Młoda mężatka, Gwen, przybywa do Anglii z Nowej Zelandii, by
znaleźć dom dla siebie i męża. Szybko udaje jej się wyszukać taki, w którym od
razu czuje się jak w domu. Podejrzanie jak w domu. Okazuje się, że posiadłość skrywa mroczną
tajemnicę, związaną z rodziną Gwen. Ona i jej mąż Giles dla zabawy decydują się
rozwiązać zagadkę, która tkwi w tym miejscu, nieświadomi niebezpieczeństwa,
które obudzi się po 18 latach uśpienia. Na szczęście, w pobliżu pojawi się
panna Marple, by swoim zmysłem dedukcji i
znajomością ludzkiej psychiki wyjaśnić zdarzenia sprzed lat.
Ta konkretna powieść Agathy Christie nie zyskała mojej sympatii.
Przede wszystkim, spośród wszystkich bohaterów stworzonych przez autorkę,
akurat panna Marple nieodmiennie mnie denerwuje, dlatego każdą powieść z tego
cyklu od razu dostaje punkt mniej (wredne, ale prawdziwe). Kolejnym powodem,
dla którego Uśpione morderstwo dostaje
tylko 4 (i to po długiej znajomości z panią Agathą), jest fakt, że pierwszy raz
udało mi się odkryć, kto jest winny, i nawet to wyjaśnić, dlatego przez
ostatnie 50 stron zwyczajnie się nudziłam. Najbardziej denerwował fakt, że
panna Marple również zdawała się wiedzieć, ale nikt nie dopuszczał jej do
głosu. W tym przypadku autorka po prostu ujawniła zbyt wiele, albo może ja po
kilkudziesięciu jej książkach powoli uczę się pewnych chwytów?
Były też oczywiście zalety – przede wszystkim genialny
portret tradycjonalistycznej, angielskiej społeczności, ze swoimi przyzwyczajeniami
i uwagami na temat cudzoziemców. Niesamowita jest również atmosfera, panująca w
tej powieści – bardzo nietypowa dla Christie groza unosi się nad czytelnikiem
od pierwszej do ostatniej strony. Pamiętam, że tylko jedna jej książka – Samotny dom – zrobiła na mnie takie ponure
wrażenie.
Konkludując, nie jest to szczytowe osiągnięcie Agathy
Christie, na jednym wdechu potrafię wymienić 10 lepszych. Dlatego tych, którzy
dopiero zaczynają przygodę z autorką, odsyłam do innych tytułów (np. tutaj lub tutaj). Natomiast dla wielbicieli autorki i panny Marple jest to oczywiście
lektura obowiązkowa, bo mimo niedociągnięć czyta się gładko.
Moja ocena: 4/6
Agatha Christie Uśpione
morderstwo
Tłum. Anna Minczewska-Przeczek
Wyd. Prószyński i S-ka
Warszawa 1999
Książka przeczytana w ramach wyzwania Trójka e-pik oraz w
ramach akcji Grudzień z Christie.
Mimo wad które wymieniłaś, i tak bym ją przeczytała. Mam słabość do tej autorki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie koniecznie przeczytaj :)
UsuńLubię książki Christie, ale większą sympatią darzę Poirota niż pannę Marple :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie :)
UsuńPanna Marple jest przesympatyczna, ale gdzie jej do herkulesa:)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam pannę Marple dzięki filmowi, odtwórczyni roli - Margaret Rutherford jest nieziemska :-), wole kryminały z Marple niż Poirotem :-)
OdpowiedzUsuńChyba obozy Poirota i Marple są w miarę równe :) Ja generalnie jestem w tym pierwszym, ale "Morderstwo odbędzie się" i "Zatrute pióro" mi się podobały :)
Usuń