O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

sobota, 20 lipca 2013

Rizzoli & Isles w książce i serialu



Tess Gerritsen i jej cykl powieści kryminalnych o policjantce Jane Rizzoli i pani koroner Maurze Isles to moje prywatne odkrycie roku. Jest to również jedna z niewielu serii, które czytam po Bożemu, czyli od początku. Dwa pierwsze tomy przeczytałam w zimie, i już wtedy przyrzekłam sobie, że na tym nie koniec, jednak wiem, że czytanie tego samego autora pod rząd powoduje u mnie odruch wymiotny, toteż dalszą lekturę odłożyłam w czasie.

Grzesznik jest właśnie owym trzecim, wyczekiwanym tomem opowieści o przygodach ww dwóch pań. Od poprzedników odróżnia go kilka elementów. Przede wszystkim, Gerritsen nie wróciła do czarnego charakteru, który pojawił się w Chirurgu i Skalpelu. Intryga kryminalna tu nakreślona jest zupełnie inna, również mroczna i okrutna, ale wprowadza na scenę wiele nowych postaci. Po drugie, w Grzeszniku skupiamy się bardziej na postaci doktor Isles. To jej perypetie śledzimy w dosyć szczegółowy sposób przez całą powieść, ona również ma dominujący wpływ na rozwiązanie zagadki. Dowiadujemy się też wiele o jej życiu prywatnym i historii tej postaci. Detektyw Rizzoli jednak też ma sporo wstawek, również w jej życiu wydarzy się kilka zaskakujących rzeczy. Co do morderstwa, to dowiadujemy się o nim już na pierwszych stronach – tym razem ofiarą nieznanego sprawcy padają dwie zakonnice w zakonie klauzurowym. Jedna ginie, druga walczy o życie w szpitalu. Wkrótce do tego grona dołącza trzecia kobieta, nieznana, ochrzczona jako Szczurza Dama. Rizzoli i Isles poszukiwać będą nie tylko sprawcy bostońskich mordów ale i wyjaśnienia ludobójstwa w Indiach.



W międzyczasie, kiedy nie czytałam Tess Gerritsen, udało mi się obejrzeć serial nakręcony na podstawie cyklu. W oryginale nosi on tytuł Rizzoli&Isles, natomiast polski tytuł to Partnerki (co nie bardzo się zgadza z faktyczną sytuacją w serialu). Chociaż serial współtworzyła Gerritsen, jednak z drobnymi wyjątkami jest to ta sama historia napisana na nowo. Wielu bohaterów ze swoimi pierwowzorami łączy tylko nazwisko, a zagadki kryminalne pokrywają się z powieściowymi tylko w kilku odcinkach. Postaci Rizzoli i Isles również odbiegają od swoich książkowych odpowiedniczek. Rizzoli zamiast średnio atrakcyjnej kobiety grana jest przez byłą modelkę Angie Harmon, natomiast Isles (Sasha Alexander) jest w serialu młodsza i ma włosy blond a nie czarne. Inny jest też charakter jednej i drugiej – Rizzoli jest dosyć pewna siebie, sarkastyczna i bardzo opiekuńcza wobec swoich braci, Isles natomiast cieplejsza w obyciu niż Isles książkowa, ale też mniej realistyczna ze względu na swoją olbrzymią wiedzę i wykształcenie. Jednak obie panie w serialu tworzą ciekawy, zabawny duet, a fajnie skonstruowane dialogi i drugoplanowe postaci powodują, że Partnerki stanowią fajną, ale mało wymagającą rozrywkę. O ile powieści są mroczne i czasem okrutne, serialowi bliżej do komedii z elementami kryminału.

Ciekawym doświadczeniem było poznanie tej samej historii na dwa różne sposoby. Trudno byłoby mi zdecydować, którą preferuję. Książki mają swój niesamowity klimat i styl, w jaki zostały napisane, z kolei Angie i Sasha w serialu odstawiają nieraz takie jaja – ze swoją mimiką, gestami, zabawnymi dialogami, że z niecierpliwością czekam na każdy kolejny odcinek. No i te piękne zdjęcia z Bostonu w tle…

Moja ocena książki: 5/6
Moja ocena serialu: nie mam dla nich skali ocen, ale w tej chwili to jeden z moich 10 ulubionych J

Tess Gerritsen Grzesznik
Tłum. Jerzy Żebrowski
Wyd. Albatros
Warszawa 2013

Rizzoli & Isles
Produkcja TNT (w Polsce emitowany przez TVN)
Tess Gerritsen, Janet Tamaro
Grają: Angie Harmon, Sasha Alexander, Lorraine Bracco, Bruce McGill


Przeczytane w ramach wyzwania Czytamy Kryminały.

15 komentarzy:

  1. Czytanie serii "po Bożemu" <3 Ahahaha, piękne określenie <3
    Też muszę sobie cykl jednego autora, przeplatać innymi książkami :P

    A daleko idące zmiany w ekranizacji w stosunku do książkowego pierwowzoru wywołują u mnie pianę na ustach. Tak więc książkę może przeczytam, serialu na pewno oglądać nie będę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle mnie też to irytuje, ale tutaj można powiedzieć, że twórcy są uzasadnieni, bo autorka czuwała. Toteż serial jest tylko luźną adaptacją książek. Ale też nie każdemu się to musi podobać :)

      Usuń
  2. Nie czytałam poprzednich tomów, a i o serialu nie słyszałam, więc trudno mi się wypowiadać na temat Twojego wpisu, ale przyznam, ze większość publikacji z zacięciem kryminalnym przypada mi do gustu, więc, kto wie, może i ta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno warto spróbować, bo czyta się naprawdę świetnie :)

      Usuń
  3. Okładka ma w sobie coś... niepokojącego, za to plakat serialu wydaje mi się zbyt sztampowy i kiczowaty (te kajdanki...) niemniej ani nie czytałam książki, ani nie oglądałam serialu więc nie chciałabym nikogo obrazić moją opinią. Raczej podaruję sobie i jedno i drugie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie okładki książek z tej serii się nie podobają, bo praktycznie na każdej jest goła, zwinięta w kłębek kobieta... a wydawało mi się, że targetem tych powieści są właśnie kobiety. Co do plakatu - zgadzam się w pełni, mogło być o wiele lepiej, ale niestety większość seriali ma takie same, sztampowe zdjęcia. Idę poszukać czegoś fajniejszego. :)

      Usuń
  4. Uwielbiam Gerritssen. Grzesznik to jedna z lepszych jej medyczno-kryminalno-Bóg wie jakich ksiażek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie przeczytałam trzy, ale ta mi się najbardziej podobała :)

      Usuń
  5. Słyszałam o tym serialu i nawet nie wiedziałam, że bazuje on na książkach! Chyba muszę się skusić na kilka odcinków, jeżeli mi się spodobają na pewno sięgnę i po książkę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam dać serialowi szansę do trzeciego, czwartego odcinka, ja pierwszy raz odpuściłam po 10 min. bo nie miałam nastroju, a po roku zaczęłam jeszcze raz i się wciągnęłam :)

      Usuń
  6. Książki uwielbiam, serial natomiast mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to jednak dwie różne rzeczy i zupełnie inna atmosfera :)

      Usuń
  7. Autorkę mam na uwadze i na pewno kiedyś sięgnę po jej książki :) Serial również obejrzę, zwłaszcza że polecana przez Ciebie kiedyś "Szminka..." bardzo przypadła mi do gustu, więc liczę że podobnie będzie i tym razem :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto poczytać Gerritsen. I jestem prawie pewna, że serila ci się spodoba :)

      Usuń
  8. ja mam wszystkie jej 24 ksiazki, kazda czytalam z zapartym tchem!

    OdpowiedzUsuń