Dawno, dawno temu… nie, to nie będzie bajka. Rodzeństwo
Abdullah i Pari są sobie szczególnie oddani. Mieszkają w chacie z błota, gdzieś
w Afganistanie, ich mama nie żyje, a ojciec ożenił się ponownie z poczciwą,
lecz zmęczoną życiem kobietą. W wyniku splotu okoliczności i sytuacji rodzinnej
dzieci zostają rozdzielone, a Pari odtąd wychowywać się będzie jak księżniczka,
zapominając powoli o swoim bracie. Część ich historii poznajemy z listu wuja
dzieci – Nabiego, który na łożu śmierci opowiada rodzinną historię z
poleceniem, by przekazać go dziewczynce. Ta w tym czasie nie mieszka już w
Kabulu, a w Paryżu. Wiadomość przekazać musi pewien grecki lekarz, i
jednocześnie uporać się z własnym życiorysem. Inny członek rodziny po latach trafia do
Stanów Zjednoczonych, jeszcze inny do Pakistanu. Na miejscu rosłego dębu, gdzie
ta historia się zaczęła, zły człowiek buduje wielki pałac. Na inny kontynent
rzuca również los małych sąsiadów Pari z Kabulu, który po latach odbywają
podróż do ojczyzny pochodzenia i każdy na swój sposób doświadcza okropieństw wojen
i kryzysów targających Afganistanem. Każdej z tych osób przypadnie fragment tej
samej opowieści, którą snuje z właściwym sobie talentem Khaled Hosseini.
Autor jest lekarzem amerykańskim pochodzenia afgańskiego,
toteż trudno się dziwić, iż w swoich opowieściach powraca wciąż i wciąż ze
zniszczonego kraju ogarniętego konfliktami wewnętrznymi i zewnętrznymi, i który
mimo emigracji wciąż daje się być mu bliski. Jednak Hosseini pisze o rzeczach
uniwersalnych; chociaż jego bohaterowie żyją lub pochodzą z Afganistanu, a losy
ich łączą się z historią tego kraju, to pod powierzchnią fascynującej
afgańskiej opowieści są problemy takie, jak wszędzie indziej.
Tym wyraźniej widać to w I
góry odpowiedziały echem w której autor rozsypał swoich bohaterów na trzy
kontynenty, przedstawiała nam kolejnych bohaterów, niejednokrotnie zmieniał
narratorów, USA zamieniał na Afganistan, by zawędrować do Grecji, do Francji i
znów do Afganistanu, ale w innym okresie. I gdyby Hosseini chciał inaczej zatytułować
swoją powieść, tytuł mógłby brzmieć „Piekło jest wybrukowane dobrymi chęciami”.
Każde z bohaterów doświadcza pewnej traumy, straty, braku – jedni wiedzą, jaki
jest powód tego stanu, inni do końca życia będą cierpieć, nie wiedząc,
dlaczego. Ale praktycznie każdy dopuścił się lub stał się ofiarą cudzej chęci
niesienia pomocy. Pomocy, o którą nikt nie prosił. A kiedy darczyńca zmienia
zdanie, lub kiedy pomoc okazuje się być większym brzemieniem niż byłby jej
brak, tym większe jest cierpienie ofiary, i poczucie winy samozwańczego
wybawiciela. I nie mają znaczenia czasy, miejsce i osoby dramatu.
Khaled Hosseini napisał do tej pory trzy książki, wszystkie
trzy są prawdziwymi arcydziełami. Pisze wolno, a gdy po dłuższej przerwie
ofiarowuje czytelnikom kolejną książkę, ma się pewność, że ponownie zachwyci
nas swoim stylem, jednocześnie dając nam emocjonalny wycisk. I żadnych
odpowiedzi na koniec.
Moja ocena: 5/6
Khaled Hosseini I góry
odpowiedziały echem
Tłum. Magdalena Słysz
Wyd. Albatros A. Kuryłowicz
2013
Kolejna książka przeczytana ze stosika "12 książek na 2015 rok" - jeszcze nie wiem, co wybiorę w marcu (tak, to była lutowa lektura)
Cieszy mnie Twój zachwyt, ponieważ jestem - jakiś czas temu już - po lekturze jednego tytułu i mam chęć i na ten :)
OdpowiedzUsuńTan pan pisze rzadko, ale jak już coś opublikuje, to wyrywa serce. Czytaj dalej tego autora, bo warto!
UsuńDwie jego książki już czytałam, widzę, że i lektura tej będzie prawdziwą przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBędzie, jest naprawdę niesamowita, i inna od pozostałych dwóch. Autor nie kisi się we własnym sosie, tylko rozwija w wielu kierunkach. Czekam już na kolejną jego książkę :)
UsuńA ja nie czytałam jeszcze nictego autora. Ale bardzo chętnie po coś sięgnę... może właśnie po tę?
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam, każda jego powieść jest wyjątkowa - zarówno wyżej opisana jak i "Tysiąc wspaniałych słońc" oraz "Chłopiec z latawcem".
UsuńA ja nie czytałam jeszcze nictego autora. Ale bardzo chętnie po coś sięgnę... może właśnie po tę?
OdpowiedzUsuńHosseina uwielbiam - każda jego książka jest rewelacyjna. Ale muszę odpowiedni "dzień", żeby się z nim zmierzyć.
OdpowiedzUsuńTak, to nie są lekkie książki na każdy dzień. :)
UsuńW autorze jestem zakochana. Pierwszą książką, którą czytałam była Tysiąc wspaniałych słońc. Czytałam ją na dkk, nie znałam autora. Pół książki przepłakałam, bo pękało mi serce. Potem był Chłopiec z latawcem - i znów ten ból! Trzecia powieść jest równie udana i już czekam na kolejne!
OdpowiedzUsuńPrawda? Każda jego powieść generuje takie emocje, że trudno jest później sięgnąć po kolejną książkę, umysł wciąż pozostaje w świecie Hosseiniego. Dobrze, że nie publikuje tak często, bo czytelnicy by tego emocjonalnie nie wytrzymali... Ale i tak mam nadzieję, że wkrótce znów coś napisze.
Usuńbardzo go lubię....Chłopiec z latawcem wciąż siedzi w mojej glowie
OdpowiedzUsuńPolecam również "Tysiąc wspaniałych słońc". :)
Usuńbardzo go lubię....Chłopiec z latawcem wciąż siedzi w mojej glowie
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytałam żadnej książki Hosseiniego, ale słyszałam, że trudno wybrać najlepszą z nich - podobno wszystkie są co najmniej dobre i przede wszystkim wyjątkowo wzruszające.
OdpowiedzUsuń