Korzystając z natchnienia i małpując styl od Oisaja, na
szybko w punktach parę uwag Krakusa o Wrocławiu:
1.
Jeździ się po stolicy Dolnego Śląska całkiem
dobrze, ale czekanie na światłach i oszczędne korzystanie z opcji „skręt
bezkolizyjny” przez tamtejszych budowniczych dróg trochę jednak irytuje.
2.
Szukanie krasnali wciąga.
3.
Jeżeli w obiekcie dla niepalących czujesz dym
papierosowy w swojej łazience, i mówisz o tym grzecznie pani z obsługi, ona w
elokwentny sposób wyjaśni ci, że… nie mogłaś/łeś tego poczuć. Jeżeli upierasz
się przy swoim, dowiesz się, że to pewnie z kanalizacji. Dym. Z kanalizacji.
4.
Tarasów i wież widokowych ci tam dostatek, ale
jeszcze pewnie będą budować kolejną.
5.
Najlepsze pierogi ruskie ever – tylko w
podziemiach zamku Książ.
6.
Jeżeli ktoś ma niespełna roczne, bardzo głośno i
wytrwale krzyczące dziecko, na pewno zabierze je ze sobą w podróż po Polsce.
Czemu tylko rodzice mają mieć przerąbane, niech inni ludzie też to usłyszą.
7.
Wrocław ma więcej parków niż Kraków i są one
dużo ładniejsze. I mają fontanny, które nawet jeśli pamiętają Gomułkę, to na to
nie wyglądają.
8.
Znalezienie skrzynki pocztowej graniczy z cudem.
9.
Empik wrocławski ma więcej i większe przeceny
niż w Krakowie.
10.
Tania Książka we Wrocławiu jest dwa razy większa
i lepiej zaopatrzona niż ta w Krakowie. Ponadto, z bardzo sympatyczną obsługą
możesz szczegółowo omówić, jak cudowny jest Benedict Cumberbatch i dlaczego
brytyjskie ekranizacje książek Jane Austen są lepsze niż amerykańskie.
11.
Wycieczka niemieckich dziadków koniecznie musi,
wyjeżdżając o 8 rano z hotelu, stanąć pod samymi drzwiami (i moim oknem przy
okazji) i drzeć r… buzię na całe gardło. Polacy nie śpią. Spanie jest dla
lamusów.
12.
Obserwacja z autostrady A4 – kiedy lewym pasem
zasuwa bardzo szybko somochód, to jadący prawym pasem średnio szybko samochód
poczeka, aż ten pierwszy się zbliży, i wtedy wyjedzie mu przed maskę. Okazuje
się, że hamulce mamy zaskakująco dobre, co nie zmienia postaci rzeczy, że ilość
morderców przez głupotę jest zastraszająco wielka.
A na koniec bonus – historia prawdziwa z poszukiwań krasnala
mojego branżowego. Osoby dramatu:
Absolwent prawa UJ (1) – moja siostra
Absolwent prawa UJ (2) - ja
Portier Wydziału Prawa UW – Portier
Absolwent prawa UJ (2) staje nieśmiało w progu budynku i
kuka do środka.
Portier (życzliwie) – Czego
szukamy?
Absolwent prawa UJ (2) – Paragrafka…
Portier (tłumiąc śmiech pokazuje którędy do rzeczonego
krasnala Paragrafka).
Absolwent prawa UJ (1) zakłada ciemne okulary i nasuwa
głębiej kapelusz.
Koniec
Krasnal Temidek - nie mylić z Paragrafkiem |
Czekam na obszerniejszą relację :) No i nie mogę odżałować, że nie dałaś znać, że będziesz! Do fajnych knajp, bym Cię zabrała :)
OdpowiedzUsuńAkcja była spontaniczna, ale na pewno wrócę do Wrocka i wtedy dam znać z wyprzedzeniem!
UsuńSzukanie Paragrafka znam doskonale, jako że chętnie sama wskazuję drogę do budynku A. Aż mam ochotę zapytać, czy pytałaś o drogę portiera z takiego dużego, piaskowego budynku na rogu Kuźniczej - czyli budynku D. :D
OdpowiedzUsuńTak, to chyba był Pan z budynku D - taki nowy, oszklony na bogato budynek :)
UsuńTym milej słyszeć! :D
UsuńNowy, oszklony budynek ma ledwie 11 lat, a trzyma się wspaniale :)
Co do skrzynek pocztowych - na placu Uniwersyteckim jest jedna, przy poczcie w Rynku druga :)
11 lat! Nie wygląda :) Ja niestety zapomniałam wrzucić pocztówki do skrzynki na Rynku, a potem w okolicy Ślężnej wędrowałam ponad godzinę, wreszcie doszłam aż na drugą stronę dworca PKP :)
Usuń