O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

niedziela, 5 kwietnia 2015

Podsumowanie marca

Marzec był długi i obfity w pracę i inne rekreacje, zatem z zaskoczeniem odkryłam, że udało mi się w tym czasie przeczytać aż sześć książek, a każda z nich okazała się być niezwykle satysfakcjonującą lekturą. Zauważyłam że ostatnio wybieram moje lektury według pewnego klucza: jedna z półki (kupiona przez styczniem 2015), jedna tegoroczna, jedna z biblioteki, jedna pożyczona od znajomych, jedna recenzencka i jeden ebook, przy czym odstępstwo od tego klucza nie jest końcem świata. W marcu przeczytałam bowiem: jeden ebook, jedną pożyczkę, jedno przykurzątko, jedną tegoroczną i dwie recenzenckie. Biblioteczne dalej czekają na swoją kolej, no i jestem jedną pozycję w plecy ze stosika dwunastu książek na 2015 rok (ale wyjątkowo nie miałam ochoty na żadną z nich, więc nie było się co męczyć. To, z czego najbardziej się cieszę, to fakt, iż trzy z sześciu marcowych lektur zostały napisane przez polskich autorów – jest to coś, na co chciałam zwrócić większą uwagę w 2015 roku, bo moja znajomość rodzimej literatury jest coraz bardziej ograniczona z roku na rok.



W marcu przeczytałam zatem:

1.       Śmierć wAmazonii – Artur Domosławski  - reportaż smutny i straszny, otwierający oczy na rzeczy, o których na co dzień się nie myśli i nie mówi. Domosławski pisze w tak sugestywny sposób, że czytelnik zaczyna dbać o sprawy, które go dotąd zupełnie nie obchodziły.  
2.       I góry odpowiedziały echem – Khaled Hosseini  - trzecia powieść amerykańskiego pisarza afgańskiego pochodzenia, wielowątkowa opowieść biorąca swój początek w Afganistanie.
3.       Romans to moja praca – Patience Bloom  - zabawna, słodko-gorzka autobiografia wieloletniej redaktorki wydawnictwa Harlequin, napisana w iście powieściowy sposób.
4.       Anatomia kłamstwa – Philip Houston i in.  – bardzo pouczająca lektura. Agenci CIA opisują w niej stworzoną przez siebie metodę wykrywania kłamstw, którą sami stosują w trakcie przesłuchań, ale i czasem w życiu prywatnym.
5.       Śleboda – Małgorzata i Michał Kuźmińscy – trzymający w napięciu podhalański kryminał. Jazda bez trzymanki!
6.       Wyrok – Mariusz Zielke – kolejny kryminał, tym razem osadzony w warszawsko-krakowskim światku wielkiego biznesu i nie zawsze czystych pieniędzy. Jeśli oglądaliście „Chciwość” albo jesteście fanami „House of Cards”, powinno wam się sposobach, bo wszak Polacy nie gęsi, też swój przekręt mają.



Na kwiecień mam na razie dwa plany czytelnicze, jeszcze nie wiem, który
 zdecyduję się realizować – albo zabiorę się za smakowity stosik obok mojego biurka (no dobra, już się za niego zabrałam), albo zdecyduję się odgruzować Kindla z nieprzeczytanych ebooków. A może trochę tego i trochę tego?

A jak wyglądał wasz czytelniczy marzec? Natrafiliście na jakąś perełkę?


3 komentarze:

  1. Polecam zacząć od czytania na Kindlu, według mnie czyta się jakoś szybciej, nie wiem z czego to wynika, ale tak jest :) Gratuluje wyników w marcu! Przekonałaś mnie do sięgnięcia po "Wyrok", Polacy nie gęsi :)
    Pozdrawiam, Mz.Hyde

    OdpowiedzUsuń
  2. "Wyrok" czytałam w ubiegłym roku i muszę przyznać, że to świetna lektura.
    Ja przeczytałam tylko trzy książki. Polecam "Wszystko co najważniejsze" Oli Watowej. Znakomita lektura wspomnieniowa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Viv, nie tylko Ty (jesli choidzi o 1 książkę w "plecy" z 12książekna 2015rok)...
    Poza tym ja przeczytałam w marcu tylko 2 książki....

    OdpowiedzUsuń