O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

poniedziałek, 11 listopada 2013

[Cracoviana] Gdzie się zaczęła niepodległa Polska?

Fot. J. Otrębska
W 1914, tuż po tym jak Austrio-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii, komendant oddziałów strzeleckich Józef Piłsudzki ogłosił mobilizację tych oddziałów. Na miejsce zbiórki wybrano baraki położone wzdłuż krakowskich Błoń, miejsce to do dnia dzisiejszego nazywane Oleandry. Sama nazwa wzięła się od teatrzyku ogródkowego, który znajdował się wcześniej w tym miejscu i nosił taką właśnie nazwę. Z przybyłych żołnierzy sformowano tzw. I Kadrową, która wyruszyła z krakowskich Oleandrów po długo oczekiwaną niepodległość.

Sama niepodległa Polska też narodziła się w Krakowie, a konkretnie – w Podgórzu, kilka lat wcześniej przyłączonym do Wielkiego Krakowa. 31 października 1918 roku znajdujący się w podgórskich koszarach polscy żołnierze, pod dowództwem porucznika Antoniego Stawarza dokonali rozbrojenia oddziałów austriackich, następnie przypięli sobie do czapek polskie orzełki i udali się na Rynek Główny w Krakowie. W południe pod Ratuszem doszło do przejęcia warty od Austriaków. Po tym mieszkańcy zaczęli usuwać  austriackie symbole z miasta. Austriacki komendant miasta, Zygmunt Beningi, bez oporu przekazał władzę pułkownikowi legionowemu Bolesławowi Roi. Już kilka dni wcześniej krakowscy urzędnicy zadeklarowali się jako funkcjonariusze państwa polskiego, utworzono tez Komisję Likwidacyjną do tymczasowego zarządzania ziemiami polskimi. I tak Kraków stał się pierwszym polskim niepodległym miastem.
Fot. J. Otrębska


A tak te wydarzenia opisał później Karol Estreicher w książce Nie od razu Kraków zbudowano:

„Gdy hejnał na wieży Mariackiej grał godzinę dwunastą, ody orkiestra rżnęła hymn narodowy, gdy chorągwie biało-czerwone wykwitały na domach, gdy ludzie płakali i nieznajomi ściskali się za ręce, rozległy się odgłosy komendy polskiej, a warta Deutschmeistrów [nazwa jednego z pułków piechoty austriackiej] stanęła na baczność. Stali ci Styryjczycy i Tyrolczycy […] przed nami, ponuro prezentując broń w chwili, ody ich dowódca oddawał Roi szablę, i patrzyli nienawistnie na kompanię chłopców, w ręce której składali swą władzę. Czepiony kraty odwachu widzę jeszcze złe błyski w ich oczach, gdy spadał żelazny dwugłowy orzeł Habsburgów i pękł na dwoje, i widzę ciągle ich złość, gdy biały jednogłów zawisł u szczytu. Wojsko polskie zaciągnęło wartę. Tłumy wyły.”


Wpis na podstawie książki Historia Krakowa dla każdego prof. Jana M. Małeckiego, o której pisałam tutaj.

2 komentarze:

  1. Widzę, że podobny temat poruszyłyśmy dzisiaj. Ja troszkę rozszerzyłam.

    Pozdrawiam Anna

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń