O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

środa, 14 stycznia 2015

Blogorodziny

Niby człowiek wie, że czas leci nieubłaganie, ale jednak każde urodziny to swego rodzaju zaskoczenie. I to zarówno te ludzkie urodziny, jak i te blogowe. Chociaż, może szczególnie te drugie, gdyż pierwsze wspomniane to żaden wyczyn, jeśli tylko uda mi się nie wejść pod tramwaj. Zaś trzy lata blogowania wydaje mi się wiecznością. Mam słomiany zapał i w życiu udało mi się doprowadzić do końca niewiele rzeczy, tudzież wytrwać dłużej w jakimś projekcie. A tu, powtarzam, trzecie urodziny!

Cieszy mnie wiele rzeczy - że mam stałych czytelników, o których wiem, że zaglądają, nawet jeśli nie komentują; że nic się praktycznie na blogu nie zmieniło od chwili powstania, co oznacza, że od początku był według mnie dobry; że wciąż mam o czym pisać, że udaje mi się czasem was zaskoczyć, rozbawić lub zachęcić do danej lektury (czasem to wszystko na raz - takie są najlepsze).

Patrze na analogiczny post z zeszłego roku, kiedy zdmuchiwałam nie tylko dwie świeczki letnie, ale i 50 000 świeczek, każda za jedno wejście. Po roku, tych wejść jest już prawie 100 000! Szok, niedowierzanie, miliony pytań bez odpowiedzi, setki pomysłów, co by tu jeszcze zrobić, tylko doba się tak jakby nie chce rozciągnąć.

Nie mogę nie napisać tutaj o czymś, co wydaje mi się najważniejsze z całej tej blogowej przygody - wiele osób, które dzięki temu poznałam, które mają dokładnie takiego fioła jak ja, lub zupełnie innego fioła, ale takiego kompatybilnego z moim. Chyba apogeum tego blogowego szczęścia przypadło w trakcie Targów Książki w Krakowie i naszej głośnej posiadówy w Kolanku - wciąż mi się micha cieszy na wspomnienie tamtego wieczoru.

Zdradzę wam pewien sekret - blog ten powstał w pewnym mrocznym okresie w moim życiu, kiedy znów się zawiodłam na ludziach, i kiedy znów zostałam sama. Miał być nie tylko odskocznią od codziennego życia, i zastępczym zajęciem na samotne wieczory, ale i swoistym manifestem, że nie idę na dno. Czasem takie zupełnie przypadkowe decyzje mają olbrzymie znaczenie dla naszego życia, jak to mówią, kiedy jedne drzwi się zamykają, otwierają się inne. Przede mną otwarła się Narnia, Hogwart i Rivendell razem wzięte. Dziękuję.

Zamiast podliczać ilość postów, jakie pojawiły się od początku, ile komentarzy, i całej reszty matematyki, zapraszam Was do poczytania kilku najpopularniejszych postów, jakie zostały opublikowane na Krakowskim Czytaniu.

Powiedz 'przyjacielu' i wejdź. ;)

Lenin czyli najbardziej znienawidzony pomnik

Hosseini w oszałamiającym blasku "Tysiąca wspaniałych słońc"

Parę słów o Sztokholmie, a konkretnie łoś i trzy korony

I jeszcze więcej słów o sztokholmskim metrze nie tak bezpiecznym.




40 komentarzy:

  1. Viv, gratuluję kolejnej rocznicy! :) Wiesz, życzę Ci kolejnych w blogowych życiu i wytrwałości. Nie jesteś sama! Życzy ta, która czyta, ale nie zawsze komentuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Po kilku zawirowaniach powoli dochodzę do ukształtowania mojego modelu blogowania, bez zamartwiania się, że nie publikuję regularnie. Słowo daję, robię co mogę i kiedy mogę i mam z tego taką frajdę, jaką miałam na początku :)

      Usuń
    2. I o to chodzi! To nie kołchoz... :)

      Usuń
  2. To już naprawdę trzy lata? Patrz jak ten czas leci. Ciesze się, że wytrwałaś, mam nadzieję że dalej nadal będziesz :) Gratuluję pięknej rocznicy, która przypomniała mi, że sama 3 lata obchodzę za dwa tygodnie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leci, leci :) Dalej będę, nawet mam plany rozwojowe, ale na razie cicho sza :)

      Usuń
  3. Gratulacje :) Styczniowy wysyp urodzin :) Radości i wytrwałości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano :) bardzo dziękuję, szczególnie ta wytrwałość by się przydała :)

      Usuń
  4. Gratuluję i życzę kolejnych udanych lat blogowania i samych ciekawych książek do czytania.
    Mam nadzieję, że w konńcu poznamy się też pozawirtualnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też liczę, że wreszcie się uda! Jeszcze poproszę czas dla tych książek! ;)

      Usuń
  5. Gratuluję urodzin bloga i życzę kolejnych!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję trzech latek! Z okazji urodzin życzę oczywiście samych wspaniałych książek, pięknych okładek, zajmujących historii, cudownych miejsc odwiedzanych literacko i nieliteracko oraz wiernych czytelników :)

    A ponieważ czytam Cię już te trzy lata i wciąż uwielbiam Twojego bloga (no dobrze łączy nas Kraków, prawo i kryminały, a to zwiastuje związek na lata świetlne) to jednego wiernego czytelnika już masz :)

    Sto lat!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i liczę, że wreszcie uda nam się ponownie spotkać w realu :)

      Usuń
  7. Powodzenia i Najlepsiejszego, rzuć to prawnikowanie, zostań blogerem na pełen etat ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No widzę, że w styczniu się blogerzy mnożyli, jak króliki na wiosnę. Chyba ja zwieńczę ten urodzinowy miesiąc.
    W każdym razie trzymaj się dalej, zwalczaj wszelkie przeciwności i bloguj, póki masz z tego satysfakcję. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby postanowienia noworoczne? Trzymam się i mam dużo motywacji i fajnych książek do opisania, tylko czasu mi jak zwykle brakuje...

      Usuń
  9. Gratulacje z powodu tego co już za Tobą i pomyślności na okoliczność tego co jeszcze przed Tobą :) Życzę Ci, abyś w dalszym ciągu była takim wulkanem energii jak do tej pory.

    Ciekawe, czy to przypadek, że sporo fajnych blogów obchodzi swoje urodziny w styczniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, Aniu, że nie przypadek (patrz komentarz powyżej) :D Jestem wulkanem - będę to sobie powtarzać co rano ;)

      Usuń
  10. Wiesz, że Cię uwielbiam! I że zawsze tu byłam, jestem i będę! :) i wiesz, że życzę Ci wszystkiego najlepszego na blogu i nie tylko, pozdrawiam Cię cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, 2015 ogłaszam dobrym rokiem i już :)

      Usuń
  11. Jak zobaczyłam ten kibel to mi się od razu toaleta Gośki przypomniała, z żyletkami:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja toalety z żyletkami nie pamiętam... :(

      Usuń
  12. Viv, gratuluję rocznicy i życzę kolejnych, równie fantastycznych! Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, myślę, że się mnie prędko nie pozbędziecie ;)

      Usuń
  13. Mysiu pysiu, sto lat blogowania, tylu wspaniałych książek, żebyś zawsze miała o czym pisać i wielu blogowych przyjaciół :)

    Jako że Blogspot mnie nie lubi i robi mi problemy z komentowaniem, to na wszelki wypadek podpiszę się, że to byłam ja, Agnieszka Tatera ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mogłaś dodać "łubudubu łubudu, niech żyje..." :D a na poważnie, dziękuję, książek mi raczej nie zabraknie, bo zaczęłam zgłębiać książkowego YouTuba i Amazona jednocześnie (zły pomysł), moja w tym głowa, żeby przyjaciele zostali i przybywali nowi :)

      Usuń
  14. Jak ten czas biegnie....zaczynałaś ciut wcześniej ode mnie....przetrwałaś o ile dobrze pamiętam czas zniechęcenia i trwasz i tak dalej trzymaj.
    Chociaż nie czytamy podobnych książek to jednak lubię tu zagladąć też.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Az się sama sobie czasem dziwię... Dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń
  15. Łubu dubu!
    Niech żyje Viv!
    Niech czyta!
    Niech pisze!

    To byłam, ja, Agnes. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. No to ja życzę co najmniej 10 razy tyle lat z blogiem, zawsze cieszącej się michy na widok blogerów i samych dobrych książek pod ręką :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystkiego najlepszego blogowego! :) - i nie tylko, oczywiście.

    OdpowiedzUsuń