O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

niedziela, 23 grudnia 2012

Ale szopka! Krakowskich tradycji ciąg dalszy



Krakowskie szopki bożonarodzeniowe to prawdopodobnie najsłynniejsza tutejsza tradycja związana z grudniowymi Świętami.  Jest to budyneczek wykonany najczęściej z drewna, kartonu i kolorowych „sreberek”, służący do przedstawienia sceny narodzin Jezusa. Sama tradycja szopek narodziła się w XIX wieku, polegała głównie na budowaniu w kościołach i kaplicach prawdziwych szop, szałasów lub stajenek, przypominających te, w której wg Pisma Świętego narodził się Bóg. Kraków jak zwykle dołożył do tego swoje trzy grosze, nadając szopce wyjątkowy kształt kościoła lub pałacu, łudząco przypominającego charakterystyczne elementy krakowskiej architektury. Najczęściej powielanym z nich jest wyższa wieża kościoła Mariackiego, zwana często Hejnalicą, gdyż to właśnie z tej wieży co godzina rozlega się słynny na całą Polskę hejnał Mariacki. Oprócz wieży często też twórcy szopek umieszczają odniesienia do konstrukcji Sukiennic, głównie attyki i ostrołukowych arkad. Bywają też szopki a la Wieża Ratuszowa czy Barbakan. Stosunkowo rzadko pojawiają się w szopkach motywy rodem z Zamku Wawelskiego, natomiast ostatnimi laty wygrywa opcja europejska, a nawet światowa, i szopki zaczynają przypominać olbrzymie gotyckie katedry, zamki nad Loarą czy sułtańskie pałace. Większość artystów-szopkarzy wie jednak, że Kraków ze swym umiłowaniem tradycji najbardziej szanuje szopki klasyczne, czyli pstrokate, kolorowe i zwieńczone koroną Hejnalicy.

Od 1937 organizowany jest w Krakowie Konkurs Szopek, a od 1945 szopki kolekcjonuje Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, które co roku na początku grudnia organizuje otwartą wystawę wokół pomnika Mickiewicza na Rynku, a następnie szopki zostają przeniesione do oddziału Krzysztofory (róg Rynku i ul. Szczepańskiej) gdzie można je podziwiać w okresie świątecznym. W muzealnym sklepiku oraz w niektórych sklepach z pamiątkami można ponadto nabyć szopkę, choć ceny niektórych bywają astronomiczne.

My na szczęście  nie musieliśmy kupować szopki, gdyż mój dziadek sam takie cuda wykonywał, a z tego co wiem (niestety dziadek zmarł rok przed moimi narodzinami, więc informacje mam z drugiej ręki) nawet niektóre wystawiał na Rynku  w czasie corocznego konkursu. Później te szopki ofiarowywał rodzinie i znajomym, stąd też praktycznie każdy u nas ma teraz własną szopkę (co więcej, dorastałam w przeświadczeniu, że szopka jest tak integralnym elementem Świąt jak choinka).




















Szopka w wersji mini, figurki ze środka niestety zaginęły w pomroce dziejów.



Obecnie szopki wykonywane są często przez profesjonalistów, przy wykorzystaniu materiałów ze sklepów dla plastyków. Na naszych rodzinnych szopkach można wypatrzeć „sreberka” z cukierków. Ale wydaje mi się, że większy urok mają te stare, bo już ponad 30 letnie szopki, z czasów, kiedy kolorowe papierki się pozyskiwało  z różnych źródeł, a nie po prostu kupowało.



Korzystając ze świątecznego posta pragnę życzyć
Wam wszystkim wesołych, rodzinnych, białych Świąt
Bożego Narodzenia, pełnych jedzenia, książek i miłych chwil,
które wspominać będziecie jeszcze długo, oraz 
spełnienia marzeń w Nowym Roku, i aby wasze życie
było lepsze, ciekawsze i cieplejsze niż nawet najulubieńsza książka!

9 komentarzy:

  1. Dla Ciebie również wszystkiego naj, przede wszystkim dużo zdrowia, szczęścia i spełnienia nie tylko książkowych marze:)
    A szopki piękne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wesołych Świąt! :) Szkoda tylko, że u mnie nie są białe... Za to radosne będą na pewno, czego i Tobie życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas niestety też już nie, a wczoraj tak pięknie napadało...

      Usuń
  3. Fajne te szopki, wesołych świąt!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna tradycja, którą warto podtrzymywać... Przyłączam się do życzeń, mając jednak nadzieję, że życie nie dorówna czytanym przeze mnie książkom (niech sobie zbrodnie zostają na kartach powieści)... Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no tak, jeśli ktoś lubi kryminały i horrory, to lepiej, żeby rzeczywistość ich nie odtwarzała :D

      Usuń
  5. Piękne! A tradycja jest naprawdę świetna. Zazdroszczę tych corocznych wystaw, a że już Święta minęły to życzę szczęśliwego Nowego Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż wstyd się przyznać, że już któryś rok z rzędu przegapiłam konkurs, ale czwartkowe przedpołudnie przeważnie spędza się na uczelni lub w pracy :(

      Usuń