O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

czwartek, 25 grudnia 2014

Świąteczne filmy

Było już o książkach, dziś natomiast mam parę inspiracji filmowych, które może się Wam przydadzą, jeśli tak jak ja jesteście rozczarowani programem TV (chociaż o ile wiem, niektóre poniższych filmów będzie można zobaczyć w telewizji w te Święta). Są to moje ulubione filmy, a nie wszystkie filmy o Świętach, jakie znam. Liczę, że znajdziecie wśród poniższych tytułów coś dla siebie. A jakie są wasze ulubione świąteczne obrazy?


1.       To właśnie miłość – do dziś uważam, że jest to najmądrzejszy film o miłości, jaki kiedykolwiek powstał. Może dlatego, że miłość romantyczna jest tu tylko jednym z epizodów, obok miłości pomiędzy przyjaciółmi, miłości do kogoś, kto odszedł, miłości zakazanej, miłości rodzicielskiej, siostrzanej, miłości wbrew okolicznościom, barierom językowym, kulturowym, społecznym. Typowy brytyjski humor i genialnie zagrane postaci, w które wcielają się moi ulubieni aktorzy, tacy jak Alan Rickman i Emma Thompson, a to wszystko z udekorowanym na Boże Narodzenie Londynem jako wisienką na torcie. Nie można nie kochać tego filmu.
2.       Masz wiadomość – to nie jest film typowo o Świętach, chociaż kilka scen, i to chyba tych najbardziej poruszających, toczy się w bożonarodzeniowej scenerii. Ale zawsze, w każde Święta, towarzyszy mi ten cudowny film. Chociaż komedie romantyczne z lat 90. Są zwykle cukierkowe, ta ma w sobie mądrość i głębię, liczne odwołania do literatury, Nowy Jork w tle… Bohaterowie skradli moje serce lata temu, podobnie jak urocza księgarnia, wokół której toczy się akcja. Dla mnie to obowiązkowy seans!
3.       Holiday – trafiłam na ten obraz trochę przypadkiem, odnoszę wrażenie, że przeszedł bez większego echa, a dla mnie jest to chyba najlepsza rola Cameron Diaz i Juda Law (bo Kate Winslet wielką aktorką jest nie od dziś), a przy tym niezwykle ciepły i zarazem zabawny film o miłości. Iris, Brytyjka, oraz Amanda, Amerykanka, zamieniają się domami na Święta. Iris udaje się do słonecznej Kalifornii, gdzie leczy serce po nieszczęśliwej miłości, Amanda zaś w małej, zimnej chatce zaczyna doceniać to, co ma, oraz znajduje, obok romansu, również cel w życiu. Naprawdę polecam!
4.       Kraina lodu – nie pamiętam, kiedy ostatni raz jakikolwiek film Disneya tak mnie oczarował. Odnoszę wrażenie, że po latach wytwórnia ta wraca do tworzenia mądrych i zabawnych baśni, na których dorastały pokolenia dzisiejszych dorosłych. Jest to luźna adaptacja baśni o Królowej Śniegu, która w piękny sposób mówi o miłości między siostrami, i która jednocześnie była pierwszą od lat opowieścią, która mnie totalnie zaskoczyła w trakcie oglądania. Mamy tu również coś, z czym przez lata kojarzyły mi się disnejowskie bajki – piosenki, które same się nucą przez kolejne miesiące, a nawet i lata. Do dziś z chęcią słucham takich hitów jak „Can you feel the love tonight” czy „Colors of the wind”, a teraz do tej grupy dołączyła piękna „Mam tę moc”.
5.       Listy do M – to tak naprawdę „To właśnie miłość” w polskiej wersji, ale o dziwo, bardzo udana. Podobnie jak w ww., i tutaj poznajemy kilka miłosnych historii, które gdzieś się o siebie zazębiają, i odmalowują wszystkie barwy miłości, jakie są znane ludzkości. Nie wszystko, moim zdaniem, odpowiada polskiej rzeczywistości, ale na tym też chyba polega magia tego okresu w roku, że wierzymy w niemożliwe. Mimo, iż o komedia, to jest to film mądry, ciepły, czasem smutny, taki, po którym można poczuć się lepiej i stać się lepszym.
6.       Emma – ten czas, który przeżywamy, jest nie tylko wyjątkowo dobry na czytanie klasyki, ale i na oglądanie jej ekranizacji, w szczególności zaś obrazujących powieści Jane Austen. Z jakiegoś powodu najchętniej sięgam w te dni po „Emmę” z Kate Beckinsale w tytułowej roli (może dlatego, że powieść czytałam po raz pierwszy właśnie w okolicy Świąt). Eleganckie ubranie, porcelana, światełka – wszystko to tworzy przyjemny nastrój dawnych czasów, a dzięki temu nie tyle oglądam film, ile autentycznie czuję się jego częścią. Amerykańska wersja zupełnie tak na mnie nie działa.
7.       Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa – z podobnych powodów jak powyżej. Twórcom udało się stworzyć dokładnie taką Narnię, jaką przez lata pielęgnowałam we własnym umyśle. Trudno mi sobie czasem wyobrazić, jaka inna opowieść może nauczyć młodego czytelnika odwagi, odpowiedzialności za swoje czyny, miłości i wyobraźni. Pokazuje, jak smutna, chociaż piękna,  byłaby zima, gdyby nie było Bożego Narodzenia, i jaką nadzieję przynosi nadejście tego radosnego Święta. W tym mrocznym czasie (wszak dopiero teraz dzień powoli zaczyna się wydłużać) potrzebujemy tego uroczystego czasu, by odkryć w sobie to, co najlepsze, i z odwagą kroczyć dalej, póki światło nie nadejdzie.

Co Wy lubicie oglądać w Święta? Jest taki film, który obowiązkowo oglądacie całą rodziną, albo którego wasza rodzina już nie może ścierpieć, ale Wy i tak puszczacie go co roku?


Mam nadzieję, że te Święta upływają Wam w radosnej i pełnej nadziei i odpoczynku atmosferze.

12 komentarzy:

  1. Nie oglądałam tylko Krainy Lodu (tzn. zerkałam jednym okiem, gdy dzieci oglądały, a ja działałam w kuchni, trzeba będzie obejrzeć na spokojnie), pozostałe znam i bardzo lubię. Love Actually to ten najukochańszy, oglądany n razy. :))
    Viv - wszystkiego najlepszego, radości, zdrowia i czasu na realizację marzeń. Pozdrawiam świątecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia :)
      Koniecznie oglądnij Krainę lodu wraz z dziećmi - naprawdę świetny film i dla dzieci i dla dorosłych :)

      Usuń
  2. Uwielbiam film "Holiday" :) Polski film "Listy do M" mnie bardzo zaskoczył, bo jest rewelacyjny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też niezwykle pozytywnie zaskoczył, nieprzesłodzony, ciepły, zabawny - takie powinny być świąteczne filmy!

      Usuń
  3. Oglądałam ,,Holiday", ,,To właśnie miłość" , ,,Listy do M." - uwielbiam te filmy :) Jeszcze ,,Cztery gwiazdki" widziałam w tym roku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, "Czterech gwiazdek" nie znam, ale zaraz wygoogluję :)

      Usuń
  4. Holiday właśnie leci na TVP1 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano leci :) Ale ja mam na DVD, jakoś oduczyłam się oglądania telewizji...

      Usuń
  5. Właśnie zaryczane po "Listy do M." melduję, że niezmiennie wszystkie przez Ciebie wymienione filmy uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No! Ja myślę! Dobrze, że stwierdził to ktoś, kto ma bardziej wyczulony barometr wzruszeń ode mnie :)

      Usuń
  6. Dla mnie taki film to "Opowieść Wigilijna" - wersja z 1999 roku :) Ale masz rację - pierwsza część Narnii jest bardzo zimowa i świąteczna :) Ach i jeszcze "Kraina Lodu" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma dla mnie Świąt bez bajek :D Za kilka godzin idę do kina na ostatniego "Hobbita", możliwe, że stanie się on dla mnie kolejnym obowiązkowym filmem na Święta :)

      Usuń