Budzę się dziś rano a tu cały świat skąpany w bieli… Wróć!
Wychodzę wczoraj o 3 w nocy z wspaniałej imprezy u przyjaciół, a tam leży
śnieg! Taksówką wróciłam w pięć minut do domu, patrzę, a tam godzina 2! Nie
dość, że jesień zamieniła się zimę, to jeszcze gdzieś na drodze z jednego końca
Olszy na drugi zyskałam dodatkową godzinę.
Wczorajszy dzień był magiczny z wielu innych powodów. O
godz. 16 odbyło się spotkanie blogerów, zorganizowane i perfekcyjnie
przeprowadzone przez dwie genialne dziewczyny: Kaś i Claudette, które
niniejszym serdecznie pozdrawiam! Spotkałam parę znajomych osób i całe mnóstwo
nieznanych (z twarzy, blogi znam) – żałuję, że nie dałam rady z wszystkimi
pogadać, ale zostałam przygnieciona przez ciężkie meble. ;) Natomiast miło mi
było słyszeć, na hasło „Krakowskie czytanie” – „O, znam, czytam”. Niby widzi
się na dole strony te zmieniające się cyferki, ale zobaczyć, kto się za nimi
kryje – prawdziwa magia! Później, pod duchowym i fizycznym przewodnictwem Agnieszki, udaliśmy
się na konkurencyjną imprezę do wspólnych znajomych – kochani, było cudownie,
włodarzycie tak szlachetnie, że nawet wasz kot nie musi się was wstydzić ;)
Fotek póki co nie zamieszczam, bowiem nie uzyskałam
jednoznacznego pozwolenia od każdego, kto się na nich znajduje, a ktoś może
sobie nie życzyć. Jak ktoś sobie życzy, to proszę pisać :D
Mam nadzieję, że śnieg nie zdąży stopnieć, nim wyjdę z domu
i zrobię kilka fotek Krakowa pod pierzynką. Zanim to jednak nastąpi – zamieszczam
parę zdjęć z zeszłego roku (jestem jedyną osobą, którą odchodzi zeszłoroczny
śnieg). A już niedługo, mam nadzieję – post o krakowskich Plantach.
Widzę, że impreza udana :) A zeszłoroczny śnieg w Krakowie prezentuje się cudownie :)
OdpowiedzUsuńObie imprezy :)
UsuńRacja... Magiczne i nastrojowe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKocham miasto nocą o każdej porze roku, ale niestety nie mam tych widoków na co dzień.Czekam na relację z Targów. Sama nie byłam więc czytam przynajmniej posty z relacjami.)
OdpowiedzUsuńNiestety, na samych targach też mnie nie było, po prostu za dużo rzeczy do zrobienia skumulowało się na ten weekend - z wyjątkiem tego nieoficjalnego spotkania blogerów Targi znam tylko z relacji :(
UsuńJa wróciłem jednak o tej nowej 3 :) Nocny do Wieliczki to autobus do zwiedzania ciemnego miasta, więc zanim się doczłapałem, cofałem zegarki z 4 na 3. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzyli zdążyłeś na ten autobus, na który chciałeś, czy przeze mnie się spóźniłeś? Bo to już dla mnie wyższa matematyka :D
UsuńZdążyłem :) Na szczęście nocne nie zrobiły pauzy między 2 a 3, czyli o 2, a jakby 3 :P
UsuńNo to się cieszę :)
UsuńMiło było poznać ;) I na fotki czekam! ;)
OdpowiedzUsuńMnie również :) fotki najlepiej będzie jak prześlę osobiście mailem :)
UsuńNo ja niestety na spotkanie nie dotarłam, bo mniej-więcej w tym samym czasie na Centralnej słuchałam wywiadu z Andrea Anastasim ;) Byłam za to w niedzielę i też bardzo mi się podobało.
OdpowiedzUsuńA Kraków zimą uwielbiam, tylko że mam 10 razy mniejszą motywację żeby wyjść z mieszkania :D
No tak - ostatni weekend obfitował w trudne wybory :)
UsuńMnie za to zima zmobilizowała, żeby zabrać ze sobą aparat i potrzaskać trochę fotek :D
A propos Krakowa - nie znalazłam nigdzie Twojego maila, więc chyba muszę napisać tutaj ;))
UsuńMyślałam o stworzeniu miejsca, gdzie zebrałaby się grupka ludzi lubiących rozmawiać o książkach i jednocześnie mogących brać udział w tych samych spotkaniach autorskich, różnych wydarzeniach kulturalnych i samodzielnie organizować spotkania. Plan narazie bardzo ogólny, ale zrobiłam taki jakby szkielet forum i szukam kogoś, komu chciałoby się je ze mną prowadzić & rozwijać (adres tutaj: https://ksiazkawkrakowie.fora.pl) ;)) Pozdrawiam!
Mój mail to paulaa.szym@gmail.com
UsuńA co do spotkania - pomysł zacny, jest już coś takiego jak spotkania biblionetkowe - tam się rozmawia o książkach i wcale nie trzeba rejestrować się na Biblionetkę, jeśli się nie chce - my nie sprawdzamy legitymacji przy wejściu ;)
Gdybyś jednak chciała coś oddzielnego organizować, to w miarę możliwości oczywiście pomogę :)
Jeśli gdzieś widać moją mordkę, to prosiłabym też o przesłanie zdjęć. Jak znajdę aparat, bo po powrocie do domu padłam jak nieżywa i jeszcze się ogarniam :P
OdpowiedzUsuńJasne, jakieś fotki się znajdą, wyślę niedługo :)
UsuńUwielbiam jak wszystko zasypane jest białym puchem:) gorzej jest jak to wszystko zaczyna topnieć...
OdpowiedzUsuńKażdy czar kiedyś pryśnie...
UsuńJa jestem zdecydowanie wiosenno-letnia, więc jesienne i zimowe klimaty to zdecydowanie nic przyjemnego dla takiego zmarźlaka jak ja. A spotkania blogerów zazdroszczę, na pewno było fantastycznie. :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei wiosny nie znoszę, i tego wszechogarniającego błota... Zima to moja ukochana pora roku :)
Usuń