O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

niedziela, 29 grudnia 2013

Czy Rowling potrafi pisać kryminały?

Potrafi. Wbrew temu, co niektórzy twierdzili lata temu, rok temu przy okazji premiery Trafnego wyboru, co twierdzą dziś i co pewnie będą dalej głosili – Joanne Murray, czyli J. K. Rowling potrafi pisać, a z każdą książką udowadnia, że potrafi z powodzeniem tworzyć w ramach szerokiego wachlarza gatunków. Napisała genialny cykl fantastyki, potem dopisała parę podręczników dla uczniów Hogwartu, następnie opublikowała piękne baśnie dla małych czarodziejów. Opuściwszy świat magii, stworzyła świetną powieść obyczajową, a teraz okazuje się, że może dać swoim czytelnikom również trzymający w napięciu kryminał, powstały pod pseudonimem Robert Galbraith.

Poznajemy Cormorana Strike’a i jego tymczasową asystentkę, Robin. Robin tak naprawdę dopiero szuka prawdziwej pracy, zaś Strike właśnie stał się bezdomny i niemalże bezrobotny, nie licząc jednej marnej sprawy prowadzonej przez jego agencję detektywistyczną. Jednak los się odmienia, stary znajomy sprzed lat oferuje mu wysoką gażę za wyjaśnienie zagadkowej śmierci jego siostry, słynnej modelki. A Robin, wbrew sobie i swojemu narzeczonemu, nie może powstrzymać się od udziału w emocjonującym śledztwie kosztem szukania „prawdziwej” posady.

Nie można powiedzieć, aby fabuła Kukułki pędziła, ale też nie była ślimaczo wolna. Rowling snuje swoją kryminalną opowieść, która czasem ustępuje miejsca powieści obyczajowej. Autorka bardzo skrupulatnie odmalowuje wszystkie grupy społeczne, od bezdomnych, poprzez pracowników fizycznych, show biznes aż po arystokrację, każdej postaci nadaje wyraźny rys, historię i sposób wysławiania się. Tu i tam zaś wplata niby nic nie znaczące wskazówki, które prowadzą do wielkiego finału.

Jedyne, co mi w lekturze naprawdę przeszkadzało, to spolszczenie niektórych wyrazów, o których wszyscy wiemy, że pochodzą z angielskiego, wiemy jak je przeczytać, a ich polski zapis fonetyczny wygląda śmiesznie. Tymi „lanczami”, „koledżami” i „skłotami” usiana jest cała książka, przyznam szczerze, że do tej pory się z taką manierą nie spotkałam (poza żartobliwym pisaniem o „fanpejżach”), kiedy po raz pierwszy zobaczyłam te wyrazy, nie wiedziałam o co chodzi - dopiero przeczytawszy na głos, zrozumiałam, co czytam.

Wydawca zapowiada, że Wołanie kukułki to dopiero początek nowej serii kryminałów. Mam taką nadzieję! J. K. Rowling udało się bowiem, po Harrym Potterze, stworzyć kolejnego ciekawego bohatera, którego losy będziemy mogli śledzić przez lata.

Moja ocena: 5/6

Robert Galbraith Wołanie kukułki
Wyd. Dolnośląskie]
Wrocław 2013


Książkę otrzymałam w prezencie gwiazdkowym od Wydawcy, za co serdecznie dziękuję.

26 komentarzy:

  1. Ależ się cieszę po tym co u Ciebie przeczytałam, czułam, że będziesz na tak, bardzo na to liczyłam :) i faktycznie te pseudospolszczenia tragiczne, ale to już niestety błąd polskiego wydawcy.
    Ja z niecierpliwością będę oczekiwała na kolejne ksiąźki autorki, bo nigdy mnie jeszcze nie zawiodły :) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam tylko ostatnie zdanie Twojej recenzji, i kiedy zobaczyłam, że się podobało, to wiedziałam, że mnie też się spodoba :) Mam tylko nadzieję, że Rowling będzie pisać te kryminały szybciej niż Pottera. :)

      Usuń
  2. Wstyd się przyznać ale ja dopiero nie dawno zorientowałam się, że to Rowling pod pseudonimem :/ Chociaż wiedziałam, że stworzyła nową historię jednak nie kojarzyłam jej z kryminałem. "Trafny wybór" mam na półce i czeka na swoją kolej. "Wołanie kukułki" chętnie bym przeczytała bo słyszałam wiele dobrych słów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, wstyd, nawet nie reklamowali tego tak bardzo, jak się spodziewałam. Przy "Trafnym wyborze" co chwilę widziałam plakat, a tu nawet przeszło bez echa. Polecam ci obie książki, naprawdę świetnie się czyta.

      Usuń
  3. Ha! Jako że dotąd nie czytałam żadnej książki autorstwa Rowling, jakoś mnie do tego kryminału nie ciągnie. Ale kto wie, dobrym kryminałem nie pogardzę przecież!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, tym razem musisz dać kobiecie szansę, widzisz jak się stara dopasować do Twoich gustów ;) Serio, to dobry kryminał jest.

      Usuń
  4. Niestety do kryminałów się nie przekonam, nawet do tych napisanych przez Rowling. Ale recenzja świetna :-) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czytałaś "Trafny wybór"? To z kolei obyczajówka, również świetna :)

      Usuń
  5. Cudowne wieści przynosisz! Dostałam tę książkę na Gwiazdkę i już jutro mam zamiar się za nią zabrać. Teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać:) Rowling jest genialna! "Harry'ego" nawet na starość będę czytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie bierz się do czytania, zwłaszcza, że powieść zaczyna się zimą, więc trzyma klimat :) Czekam na raport z wrażeń!

      Usuń
    2. Na pewno będzie:) Chyba, że zaniemówię z wrażenia :P

      Usuń
  6. Cieszę się, że Ci się podobała. Myślę, że mnie też wciągnie. Zmartwiłaś mnie tylko tymi spolszczeniami, bardzo tego nie lubię, może trzeba było jednak kupić e-booka na amazonie... Liczyłam na dobre tłumaczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumaczenie nie jest złe, przeważnie w trakcie lektury nic mi się nie rzucało w oczy, poza tymi spolszczeniami, wybitnie przy tych trzech wspomnianych słowach. Bardzo dziwna taktyka, jak dla mnie, zupełnie niewytłumaczalna. Ale da się czytać. Jednak ja na pewno kiedyś zaopatrzę się w oryginalną wersję językową wszystkich książek Rowling - dwa ostatnie tomy Pottera przeczytałam w oryginale i faktycznie, nieco inaczej odbiera się powieść bez filtra tłumacza.

      Usuń
    2. Harrego mam w dwóch kompletach - po angielsku, kupowany jak się ukazywał, oraz po polsku, kupiony później dla córki. I pewnie fundnę sobie Trafny wybór i Wołanie kukułki w oryginale jak trafię na fajną promocję ;)

      Usuń
  7. Offtop będzie ;) Ja się od dnia zakończenia lektury "Trafnego wyboru" zastanawiam: gdzie, w którym miejscu ta książka jest kryminałem? Do dzisiaj mnie to nurtuje, bo za grosz tam tego gatunku nie widzę. Nikt mi do dzisiaj nie pomógł, może Ty to zrobisz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy, "Trafny wybór" nie jest kryminałem. Tylko tyle jestem w stanie powiedzieć. Zaskoczyłaś mnie tym kompletnie. Kto powiedział, że to jest kryminał? "Wołanie kukułki" to pierwszy kryminał Rowling, nie licząc morderstwa Bartiego Croucha w czwartym tomie Pottera.

      Usuń
    2. Spotykałam się z taką kategoryzacją i na blogach, i w księgarniach. I za każdym razem robiłam wielkie oczy o_O Ciekawe, czy chociaż w księgarniach zostało to w jakimś momencie poprawione, czy też pokutuje dalej. Nie wiem skąd się to komuś wzięło (bo zakładam, że ktoś kreatywnie zaczął, a potem część bezmyślnie powieliła) i cały czas mnie to dręczy(ło?) :D

      Usuń
    3. Ja tak kiedyś znalazłam na Biblionetce książkę mojego profesora, filozofa prawa, zaliczoną do kategorii 'fizyka/astronomia'. :D Zdarza się. Zaskakujące jest, jak wielu księgarzy nie przykłada wagi do tego, co sprzedaje, i nie zadaje sobie trudu by przeszkolić swoją załogę z bestsellerów. Potem się okazuje, że to do czytelnika należy informowanie pana przy kasie, że owszem, że Marklund to kryminał, a "Trafny wybór", owszem, niekoniecznie.
      Ale rozwaliłaś mnie tym, autentycznie...

      Usuń
    4. To fakt, nie pierwszy raz się tak dzieje. Ostatnio nową książkę Szwai znalazłam jako książkę dla dzieci o_O Niby wiem, że się tak zdarza, a zawsze mnie to zaskakuje ;)

      Usuń
  8. Nieprawda. To nie Rowling, tylko Galbraith ;-). No dobra, kiepski żart, wiem. Czytamy to samo, podoba nam się to samo, co tu dużo mówić... Nawet zgrzyta nam to samo, bo mi te lancze i skłoty też się odbijały nieprzyjemnie....Poproszę więcej o Cormoranie! (Naprawdę jest takie imię?... Bosz. To jakby dziewczynkę Sójka nazwać, albo Sroka. Koszmar.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie Robin to też od jakiegoś ptaszka... źle to zabrzmiało ;) Myślę, że w temacie imienia głównego bohatera Rowling poszła trochę w tą stronę co Christie ze swoim Herkulesem.
      Dobrze słyszeć, że zawodowemu tłumaczowi też te lancze zgrzytały, bo obawiałam się, że wprowadzono taki prikaz z góry i tylko ja się czepiam.

      Usuń
  9. Trafnego jeszcze nie czytałam, Kukułki też nie, ale że Harrego uwielbiam to zamierzam obie czytnąć :) Obie zresztą mam. Cieszę się z pozytywnych opinii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się cieszę, że Rowling nie rozczarowuje. Obie książki powstałe po HP są dopracowane, nie tylko rzucone na pożarcie gawiedzi, ale naprawdę wymuskane, i to też się chyba liczy :).

      Usuń
  10. Cieszy mnie Twoja pozytywna recenzja, bo oczywiście zamierzam sobie tę książkę sprawić i może w końcu się zmotywuję, żeby sięgnąć po "Trafny wybór". Normalnie za dużo tych książek wokół mnie i nie wiadomo co czytać! :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie lubię cię:) Wołanie...dopiero przede mną i muszę na siłę się powstrzymywać, żeby nie przeczytać twojej recenzji:) Spojrzałam tylko na końcową ocenę.

    OdpowiedzUsuń