O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

poniedziałek, 9 lipca 2012

Z Marquezem na morzu


„Opowieść rozbitka” jest małą książeczką będącą nietypowym elementem twórczości kolumbijskiego noblisty Gabriela Garcia Marqueza. Jest to bowiem reportaż z dziesięciu dni, jakie Luis Alejandro Velasco, członek załogi kolumbijskiego niszczyciela, spędził na tratwie na Morzu Karaibskim, po tym, jak fala zmyła go z pokładu.

Czytelnik poznaje marynarza w chwili, gdy załoga statku przygotowuje się do opuszczenia amerykańskiego portu Mobile i powrotu do domu. W trakcie sztormu, z powodu przeładowania statku kontrabandą, kilkoro marynarzy wypada za burtę prosto w morską kipiel. Tylko jednemu z nich udaje się dopłynąć do rzuconej tratwy, ale niestety, wkrótce statek ginie na horyzoncie. Luis pozostaje sam na morzu,  na pastwę słońca i rekinów, bez jedzenia i bez wody.

W całej noweli brak praktycznie dialogów,  bo i z kim rozbitek miałby deliberować?  Jednak tekst jest tak plastyczny, pozbawiony niepotrzebnych fraz czy ozdobników, bez patosu, że czytelnik właściwie nie czyta o rozbitku, on JEST rozbitkiem, który w marnej tratwie uporczywie trzyma się życia. Pomaga w tym pierwszoosobowa narracja, Marquez w tym przypadku stanowi tylko narzędzie, przy pomocy którego poznajemy tą fascynującą historię.  

Polecam wielbicielom talentu noblisty, aby sprawdzić go w innej formie, nie tylko powieściowej, oraz osobom, które jeszcze się pisarzem nie zetknęły, bo jest to Marquez w jednym z   lepszych wydań. A przede wszystkim polecam każdemu, kto w 35 stopniowych upałach podróżuje w godzinach popołudniowych tramwajem bez klimatyzacji, gdy woda się skończy, a człowiek jest głodny po pracy. Wtedy można szczególnie łatwo wczuć się w klimat. J

Moja ocena: 6/6

Gabriel Garcia Marquez „Opowieść rozbitka”
Wyd. Muza
Warszawa 2002

Powieśc przeczytana w ramach czerwcowej edycji Trójki e-pik oraz wyzwania Z półki.

12 komentarzy:

  1. Marquez to jedne z moich ulubionych pisarzy, czytałam już kilka jego książek, ale tej jeszcze nie - widziałam ją w promocji w Matrasie więc się pewnie skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się skusiłam kilka lat temu, kiedy była za 5 zł.! Grzech było ją tam zostawić :)

      Usuń
  2. Przekonałaś mnie. Muszę poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marqueza bardzo lubię i sporo pozycji autorstwa tego pisarza juz przeczytałam, ale o tej nie słyszałam. Dzięki za polecenie. Musze poszukać w bibliotece.
    Rozumiem, że letnia sesja za toba, teraz będziesz miała więcej czasu na czytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to chyba taka trochę mniej znana, osobiście uważam, że w takich książkach nawet lepiej widać kunszt literacki Marqueza.

      O tak, chwilowo zawieszenie broni, wprawdzie dwa egzaminy zostawiłam na wrzesień, ale drobne w porównaniu do tego, co już zdałam, więc czytam, czytam, czytam...

      Usuń
  4. Zawsze jestem ciekawa reakcji i przemyśleń ludzi w sytuacji, w jakiej znalazł się rozbitek. Chętnie przeczytam:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taki Robinson Cruzoe zanim dopłynął do bezludnej wyspy ;)

      Usuń
  5. Tej książki Marqueza jeszcze nie znałam, a nawet, wstyd przyznać, nie słyszałam o niej. Chętnie przeczytam, lecz raczej w chłodniejszy dzień, bo w takie upały wolę książkę, której akcja dzieje się zimą :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo też nie należy ona do tych znanych książek noblisty, zwłaszcza, ze ludzie czytają go głównie dla realizmu magicznego, a nie dla reportaży. Ja sama dowiedziała się o tej książce, gdy wygrzebałam ją w Matrasie za 5 zł. :)

      Usuń
  6. Koniecznie muszę przeczytać! Jak dotąd mam na koncie tylko "Sto lat samotności" Marqueza. Na półce za to czeka na mnie "Miłość w czasach zarazy" oraz biografia autora :D

    OdpowiedzUsuń
  7. P.S. Wyczaiłam ostatnio księgarnię w Poznaniu, gdzie Marquez figuruje w całkiem przyzwoitych cenach - chyba będę musiała się tam wybrać i poszukać m.in. tej pozycji :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tanie księgarnie są zawsze dobre, bo są tanie :D Ja Marqueza zawsze biorę w ciemno, bo nawet mniej znane tytuły nigdy mnie nie zawiodły.

      Usuń