Dziś minął pierwszy dzień tegorocznych, krakowskich Targów Książki. Impreza potrwa do niedzieli, jednak najwięcej atrakcji (odnoszę takie wrażenie) i najważniejsi goście (Oisaj, Ktrya, Sardegna, Isadora i inni - wystąp!) przewidziani są na sobotę. Aby pławić się w tym splendorze, i ja zamierzam nawiedzić Targi w pierwszy dzień weekendu właśnie, i mimo zwyczajowego tłoku, zamierzam się ponapawać za zeszły rok i tak, żeby mi na następny starczyło.
Co będę tam robić? Przede wszystkim, oczywiście, gonić po stoiskach moich ulubionych wydawców: Wydawnictwa Dolnośląskiego, Otwartego, Czarnego, WAB-u, Czarnej Owcy, Albatrosa, Literackiego, Muzy, Sonii Dragi, Świata Książki, Naszej Księgarni, Znaku, Zysku, Noir Sur Blanc i zapewne jeszcze paru innych. Na pewno też zajrzę na stoiska z książką prawniczą, gdyż Targi to ten moment kiedy można próbować kupić coś choć trochę taniej (a przy komentarzach za 200 zł. to zawsze coś).
W sobotę będę się również udzielać na organizowanych spotkaniach - w grafiku mam o godz. 11 spotkanie z panią Rutą Sepetys, a o 15.30, kto wie, może wraz z Isadorą zaczaję się na Jonathana Carrolla? Marek Krajewski będzie niestety późno, kiedy już dawno będę urzędować z blogerami w "Smakołykach". Niestety nie udało mi się dziś dotrzeć by zdobyć wpis od pana Tomasza Pindel, ale w sumie mam wpis w indeksie, musi wystarczyć ;). Jest na tegorocznych Targach sporo znanych nazwisk, jest kilku celebrytów, ale muszę przyznać, że jakoś nie czuję przyspieszonego bicia serca na myśl o spotkaniach autorskich - może akurat nie ma tych, których najbardziej chciałabym poznać? Chociaż wątpliwe jest, by Arne Dahl zawitał kiedyś do Krakowa...
Widzę że humor po chorobie wrócił :)
OdpowiedzUsuńTo widzimy się w sobotę około 11, jak Ci idzie ze śniegami?
Miałam się dzisiaj zabrać za nie, ale miałam takiego doła, że zostawiłam to sobie na jutro...
UsuńNa wielu blogach targowo, ja natomiast szykuję się na przyszły rok ;) Za to życzę wszystkim wybierającym się niezapomnianych wrażeń i zdobyczy z tegorocznej imprezy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńImpreza roku, którą w zeszłym roku przespałam :) Teraz nadrabiam...
UsuńJa dotrę już jutro. Będzie to okupione wstaniem po 4 nad ranem, ale czego nie robi się dla targów książki :P
OdpowiedzUsuńPodziwiam, dla mnie wstawanie o 6 to już jest osiągnięcie :)
UsuńTeż będę w sobotę, bo jutro praca. I już się boję tego ścisku i tłumów i braku powietrza ale czego się nie robi, żeby poślinić się do książek :D
OdpowiedzUsuńJednak i tak najważniejsze jest spotkanie w Smakołykach, wiadomo, tyle osobistości - ja nie wiem jak my się tam pomieścimy :)
Już się cieszę na te Smakołyki - nie martw się, pomieścimy się!
UsuńAaaaa, jestem! I zjawię się na pewno, jeśli tylko siostra podjedzie po mnie samochodem! I będziemy wydeptywać ścieżkę do Carrolla (mam nadzieję, że jednak się załapiemy) i w ogóle... mam nadzieję, że uda mi się co do joty wypełnić mój przeładowany grafik! Już nie mogę się doczekać:)
OdpowiedzUsuńI kurczę, awansowałam na vipa! :D
Karolina - ale super, ze się udało!
UsuńPaulina - zawstydzasz mnie normalnie, znaleźć się w takim gronie blogerów, na których czekasz...wzruszyłam się ... :)
Obie jesteście VIPami pierwszej klasy :)
UsuńŻyczę Ci udanego wypadu na targi i spotkania z blogerami. Mam nadzieję, że napiszesz potem parę słów, żebym choć poczuła atmosferę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że na pewno coś tam skrobnę. Chciałabym machnąć większa notkę, ale nie obiecuję, bo jak nie choroba, to awaria internetu, a jak nie awaria, to praca...
UsuńCzekam na wrażenia i po cichu zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPostaram się zatem już w niedzielę coś poskrobać :)
UsuńNiestety, Kraków leży trochę za daleko od Warszawy więc muszę darować sobie tegoroczne targi krakowskie i festiwal Conrada. Na szczęście, niedługo maj i targi zawitają do Warszawy.
OdpowiedzUsuń"Niedługo maj" - to najbardziej optymistyczna rzecz jaką widziałam od dawna :D
Usuń