Nie będzie dla nikogo zaskoczeniem, jeśli powiem, że
najwięcej dobrych, godnych polecenia książek, jakie przeczytałam w 2015 roku,
to kryminały. Aby Was zatem nie zalać postem na kilometr, podzieliłam to
podsumowanie na dwie części. Dzisiaj opowiem parę słów o trzech polskich i
jednym niemieckim kryminale, zaś w kolejnej części wspomnę krótko o kryminałach
skandynawskich i brytyjskich.
1.
Śleboda Kuźmińskich
to kryminał o tyle nietypowy, że góralski. Są miejskie, wiejskie, nadmorskie,
śląskie, a ten jest podhalański. Autorzy znają te okolice z racji częstych
wakacji, rozumieją specyfikę tamtejszej społeczności, i potrafili oddać urok Tatr
bez zapatrzenia w cepelię. Do tego dołożyli ciekawy wątek kryminalny, dosyć
pokrętny i w dodatku grupo pokryty swoistą zmową milczenia mieszkańców tego
górskiego terenu, gdzie w sumie każdy zna każdego. Zdecydowanie polecam
wielbicielom Podhala.
2.
Wyrok Mariusza
Zielke to powieść zupełnie z innej
parafii. Oglądaliście film Chciwość? Bo
Wyrok można by postawić z tym
świetnym filmem na jednej półce. Bohater powieści, młody dziennikarz, natrafia
na ślady sporej afery gospodarczej, która od stosunkowo niewielkiej firmy,
która stara się dostać na giełdę prowadzi czytelnika prosto na najwyższe stopnie
władzy państwowej. Jednocześnie afera ta ma przełożenie na morderstwo
popełnione w Krakowie. Zielkie stworzył nie tylko trzymającą w napięciu fabułę,
ale i bohaterów z krwi i kości, z których żaden nie jest kryształowy. Na pewno
zatem w 2016 roku sięgnę po inne powieści tego autora.
3.
21:37 MariuszaCzubaja czekało na mojej półce zdecydowanie
za długo. Głównym bohaterem pierwszego tomu tego kryminalnego cyklu jest tym
razem nie policjant, a policyjny profiler, który jak nikt inny w kraju na
podstawie drobiazgów, przeoczonych przez innych funkcjonariuszy, potrafi
stworzyć szczegółowy portret psychologiczny sprawcy. Portret, który okazuje się
być tak zgodny z oryginałem, że koledzy po fachu żartobliwie postrzegają
Rudolfa Heinza za jasnowidza, a nie gliniarza. Co mi się podobało, to fakt, iż
autor nie bał się żonglować symbolami dla Polaków ważnymi (patrz chociażby:
tytuł) i pozwolił sobie dosyć
silnie zamieszać Kościół w prowadzone
dochodzenie.
4.
Zapłatąbędzie śmierć Inge Lohning to kolejna powieść, która leżała nieprzeczytana
na mojej półce o wiele za długo. Swego czasu polecana była bardzo
przekonywająco przez Agnieszkę z bloga Krimifantamania, która jednocześnie
dokonała przekładu tej książki z języka niemieckiego. Podobał mi się klimat
jaki autorka roztoczyła nad niewielkim, bawarskim miasteczkiem, po którym
grasuje opętany religijną manią szaleniec. Jedna z tych książek, które trzymają
w napięciu do końca.
Cdn…
W 2015 roku również przeczytałam kilka dobrych kryminałów, ale "Śleboda" Kuźmińskich mnie zaintrygowała. Myślę, że po sesji zimowej sięgnę po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńMariusza Zielke chyba polecę mojej koleżance - ona lubi taki klimat :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam w tym roku tylko dwie książki o kryminalnym charakterze chociaż mam ich trochę na półkach. Tak jakoś wyszło. "Wyrok" również polecam to moim skromnym zdaniem faktycznie świetna pozycja. Mam chęć na kolejną z jakby tej serii, bo ponoć kryminał mu nie bardzo wyszedł, wydaną chyba w tym roku.
OdpowiedzUsuń"Ślebodę" przeczytałam z wielkim zainteresowaniem, bo od dawna czekam na coś takiego w polskim wydaniu: powieść kryminalną z regionalnymi kulisami, ale bez cepeliady właśnie. Wprawdzie odniosłam wrażenie, że autorzy trochę przedobrzyli i chcieli włożyć do tej książki więcej wątków, niż jej to wyszło na dobre, ale efekt dał się czytać. Mogliby pociągnąć to dalej, kupiłabym :-)
OdpowiedzUsuńCzubaja bardzo lubię i zawsze polecam!
Zielkego mam na półkach, ale jakoś nie mogę się do niego zabrać...
No i alleluja, że wreszcie przeczytałaś Löhnig!... Mam wielki sentyment do tej książki (wiadomo dlaczego), ale i do tej serii w ogóle. Pani Inge właśnie wydaje kolejny tom, tym razem z Giną w roli śledczej i bardzo jestem ciekawa tego kobiecego dochodzenia ;-)
O wszystkich słyszałam, mam w planach nadrobić te zaległości, bo polscy autorzy, zwłaszcza kryminaliści, to "coś", co stworki lubią najbardziej. :)
OdpowiedzUsuńMnie urzekła II część trylogii grobiańskiej Zajasa "Mroczny krąg", a także czytałam Puzyńską (a dwa tomy wydała w tym roku, "Utopce" jeszcze przede mną).
Czekam na Twój kryminalny ciąg dalszy. Ciekawe, czy o jakiejś książce wiedzieć nie będę. :D