O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

sobota, 31 maja 2014

Zorza polarna, Bóg, śmierć i tajemnice czyli kolejny szwedzki kryminał

No i zapoznałam się z kolejną skandynawską autorką kryminałów. Po sztokholmskiej Marklund i fjallbackiej Lackberg, gotlandzkiej Jungstedt i norweskiej Fossum przyszedł czas na podbiegunową Larsson. I muszę powiedzieć, że panie z północy też potrafią pisać, może nawet lepiej niż panowie – do tej pory bowiem na żadnej autorce ze Skandynawii się nie zawiodłam.

Burza słoneczna to pierwszy tom cyklu kryminałów, których główną bohaterką jest prawniczka specjalizująca się w podatkach, Rebeka Martinsson, która stara sobie ułożyć życie w stolicy Szwecji, jednak niezałatwione sprawy z przeszłości ciągną ją z powrotem do rodzinnej Kiruny. Gdy tu przybywa wplątana zostaje w kryminalną sprawę, a jej rozwiązanie wymagać będzie nie tylko współpracy z lokalną policją i odwagi, ale przede wszystkim rozprawienia się z demonami z przeszłości, które wygoniły ją z miasta, oraz specjalistycznej wiedzy prawniczej.

Kiruna to miasto na północy Szwecji, gdzie w czasie nocy polarnej jasno robi się raptem na chwilę, jednak wszechogarniające ciemności nie wpływają jednakowo na charakter i nastrój wszystkich – są tu i ludzie dobrzy, i źli, słabi i silni, opanowani i szaleni. Gdy miasto staje się ośrodkiem religijnego przebudzenia, dochodzi do połączenia kilku samodzielnych kościołów chrześcijańskich, a jednym wspólnym zborem zawiadują naraz trzej pastorzy. Jednak najważniejszą postacią, przyciągającą wiernych, jest młody Wiktor Strandgard, który przeżywszy śmierć kliniczną odnalazł Boga i stał się charyzmatycznym duchowym przywódcą. Od pobożności do obsesji i szaleństwa droga nie jest jednak tak daleka, a rozbieżność celów do których dąży zbór oraz zazdrość i strach, prywatne porachunki i tajemnice mogą doprowadzić do eskalacji działań. Kiedy Wiktor zatem zostaje brutalnie zamordowany, policja, prokuratura i Rebeka będą mieli niełatwe zadanie, by odkryć przyczyny i sprawcę jego śmierci.

Czytało mi się Asę Larsson bardzo szybko, przyjemnie i płynnie. Chociaż miałam kilku podejrzanych, do samego końca nie mogłam jednoznacznie określić, kto i dlaczego zabił. To niewątpliwa zaleta – jeśli po tylu przeczytanych kryminałach autorowi udaje się mnie zaskoczyć, to znaczy, że to była dobra książka. I na pewno nie ostatnia z tego cyklu, po którą sięgnę.

Burzę słoneczną wybrałam do mojego Wyzwania Miejskiego jako lekturę sztokholmską, jednak okazało się, że stolica Skandynawii pojawia się zaledwie na paru kartkach. Jednak z braku czasu zaliczam ją do edycji majowej (dowód na to, że czasem jednak warto czytać blurby z tylnej okładki do końca).

Moja ocena: 5,5/6

Asa Larsson Burza Słoneczna (Burza z krańców ziemi)
Tłum. Beata Walczak-Larsson
Wyd. Literackie

Kraków 2013

4 komentarze:

  1. Od pewnego czasu zastanawiam się, co takiego jest w pisarzach skandynawskich, że ich kryminały otrzymują tak dobre noty. Sama czytałam jedynie Larssona i nie mogę odmówić mu uznania. Po tę autorkę być może również sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiem twierdzić, że ta Larsson talentem dorównuje temu Larssonowi, toteż zachęcam do czytania, ja już sobie wczoraj kupiłam drugą część na czytnik (bo sa ładnie wydane i przez to dosyć duże, nie mam gdzie tego kłaść).

      Usuń
  2. Skandynawskie kryminały mnie, jak dotąd nie zawiodły, więc i po ten sięgnę z przyjemnością. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie może nie tyle zawiodły, ale już się przekonałam, że nie wszystkie są takie super. Jednak Asa Larsson jest :)

      Usuń