Fot. J. Otrębska |
Pomysłodawcą całego projektu był Adolf Szyszko-Bohusz, jeden
z najważniejszych architektów w międzywojennym Krakowie i kierownik odbudowy
Wawelu, zniszczonego najpierw potopem szwedzkim, potem rozbiorami, wreszcie I
wojną światową. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku ważniejsze
były wydatki niż odbudowa zamku, o którym już wiadomo było, że czasy jego
politycznego znaczenia minęły. Szyszko-Bohusz zwrócił się zatem do
społeczeństwa o pomoc finansową poprzez zakup tzw. „cegiełek krakowskich”.
Kwoty z nich uzyskane służyły do
opłacenia tzw. dniówek konserwatorskich. Odzew był znaczny – 6330 osób, stowarzyszeń,
szkół, cechów, miast i in. przyczynili się do przywrócenia Wawelowi dawnej
chwały.
Źródło: jpilsudski.org |
Szyszko-Bohusz obiecał uhonorować ofiarodawców umieszczeniem
ich nazwisk i nazw na murze prowadzącym do Bramy Herbowej (główna brama
prowadząca na Wawel od strony ul. Grodzkiej i Kanoniczej), jednak nie wszyscy
się tam znaleźli – początkowo, w latach 1921 – 192, wmurowano jedynie 1800
cegiełek. Co więcej, w 1953 władze nakazały usunąć część cegiełek. Dlatego obecnie w murze znajduje się tylko 750
cegiełek, pełna lista darczyńców znajduje się zaś w archiwach wawelskich. Znajdują
się wśród nich znane nazwiska, jak na przykład Józef Piłsudzki, ale i miasta, jak
Lwów, Wilno czy Drezno.
Tak też współcześnie odwiedzających Wawel witają od progu
Ci, którym możliwość zwiedzania Wzgórza zawdzięczamy.
Źródła:
Kraków.pl
J. Adamczewski Mała encyklopedia
Krakowa
Interesująca historia. Dzięki Tobie mam kolejną atrakcję, którą koniecznie będę musiała zobaczyć będąc w Krakowie.
OdpowiedzUsuńPolecam zatrzymać się przy murze idąc na Wawel i poczytać tabliczki. Ludzie często mijają cegiełki i nawet nie zauważają, że jest tam coś napisane. :)
UsuńZa każdym razem, gdy jestem na Wawelu znajduję wśród cegiełek coś nowego. Poprzednim razem wyszukałam kogoś z moich okolic, z Rzeszowa, z Łańcuta, ostatnio namierzyłam Wojciecha i Marię Kossaków. Tym razem były mniej widoczne - mur w remoncie?
OdpowiedzUsuńA nawet nie wiem, przyznaję, że ostatnio byłam na Wawelu w lipcu, ale faktem jest, że odświeżenie niektórych cegiełek by się przydało.
UsuńIlekroć zaglądam na Twojego bloga, przypominam sobie, jak dawno nie byłam w Krakowie... Z 5 lat będzie chyba? Może w przyszłym roku uda mi się to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wtedy daj znać, chętnie cię oprowadzę :)
Usuń