O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

sobota, 30 listopada 2013

Kryminał na listopad


Nie masz nic lepszego na listopadowe wieczory niż mroczny kryminał. Taki z szalejącym psychopatycznym seryjnym mordercą, zabijającym na wymyślne sposoby, deszczem lejącym się ciurkiem z nieba, tajemniczymi telefonami o północy i ponurym antykwariatem gdzieś w Pradze. I odpowiedzią na pytania śledczych zawartą w zaginionym, uważanym za nieistniejący, manuskrypcie Franza Kafki. Czyli wszystkim tym co zawiera w sobie drugi tom cyklu niemieckich kryminałów o pani prokurator Miriam Singer.

We Frankfurcie nad Menem mają miejsce dwa niezwykle brutalne zabójstwa. Każde z nich nacechowane jest nie tylko okrucieństwem, ale też w pewnym sensie perfekcyjną reżyserką, a scenariuszem tych makabrycznych przedstawień mają być zaginione wersje opowiadań Kafki, potwierdzających teorię jakoby sam pisarz był w głębi duszy psychopatą. Za teorią tą stoi znany profesor literatury, który okazuje się być jednocześnie związany silnie z obiema ofiarami. Prokurator Singer i dwóch śledczych będą musieli rozwikłać nie tylko zagadkę potwornych zgonów, ale i ich związek z czeskim pisarzem.

Sam schemat poszukiwania rozwiązania sprawy morderstwa w zaginionych pracach znanych pisarzy nie jest  nowy. Co natomiast czyni tą serię w mojej ocenie dosyć wyjątkową to osoba głównej bohaterki. Jakby nie patrzeć, w większości kryminałów głównym śledczym jest policjant w średnim wieku, często rozwiedziony. Prokurator Miriam Singer jest dojrzałą lecz wciąż młodą i atrakcyjną kobietą, która w życiu zawodowym i prywatnym zawsze stawia zasady na pierwszym miejscu. Z tego powodu nazywana jest często przez współpracowników Żelazną Damą. Potrafi jednak wznieść się ponad paragrafy i wykorzystać intuicję i inteligencję by schwytać przestępcę, a następnie doprowadzić go przed sąd i za kraty. Poprzedni tom – Zimowy morderca – pozostawił bohaterkę w szczęśliwym związku z policjantem Henrim. W Podpisie mordercy autorka zaś każe jej zdecydować, czy Miriam chce przenieść ten związek na wyższy poziom, czy też wycofać się do strefy komfortu. Te prywatne perypetie nie zasłonią jednak czytelnikowi głównego nurtu wydarzeń, który już na początku powieści jest bystry, a pod koniec galopuje ku zaskakującemu rozwiązaniu.

Podsumowując – fabuła nie zaskakuje oryginalnością, ale jest to jeden z lepszych kryminałów tego typu jaki zdarzyło mi się czytać. Wciąga, przeraża – innymi słowy – polecam!

Moja ocena: 4,5/6

Krystyna Kuhn Podpis mordercy
Tłum. Małgorzata Słabicka
Wyd. Dolnośląskie
Wrocław 2013


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawcy.

8 komentarzy:

  1. Już pierwszy akapit sprawia, że mam na książkę ochotę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Nawet się cieszę, że odłożyłam lekturę na ten ponury okres, jeszcze lepiej się ją czytało :)

      Usuń
  2. Czytałam poprzednią książkę autorki: całkiem niezła, więc może i na tę się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli poprzednia ci się podobała, to ta na pewno też, mam wrażenie, że "Podpis mordercy" jest jeszcze lepszy niż "Zimowy morderca", na pewno bardziej zwarty fabularnie. :)

      Usuń
  3. Czytałam książkę "Gra" Krystyny Kuhn i jestem w trakcie drugiej części pod tytułem Katastrofa. Obie średnio przypadły mi do gustu, ale na ten tytuł mam ochotę. Chcę sprawdzić, czy zmienię zdanie co do twórczości tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że jej niekryminalnej twórczości nie znam, ale przy okazji z ciekawości przeczytam. Kryminały są naprawdę dobre, poza tym polubiłam Miriam i z ciekawością będę śledzić jej losy.

      Usuń
  4. Aż nabrałam ochoty na jakiś kryminał! Chyba jednak sięgnę po sprawdzonego Mankella, bo akurat mam go pod ręką, ale tą autorkę dzięki Tobie również mam na uwadze ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sobie chyba poczytam za niedługo Mankella :)

      Usuń