O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

środa, 3 kwietnia 2013

Kryminał tak, romans nie



Niewypowiedziany to drugi tom cyklu kryminałów autorstwa Mari Jungstedt, który polubiłam w zeszłym roku.

Tym razem powieść obraca się wokół trzech wątków. Wiodącym jest śledztwo w sprawie morderstwa, którego ofiarą padł przedstawiciel lokalnego establishmentu, powiedzmy, menelskiego. Henry Dahlstrom wkrótce po wygraniu sporej sumy na wyścigach zostaje znaleziony martwy w ciemni, którą urządził w piwnicy zamieszkiwanej przez siebie kamienicy. Początkowo policjanci, znani już czytelnikowi z tomu pierwszego, koncentrują się na pieniądzach, jednak po pewnym czasie dochodzi do ujawnienia innych prawdopodobnych motywów zbrodni. Jednocześnie poznajemy czternastoletnią Fanny, córkę alkoholiczki, którą ciężkie życie, brak zainteresowania ze strony rodziny i nauczycieli, doprowadzi do tragedii.

Trzecim wątkiem jest zwykły romans mężatki Emmy, i dziennikarza Johana. Tą parę czytelnik poznał już w tomie pierwszym, kiedy to obie postaci miały kardynalne znaczenie dla całej fabuły. W tej części oboje powracają, i miałam wrażenie, że są przypięci do tej powieści na siłę, a połączenie wątku romansowego i kryminalnego książki jest szyte bardzo grubymi nićmi. O ile pierwsze dwie historie wciągają od samego początku, i do ostatnich stron trzymają w napięciu, a autorka przygotowała kilka ciekawych zwrotów akcji, o tyle wątek miłosny jest nudny i irytujący. Generalnie nie mam dużej tolerancji dla zdradzających małżonków, ale niektórzy autorzy potrafią stworzyć takie postacie, które mimo ich wad lubimy i zaczynamy im kibicować, niezależnie od naszego stosunku do ich życiowych wyborów. Emma i Johan są natomiast pustymi, egoistycznymi i płytkimi bohaterami, których nie polubiłam i dla których nie byłam w stanie wykrzesać odrobiny współczucia czy zrozumienia. Za ten wątek obniżyłam ocenę o jeden stopień, a sposób zakończenia go, wskazujący na to, że duet E&J powróci w kolejnych częściach, trochę osłabił mój entuzjazm co do całej serii. Jednak z klei sympatia do Knutasa (:D) i jego współpracowników chyba przezwycięży i będę kontynuowała lekturę kolejnych tomów.

Podsumowując, Jungstedt potrafi stworzyć ciekawą fabułę kryminalną i nietuzinkowych policjantów, którzy odznaczają się na dosyć już licznej mapie szwedzkich gliniarzy znanych nam ze skandynawskich kryminałów. W piękny i sugestywny sposób opisuje też Gotlandię,  atmosfera powieści jest ponura, ale nie tak mroczna i przerażająca jak w poprzednim tomie . Niestety, kiedy zabrała się za pisanie romansidła, na siłę wtłoczonego w kryminalną serię (coś w stylu – kup kryminał, romans gratis), nie poszło jej już tak dobrze. Mimo to polecam tą serię wielbicielom skandynawskich historii kryminalnych, bo czyta się te powieści szybko, lekko i bez potrzeby głębszej refleksji.

Moja ocena: 4/6

Mari Jungstedt Niewypowiedziany
Tłum. Magdalena Landowska
Wyd. Bellona
Warszawa 2010

Książka przeczytana w ramach wyzwania Trójka e-pik (kryminał pisany kobieca ręką) oraz wyzwania Z półki.

13 komentarzy:

  1. Do Jungstadt jeszcze nie dotarłam i teraz zabiłaś mi klina. Bo nie wiem czytać w końcu czy nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytać, bo pyka się te książki w jeden dzień, więc mała strata. ;) A tak na poważnie - pierwszy tom był super, ten drugi też by był, tylko ten watek mi nie przypasił, natomiast 2/3 książki też są super. Poza tym, możliwe, że autorka pod wpływem czytelników zostawiła przy życiu Emmę i Johana, więc może innym się podoba ten wątek. Zamierzam przeczytać trzeci tom i wtedy będę się mogła wypowiedzieć w pełni o cyklu (bo to już jakaś miarodajna próba będzie).

      Tutaj pisałam o tomie pierwszym: http://krakowskieczytanie.blogspot.com/2012/02/strasznie-na-gotlandii.html

      Usuń
  2. Kryminały skandynawskie czytam rzadko. Są dobre ale jakoś mnie przytłaczają. Być może po tą autorkę sięgnę w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta seria nie przytłacza tak bardzo, jest zdecydowanie lżejsza niż taki na przykład Mankell i Larsson. Nie ma tu aż takiej beznadziei i szerokiego komentarza społecznego, ot, taki kryminalik, a fakt, że w tle jest ładna wyspa, też wpływa pozytywnie na odbiór.

      Usuń
  3. Z lekka dziwna ta okładka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie w cyklu są takie :) A mnie się nawet podoba :)

      Usuń
    2. Mnie się okładka akurat podoba, a często wybieram książki pod wpływem okładki...

      Usuń
  4. Jakiś czas temu miałam nieudaną przygodę z kryminałem skandynawskim.
    Może powinnam się przełamać i ponownie spróbować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki to był kryminał? Bo niestety po pierwszej fali naprawdę świetnych autorów, teraz mam wrażenie wydaje się wszystko, co tak ktoś napisze, a pochodzi z północy, a jakościowo bywa z tym różnie. Możesz spróbować z pierwszym tomem Jungstedt "Niewidzialny", albo spróbować coś z kanonu - Mankella, Marklund, Dahla.

      Usuń
    2. To była "Pokuta" Olle Lonnaeus`a, nic więcej nie czytałam.
      Może rzeczywiście powinnam spróbować ponownie zaczynając od nazwisk, które wymieniłaś.

      Usuń
    3. O "Pokucie" dużo słyszałam, wielu ludziom się podobała, ale było też bardzo wielu przeciwników. Naprawdę, polecam poczytać Mankella, ale też nie od pierwszego tomu, tylko któryś środkowy. :)

      Usuń
  5. Ja porzucilam pierwszy tom i do serii juz nie wroce - ale milo wiedziec, ze dalej nie jest tak znowu tragicznie... ;-)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tradycyjnie ;)

      Mnie się seria bardzo podoba, tylko nie rozumie tego pragnienia autorki by się stać szwedzką Norą Roberts.

      Usuń