O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

środa, 20 marca 2013

Niemiecki kryminał z krakowskim wątkiem



Zimowy morderca to pierwsza znana mi książka traktująca o Krakowie, która nie została napisana przez polskiego autora. Jako, że w tym miesiącu w ramach Wyzwania Miejskiego czytamy książki o Krakowie, a ja z racji pochodzenia powieści o moim mieście gromadzę i czytam chętnie, nie mogłam się długo oprzeć tej lekturze.

Znana i bogata rodzina frankfurcka, właściciele prężnie działającej firmy budowlanej, w czasie jednej doby zostaje poważnie naznaczona zbrodnią. Najpierw zamordowana zostaje babcia Henrietta, prawdziwa głowa rodziny, rządząca wszystkim i wszystkimi żelazną ręką. Kilka godzin później zaś jej wnuk, Frederik, zostaje uprowadzony na drodze do szkoły. Od początku śledztwa wszystko wydaje się dziwne – nie dość, że sposób zabójstwa (dosyć okrutny) wskazuje na prywatne porachunki, to jeszcze porywacz nie żąda od rodziny okupu. Zostawia natomiast nietypowe wskazówki, które prowadzą śledczych w głąb historii rodziny, ale i historii całego kraju. Tej części historii, która wiąże się z Generalnym Gubernatorstwem i Krakowem jako jego stolicą.

A kto prowadzi śledztwo? Zimowy morderca to kryminał z gatunku prawniczych, gdyż główną bohaterką jest tutaj pani prokurator Miriam Singer, której w czynnościach pomaga komisarz Henri Liebler. Muszę przyznać, że polubiłam postać Miriam, autorka stworzyła pełnokrwistą, skomplikowaną kobiecą postać, która na zewnątrz wydaje się zimna i skupiona na przepisach, w duszy jednak czuje się często samotna i nie rozumiana. Miriam styka się z tym, z czym często muszą sobie radzić prawniczki – postrzeganiem przez otoczenie przez pryzmat wykonywanego zawodu. Otoczenie pani prokurator dostrzega w niej tylko urzędnika, rzadko człowieka. Na szczęście nie znam się na niemieckiej procedurze karnej, więc w czasie lektury nie czułam żadnych zgrzytów prawniczych, co przeszkadzało mi w czasie czytania Uwikłania Miłoszewskiego.

To, co najbardziej mnie uwiodło w tej powieści, to sposób, w jaki autorka zmierzyła się z kwestią nazistowskiej okupacji w Krakowie. Niemiecka pisarka, w niemieckim kryminale, umieściła wątek Hansa Franka i Generalnego Gubernatorstwa, oddając cały koszmar tego okresu w dziejach miasta i narodu, i zrobiła to z niesłychaną wręcz klasą i wiedzą. Pokazuje też coś, z czego chyba rzadko sobie zdajemy sprawę – iż dla naszych zachodnich sąsiadów mówienie o II wojnie światowej jest wciąż tematem tabu, z którym nie do końca sobie poradzili, i jedna wzmianka o wątku nazistowskim w śledztwie może kosztować kilka osób stanowisko.

Oczywiście nie obyło się bez pewnych drobiazgów, które trochę irytują. Po pierwsze, większość Polaków występujących w powieści ma złote zęby. Mieszkam tu od 25 lat i jeszcze nie widziałam u nikogo złotego zęba. Po drugie – system narracji, jak przyjęła autorka, kiedy to część opowieści poznajemy dzięki pamiętnikowi z czasów wojny, przez co czytelnik poznaje za dużo szczegółów i szybciej niż śledczy rozumie, o co w tym chodzi. Wprawdzie wciąż jeszcze zostaje sporo drobiazgów, które zaserwowane na końcu zaskakują, ale w czasie lektury chwilami nie mogłam się powstrzymać od szeptania do bohaterów – „czemu wy tego nie widzicie?”.

Podsumowując, Zimowy morderca to bardzo zgrabnie skonstruowany kryminał, z ciekawymi, nietuzinkowym postaciami, wątkiem historycznym i dosyć mrocznym tłem. A wyjątkowa znajomość przez autorkę historii i układu urbanistycznego Krakowa jest tu dodatkowym plusem, dlatego spokojnie mogę polecić tą pozycję wielbicielom miasta i kryminałów.

Moja ocena: 5/6

Książka przeczytana w ramach Wyzwania Miejskiego.

Krystyna Kuhn Zimowy morderca
Tłum. Małgorzata Słabicka
Wyd. Dolnośląskie
Wrocław 2013-03-20

Książka ukaże się w księgarniach z początkiem kwietnia.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Pani Natalii Twardy z Wydawnictwa Dolnośląskiego.

16 komentarzy:

  1. Bardzo jestem ciekawa tej książki, i ze względu na ciekawe splecenie wątków polsko-niemieckich, i ciekawą osobę autorki. Z tego, co piszesz, będzie chyba nieźle:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka jest mi zupełnie nieznana, ale nazwisko będę kojarzyć i mam nadzieję, że jeszcze coś będzie dane nam poczytać jej autorstwa w polskim przekładzie. Mnie ten wątek polsko-niemiecki się tu szczególnie podobał, to jeszcze niewielu mam wrażenie potrafi o tym normalnie pisać.

      Usuń
  2. Cudowna okładka! Wiem, że nie powinno się po niej oceniać książki, ale z tego co widzę lektura okazała się satysfakcjonująca, więc cieszy, że w tym przypadku te dwie rzeczy idą ze sobą w parze :) Oficjalnie też kończę poszukiwania książki do Twojego wyzwania i jutro lecę jej szukać w bibliotekach^^ Mam nadzieję, że zdążę ją przeczytać do końca marca. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, a wnętrze też nie gorsze :) Miałam obawy przed lekturą, bo zwykle czytam książki już zrecenzowane, ale okazało się, że lektura była bardzo wciągająca, więc ze spokojem ducha dałam 5 :)

      Usuń
    2. Jest tylko jeden problem - nie mogę jej nigdzie znaleźć :(

      Usuń
    3. Tak jak pisałam pod recenzją, premiera jest z początkiem kwietnia :)

      Usuń
    4. Ale ze mnie gapa, oczywiście nie doczytałam! :P

      Usuń
  3. Ciekawa okładka, chwytliwa fabuła, zachęcająca recenzja. Tylko czasu trochę za mało:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zapowiada się ciekawie, chyba się za nią wezmę..Okładka jest genialna!
    Pozdrawiam i zapraszam na moją pierwszą recenzje na http://kraina--sztuki.blogspot.com/;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Złote zęby :D
    Nie słyszałam o tej książce, a szkoda, bo wydaje się byc bardzo ciekawa. Już sam fakt, że akcja toczy się w Polsce, a zarazem autorem nie jest Polak, jest dość zadziwiającym faktem. Choć ogólnie raczej nie przepadam za kryminałami prawniczymi, to mam nadzieję, że kiedyś spotkam tę ksiażkę i będę mogła ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawniczy w sensie, że bohaterką jest prawniczka, natomiast nie ma tutaj dużo prawniczej nowomowy i opisów rozpraw, więc w tym sensie to całkiem normalny kryminał :) Książka dopiero wejdzie na rynek w kwietniu, pewnie zrobi się o niej głośniej, kiedy pojawią się inne recenzje po blogach. Sama autorka studiowała kiedyś w Krakowie, stąd pewnie motyw krakowski w jej powieści.
      Pozdrawiam!

      Usuń