Ponieważ przez wakacje nie zrobiłam podsumowania kolejnych
miesięcy, postanowiłam zamieścić podsumowanie wakacyjnego kwartału. Niestety,
nie miałam przez lato tak dużo czasu na czytanie, jak chciałam, ale cóż, lepiej
nie będzie, trzeba cieszyć się z tych ulotnych chwilo przyjemności, które się
ma.
Najgorszy w tym zestawieniu będzie czerwiec, z tylko trzema
przeczytanymi książkami na liczniku. Na szczęście tym razem jakość wyprzedziła
ilość i wszystkie trzy tytuły mnie zachwyciły. A były to:
1.
Próba
niewinności – Agatha Christie
2.
Chwała
mojego ojca. Zamek mojej matki – Marcel
Pagnol
3.
Ślad na
piasku – Zoe Ferraris
Najlepszy czytelniczo był lipiec, z 9 przeczytanymi
pozycjami – jak za starych dobrych czasów. Błogie, zasłużone lenistwo plus
upały niezachęcające do jakiejkolwiek aktywności, która każe się
przetransportować z pokoju z wiatrakiem sprawiły, że na moją pasję było więcej
miejsca. Jakościowo też było dobrze, chociaż nie tak dobrze jak poprzednio:
1.
Gosposia
prawie do wszystkiego – Monika Szwaja
2.
Opowieść
rozbitka – Gabriel Garcia Marquez
3.
Morderstwo
tuż za rogiem – Zofia Małopolska
4.
Zanim
zasnę – S. J. Watson
5.
Godzina
zero – Agatha Christie
6.
W bagnie –
Arnaldur Indridason
7.
Nagie
kości – Kathy Reichs
8.
Każdy
szczyt ma swój Czubaszek – Artur Andrus, Maria Czubaszek
9.
Druga
pełnia – Laurell K. Hamilton
Sierpień zaliczył już spadek czytelnictwa, ze względu na
majaczące na horyzoncie wrześniowe
egzaminy – nie mówię, że się uczyłam, ale resztki przyzwoitości kazały się ograniczać.
Przeczytałam:
1.
Opowiadania
letnie a nawet gorące – różni autorzy
2.
Kaznodzieja
– Camilla Lackberg
3.
Zakryjcie
jej twarz – P. D. James
4.
Kobieta w
podróży – Roma Ligocka
5.
Pomniejsze
bóstwa – Terry Pratchett
6.
Dziwne
losy Jane Eyre – Charlotte Brontë
Tutaj też jakościowo byłoby super, gdyby nie jedna książka –
„Jestem nudziarą” Moniki Szwai, której nie doczytałam do końca. Dlatego nie
umieszczam jej w tym zestawieniu.
Jeśli chodzi o wyzwania, to na pierwszy ogień trzeba się
wyspowiadać z Trójki e-pik.
W czerwcu, jak wiecie, było zero, nadrobiłam w lipcu w dwóch
trzecich, przeczytawszy Marqueza „Opowieść rozbitka” oraz „Gosposię prawie do
wszystkiego” Szwai – obie świetne.
Lipcowe wyzwanie udało mi się zrealizować w pełni przy
pomocy „Drugiej pełni” Hamilton, „Godziny zero” Christie oraz antologii „Opowiadania
letnie, a nawet gorące”. Kryminał Agatki jak zwykle – majstersztyk, antologia
dobra, paranormal totalnie rozczarowujący.
W sierpniu też dobrze sobie poradziłam, przeczytałam
wszystkie trzy zadane pozycje, niestety ostatniej (Jane Eyre) nie zdążyłam
jeszcze zrecenzować. Wybaczcie ale Kodeks Pracy jakoś kiepsko wpływa na moją
wenę twórczą. Poza tym przeczytałam również „Kaznodzieję” oraz „kobietę w
podróży”.
Co do wyzwania Z półki – zrealizowałam trzy tytuły: co do
dwóch nie mam wątpliwości – „Opowieść rozbitka” i „Nagie kości” na pewno leżą
na mojej półce od dobrych 2 (3?) lat. Natomiast nie pamiętam kiedy wpłynęło do
mnie „W bagnie”, ale wydaje mi się, że było to jeszcze w 2011. Więc się liczy.
Z 18 lektur wakacyjnych tylko 7 to kryminały, co dobrze
świadczy o moim postanowieniu uczynienia mojej mapy czytelniczej bardziej
różnorodną. Trudno powiedzieć, co było najlepsze, bo wiele z tych książek mnie
zachwyciło: i „Gosposia” Szwai, i „Zanim zasnę”, i Pagnol, i Ferraris, i
Ligocka. Obaczycie już wkrótce.
Mam dwie zaległe recenzje – „Jane Eyre” i „Pomniejsze bóstwa”
i jak tylko złapie trochę wiatru w żagle, napisze coś konstruktywnego na ich
temat. Na razie kończę przydługie wystąpienie i udaję się w kierunku ww
kodeksu.
Do następnego czytania!
Dobry wynik, gratuluję ;) A obrazek ciekawy. Też myślałam o prawie, ale w trzeciej klasie nagle zmieniłam zdanie xD Powodzenia w następnym miesiącu!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Miałam nadzieję, że poczytam trochę więcej własnych książek, zalegających od lat na półkach. Ale to chyba jeszcze nie był ten moment :(
UsuńNie jest tak źle z Twoimi statystykami. Ja w sierpniu też tylko 4 książeczki łyknęłam. Jestem też bardzo ciekawa recenzji "Jane Eyre" bo sama chciałabym ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńCzekam na wenę, bo nie chcę skiepścić akurat tej recenzji :)
Usuń