smaki i smaczki weneckie i kulinarne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecałaś, więc musiałam spróbować, i z tomu na tom podoba mi się bardziej :) Ja za Wenecją nigdy nie przepadałam, ale dzięki tym książkom zaczęłam inaczej patrzeć na to miasto.

      Usuń
  3. Z Twojej recenzji wnioskuję, że jest to jedna z lepszych części serii :) Jeszcze jej nie czytałam, ale ostatnio zatęskniło mi się do weneckich klimatów, więc pewnie sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu ci napisze, że w moim odczuciu są lepsze tomy serii, co nie znaczy, że ten jest zły.

      Usuń
    2. Do tej pory najbardziej podobały mi się "Okropna sprawiedliwość" oraz "Strój na śmierć". A "Znajomi na stanowiskach" mnie znudzili i w połowie zrezygnowałam z czytania :)

      Usuń
    3. Ja na razie czytałam tylko dwa tomy - "Śmierć w La Fenice" mi się podobała, ale dopiero "Acqua alta" mnie zachwyciła. Na półce czeka "Cicho, we śnie", zobaczymy, jakie będą moje po niej wrażenia.

      Usuń
  4. Brzmi zachęcająco. Włoch w takiej odsłonie nie znam i chętnie to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, deszczowe Włochy rzadko się zdarzają, i w literaturze, i w życiu :)

      Usuń
  5. Dobrze napisane, skłania do sięgnięcia po serię ;)
    Oisaj miał z Donną Leon już sporo do czynienia i naczytałem się całkiem pochlebnych opinii, a mimo to wciąż mi do zbrodniczej Wenecji daleko. Kiedyś pewnie sprawdzę, choć kilka pozycji w nadrabianiu nowych kryminałów wyprzedza Brunettiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On mnie między innymi zachęcił do czytania tej autorki, a po prawdzie, to skapnęły mi one kiedy oddawał je prawowitej właścicielce ;)

      Usuń
  6. A mnie Brunetti jakoś nie przekonał... Może to wina beznadziejnego serialu w niemieckiej telewizji - parę odcinków nawinęło mi się przypadkiem, kiedy nie leciało nic innego - i teraz nieustannie mam przed oczami tego niemieckiego Brunettiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że ktoś zrobił serial. Jakoś Brunettiego po niemiecku trudno mi sobie wyobrazić... Ale książki mogę polecić - mają klimat i humor i trochę mroku, trochę sztuki, trochę życia, trochę żarcia... Generalnie wszystkiego po trochu :)

      Usuń
  7. Znowu zachęcasz, ale ja sobie ostatnio zrobiłam przerwę w czytaniu kryminałów. Poza tym mam jeszcze na półce Mankella, ale na pewno sobie gdzieś zanotuję tę serię, żeby o niej nie zapomnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, bo naprawdę jest warta poznania, ten klimacik Wenecji po sezonie jest niepowtarzalny!

      Usuń