Dziś zgodnie z obietnicą dalsza część kryminalnych
rekomendacji pod kątem tytułów, które przeczytałam w upływającym roku. W rolach
głównych: kryminały skandynawskie oraz kryminały brytyjskie:
1.
Księżyc
nad Soho Ben Aaronovich czyli kryminał brytyjski z nutą fantastyki. Gdybym
miała opisać ten cykl (bo omawiana książka to jej drugi tom) powiedziałabym, że
to dorosły Harry Potter zatrudniony jako posterunkowy. Główny bohater, Peter, w
pierwszym tomie dowiaduje się, iż posiada pewne rzadkie zdolności, które
pozwalają mu na przeniesienie do jednoosobowej jednostki londyńskiej policji,
która zajmuje się ściganiem przestępstw z użyciem magii. A że gość ma przy tym
trochę pecha i talent do ładowania się w kłopoty, to tylko wisienka na torcie.
2.
Jedwabnik Robert
Galbraith czyli J. K. Rowoling pisze kryminały. Dobrze było spotkać po roku
przerwy tych samych bohaterów, które pod pseudonimem stworzyła moja ulubiona
autorka. Cormoran Strike, prywatny detektyw, tym razem podejmuje się na
pierwszy rzut oka łatwej sprawy odnalezienia zblazowanego autora. Pomaga mu
jego asystentka Robin, która coraz bardziej chce się szkolić na detektywa. Sprawa
okazuje się być bardziej skomplikowana, Robin bardziej utalentowana niż się
wydawało, a ja już nie mogę się doczekać trzeciego tomu cyklu, który pojawi się
u nas na początku nowego roku.
3.
Dziewczyna
z pociągu Paula Hawkins – to wprawdzie nie kryminał, a thriller, jednak
bardziej mi pasował tutaj niż gdzie indziej. Światowy bestseller, który
wreszcie pojawił się i u nas. Chociaż wielu się nie podobał, ja wprost
przepadłam między kartkami tej powieści. Autorka snuje powtarzalną opowieść bez
pośpiechu, o kobiecie, która codziennie pokonuje pociągiem tą samą trasę, i
podgląda z okna przedziału życie mieszkańców jednego z domów. Życie, które
wydaje się idealne. Az do chwili, gdy Rachel widzi przez okno coś, co nie
pasuje do obrazka. Wkrótce właścicielka mijanego domku ginie, a my dowiadujemy
się więcej
o życiu jej, Rachel i jeszcze jednej kobiety uwikłanej w tą zagadkę.
4.
Głuchy
telefon Arne Dahl czyli pierwszy tom nowego cyklu kryminalnego autorstwa
drugiego mojego ulubionego autora. Ponownie spotykamy niektórych bohaterów
znanych z Drużyny A. Jednak tym razem dołączają do nich inni, pochodzący z
różnych krajów Europy, wybrani, by współdziałać w ramach nowo utworzonej
jednostki Europolu. Jak to u Dahla, wiele wątków powoli zaczyna łączyć się w
jedną intrygę, a życie prywatne bohaterów tylko nieznacznie wplątane jest w ich
pracę (a może wręcz bardzo?). Uwaga, silny wątek polski, wiadomość szczególnie
dla krakusów: ile razy czytaliście w szwedzkim kryminale o Swoszowicach?
5.
Czerwone
gardło Jo Nesbo czyli wątek norweski w podsumowaniu. Już od dawna chciałam
przeczytać coś autorstwa tego chyba najbardziej znanego po Larssonie i Mankellu
skandynawskiego autora kryminałów. Ejotek usiłowała mnie dodatkowo zmotywować
wyzwaniem. I wreszcie się udało! Jestem teraz w stanie powiedzieć, czym się
wszyscy tak zachwycają – postaciami z krwi i kości oraz gęstą, skomplikowaną
intrygą kryminalną i
polityczną. To wszystko plus wątek wojenny to przepis na
świetną lekturę.
Sporo w tym podsumowaniu tytułów znanych i lubianych.
Nigdy nie miałam przekonania, że bestsellery są automatycznie kiepskie, a
lektura powyższych książek zdecydowanie mnie utwierdziła w tym przekonaniu.
Liczę, że 2016 rok tez przyniesie mi tyle fajnych kryminałów, i że wreszcie
pojawi się u nas trzeci tom Aaaronovicha.
Plusik za Aaronovitcha! <3 Też nie mogę się doczekać kolejnego tomu serii i mam nadzieję, że w 2016 wreszcie się ukaże ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie niestety😢Wydawnictwo Mag często zmienia plany wydawnicze i realnie dopiero 2017😕
OdpowiedzUsuńAaronovich u mnie nie zagrał, no trudno. Za to Galbraith jak najbardziej i też czekam.
OdpowiedzUsuń