O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

wtorek, 26 sierpnia 2014

Jak to dobrze, że Sherlock Holmes jest tak blisko!

John Douglas dorobił się w Ameryce sporego majątku, nim kilka lat temu przybył do Wielkiej Brytanii, ożenił się i zamieszkał na wsi. Był lubiany przez sąsiadów, szanowany przez podwładnych i kochany przez żonę, a żywot wiódł dosyć pospolity i spokojny. Chcąc nawiązać do tradycji zajmowanej rezydencji, co wieczór nakazywał zamknięcie zwodzonego mostu prowadzącego do domu, przez co zmieniał go w twierdze nie do zdobycia. Jednak okazało się, że obok umiłowania legend o królach ukrywających się w zamku postępowaniem pana Douglasa kieruje tej skrywana skrzętnie tajemnica. Tajemnica, która po latach wyjdzie na jaw.

Dojdzie do tego w sposób bardzo dla kryminału klasyczny – pan Douglas zostaje zamordowany w swojej rezydencji, i to kiedy most zwodzony został już podniesiony. Żaden z domowników nie wchodzi jednak w grę jako podejrzany. Informacje o tym zajściu, jeszcze przed ich wystąpieniem, otrzymuje w zaszyfrowanym liście Sherlock Holmes. Kiedy przybywa do Birlstone, odkrywa, że do zabójstwa już doszło, jednak w niezwykle zaskakujących warunkach. Nie tylko nie było sposobu na dostanie się do i wydostanie się z zamku, ale i morderca posłużył się wyjątkową na te warunki bronią – głośnym obrzynem, którego strzał pozbawił ofiarę twarzy. Dodatkowo dziwne zachowanie wdowy i najlepszego przyjaciela każą podejrzewać, że historia ta ma drugie, a może nawet i trzecie dno.

Conan Doyle wykorzystał w tej powieści (czwartej i ostatniej stworzonej przez autora powieści o Sherlocku Holmesie) ten sam trik, który czytelnik zna już ze Studium w szkarłacie. Fabuła pierwszej części osadzona jest w Anglii, gdzie Sherlock Holmes i jego pomocnik, doktor Watson, prowadzą wnikliwe śledztwo w sprawie śmierci pana Douglasa. Kiedy udaje im się rozwiązać zagadkę, autor zabiera nas kilka dekad wcześniej do odległej Ameryki, gdzie wyjaśnia tło całej historii – co przeżył pan Douglas, w czym brał udział i co doprowadziło do takiego a nie innego końca. Z klasycznego kryminału „zamkniętego pokoju” Conan Doyle płynnie przechodzi do westernu, ponownie mamy tu damę w opresji, jej cwanego ukochanego i grupę przestępców, którzy trzęsą miasteczkiem. Ponownie widać fascynację autora tym krajem i jego legendami – raz bierze na tapetę mormonów, innym razem masonów, podlewa to sosem ze zbrodni i wychodzi majstersztyk.  Mimo powtórnego wykorzystania tego samego motywu Dolinę strachu czyta się świetnie, chociaż po tylu latach spędzonych z kryminalną literaturą w rękach pewnych szczegółów idzie się domyślić. Jednak potrzeba geniusza – Sherlocka Holmesa, by nasze domysły połączyć w logiczną całość. Jak to dobrze, że jeszcze tyle tomów jego przygód przede mną!

Moja ocena: 4,5/6

Arthur Conan Doyle Dolina strachu
Tłum. Ewa Łozińska-Małkiewicz
Wyd. Algo

Toruń 2013


PS Przy okazji drobne ogłoszenie - Benedict Cumberbatch, odgrywający rolę Sherlocka Holmesa w mini serialu BBC otrzymał za tę rolę nagrodę Emmy w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy w mini serialu. Krakowskie Czytanie gratuluje Benedictowi i czeka na czwartą serię serialu.

4 komentarze:

  1. Oby nie trzeba było czekać na 4 serię 2 lata ... Ale Hobbit już nakręcony, więc może nie będzie tak źle? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oficjalne wieści od twórców - na początku 2015 roku będzie kręcony odcinek specjalny, a zaraz po nim trzy odcinki nowej serii, więc czwarta seria pojawi się zapewne jesienią 2015r. Trochę długo, ale zawsze coś :)

      Usuń
  2. "Studium.." bardziej pamiętam, ale i "Dolina strachu" jest niezła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to dobrze, że mam jeszcze tyle do przeczytania :)

      Usuń