Po licznych zachętach ze strony Agnieszki postanowiłam kontynuować
moją znajomość z Anniką Bengtzon, bohaterką cyklu powieści kryminalnych autorstwa
Lizy Marklund.
Tym razem młoda dziennikarka staje twarzą w twarz z fundacja
Raj – innowacyjną organizacją, zajmującą się pomocą ludziom, zwykle kobietom i
dzieciom, którym grozi śmierć ze strony zorganizowanej przestępczości. Jej
działalność polega na wykasowywaniu zagrożonych ludzi z rejestrów, tak, że
odnalezienie takiej osoby staje się niemożliwe lub mocno utrudnione. Annika
mimo początkowych oporów zaczyna interesować się Rajem. Pierwsze zebrane przez
nią informacje potwierdzają wszystko, o czym opowiedziała jej twórczyni
fundacji. Jednak coś w jej osobie każe bohaterce kopać głębiej. A to, do czego się
dokopie, spowoduje ogólnokrajowy skandal.
Obok wątku fundacji, i w ścisłym z nim związku, Marklund
roztacza przed nami problem zorganizowanej przestępczości: mafia
jugosłowiańska, rosyjska, szlaki handlu papierosami, narkotykami, kobietami. Maluje
również wstrząsający obraz konfliktów zbrojnych na Bałkanach, gdzie ludobójstwo
i ciągłe zagrożenie pozostawia na żyjących tam ludziach trwały ślad i
determinuje ich wybory. Mimo, iż wszystko, co autorka opisała w powieści zostało przez nią wymyślone, to
problemy, których dotknęła, są prawdziwe – jak niewielu jest ludzi, którzy nie
stracili kogoś w wyniku czystek etnicznych, o współpracy rządów byłej
Jugosławii z mafią, jak bardzo gospodarki tych państw zależą od działalności
przestępczej. I jak trudno uwolnić się od kogoś, kto za wszelką cenę pragnie
cię zabić.
To moja trzecia książka autorstwa Lizy Marklund. Pierwsza, „Zamachowiec”,
nieszczególnie mi się podobała (napisana jako pierwsza, ale będąca czwartą z
serii), ale po entuzjastycznych recenzjach postanowiłam dać autorce jeszcze
jedną szansę i zabrałam się za „Studio sex” – tym razem tom pierwszy – i byłam
zachwycona. A teraz lektura „Raju” udowodniła mi kunszt autorki, która genialną
intrygę kryminalno-sensacyjną pomieszała z problematyką społeczną, obecną w tak
wielu szwedzkich kryminałach, a jednak nigdy sztampową, przebrzmiałą. Marklund stworzyła
również wspaniałą, główną bohaterkę – Annikę – która ciężko pracuje aby spełnić
swoje dziennikarskie marzenia, jednocześnie nigdy nie idąc po trupach, wrażliwą
na krzywdę innych. Postać silną, ale nie pozbawioną pewnych słabości. Dzięki
temu bohaterka jest prawdziwa – może przeleżeć w łóżku płacząc przez miesiąc po
stracie ukochanej osoby, ale potem podnieść się i dokonać czegoś wspaniałego.
Jest ludzka i przekonująca. Powieść czyta się niezwykle szybko ze względu na
dynamiczną fabułę, kilka wątków, przeplatających się ze sobą, kilka postaci,
które wchodzą w przeróżne interakcje, tworząc skomplikowaną sieć zależności.
Zdecydowanie zamierzam zapoznać się z resztą powieści z tej serii.
Książka przeczytana w ramach wyzwania "Z półki".
Moja ocena: 6/6
Na półce już czekają „Pocztówkowi zabójcy” – thriller napisany
wspólnie przez Lizę Marklund i Jamesa Pattersona. Jestem strasznie ciekawa, jak
im to wyszło.
Liza Marklund "Raj"
Wyd. Czarna Owca
Warszawa 2010
Zobaczyłam tytuł Twojego wpisu i od razu pomyślałam, że chcę do tego raju... Dopiero po wejściu stwierdziłam, że chodzi o Marklund i ochota na ten raj mi odeszła:-) Widzę, że moje zabiegi mające na celu upowszechnienie tej autorki przynoszą efekty, co mnie niezmiernie cieszy:-)))
OdpowiedzUsuńCzemuż ochota na raj odeszła?
UsuńMarklund trzeba popularyzować, naprawdę dobre rzeczy pisze :)
No bo co to za raj, mafie najróżniejsze, handel kobietami, narkotyki, cholera wie co... Ale książka dobra.
UsuńNo niby racja, ale z drugiej strony - jak ktoś jest wielbicielem kryminałów, to im więcej mafii i narkotyków tym lepiej :D
UsuńKryminał jednak nie jest moim ulubionym gatunkiem. Może jak złapię odpowiedni nastrój sięgnę po tą książkę, ale na razie sobie dam spokój.
OdpowiedzUsuńTo wtedy polecam od początku - "Studio sex".
UsuńJak znajdę czas to może też zapoznam sie z ta autorka i jej kryminałami .)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadną Ci do gustu :)
UsuńJeszcze nie miałam do czynienia z prozą tej autorki, ale widzę, że warto to nadrobić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ciekawy pomysł na fabułę. Tym bardziej, że chyba coraz trudniej wymyślić coś oryginalnego. Na pewno się rozejrzę.
OdpowiedzUsuńJa dawniej nie byłam przekonana do kryminałów z dziennikarzami w rolach głównych, ale książki Marklund mi się podobają.
UsuńWreszcie znalazłem coś naprawdę podobnego do Stiega Larssona! Zdecydowanie polecam!
OdpowiedzUsuńDla wielbicieli Larssona polecam również książki Arne Dahla :)
Usuń