W reszcie w całej krasie i okazałości mogę się pochwalić
kolejnym stosikiem. Ostatni publikowałam ponad miesiąc temu, i w sumie dobrze,
to znaczy, że się jednak ograniczam w przywlekaniu do domu stosów książek.
Niestety, patrząc po rozmiarach tych stosów, wciąż za dużo.
Na leżąco od góry:
1.
Inge Lohning Zapłatą
będzie śmierć – wymieniłam się z przyjaciółką za Mendozę, którego wprawdzie
przeczytałam lata temu, i który wprawdzie mi się podobał, ale nie aż tak, żeby zatrzymać.
2.
Arne Dahl Wody
wielkie – Jest! Jest! Jest! Piąty tom serii o Drużynie A mojego ulubionego
skandynawskiego autora. Pierwsze 4 tomy
wydała Muza, jednak koszmarne okładki chyba sporo osób zniechęciły do lektury.
Bałam się już, że to koniec Drużyny A w Polsce, a tu czarna owca sprawiła mi
taką radość. I to z o wiele ładniejszą okładką.
3.
Krystyna Kuhn Zimowy morderca – moja pierwsza książka recenzencka od pani Natalii
Twardy z Wydawnictwa Dolnośląskiego. Już przeczytany bardzo fajny kryminał
niemieckiej autorki, który dzieje się częściowo we Frankfurcie, częściowo w
Krakowie. Recenzja najprawdopodobniej jutro.
4.
Jean-Christophe Grange
Purpurowe rzeki – klasyk wśród thrillerów, książka autorka, którego
jeszcze nie znam. Pożyczona z biblioteki w związku z wyzwaniem u
anetapzn
Czytamy Kryminały.
5.
Minette Walters
Lodownia – również pożyczona z biblioteki w ramach tego samego
wyzwania. Autorka była parę razy polecana przez
czas odnaleziony, dlatego
efekty mogą być różne ;).
6.
Cała
Polska trzaska. Reportaże Gazety Wyborczej 2001 – 2004 – po recenzowanym
niedawno Szczygle nasmaczyłam się na reportaże, więc pożyczyłam sobie taki oto
zbiorek.
Na stojąco od lewej:
7.
Henning Mankell Powrót nauczyciela tańca- mam przed sobą jeszcze dwa tomy
Wallandera, a potem co? Dlatego na wszelki wypadek już się uzbroiłam w kolejną
powieść tego autora.
8.
Sharon Owens To
musi być miłość – powieści obyczajowe tej autorki bardzo lubię, dlatego
uważam, że zawsze warto mieć ją na podorędziu. Tą przytargałam z taniej książki
po tym, jak nakład zaczynał się powoli wyczerpywać. Kosztowała 9 zł.
9.
Sheila Roberts Strajk na Boże Narodzenie – kolejna książka obyczajowa, kiedyś
czytałam zachęcającą recenzję, więc kiedy wpadła mi w ręce w dyskoncie Empiku
za 9 zł, kupiłam. Będzie na następne zimowe Święta.
10.
Alexander McCall Smith Świat według Bertiego – 4. Tom z serii 44 Scotland Street. Dwa
pierwsze niedawno recenzowałam. Uwielbiam te książki. Pierwsze dwa tomy i ten
tutaj udało mi się trafić przecenione po 9 zł., niestety nie udało się
powtórzyć tego sukcesu z tomem 3. Więc niedługo pewnie się złamię i kupię po
normalnej cenie. Warto.
10 książek. Niby sporo, ale są to zbiory z dwóch miesięcy, w
dodatku tylko połowa kupiona (tylko Arne Dahl za pełną, okładkową cenę – swoją drogą
ewenement, bo chyba już dobre kilka lat nie zdarzyło mi się kupić książki bez
chociaż najmniejszego rabaciku). Cieszę się również z Zimowego mordercy, pierwszą recenzyjną książkę. Jak pewnie
zdołaliście zauważyć, do tej pory nie recenzowałam książek przesłanych mi przez
wydawnictwo. Nie był to do końca przypadek, nigdy się o współprace nie
starałam, gdyż czasem po prostu brak mi czasu, by czytać narzucane mi tytuły.
Tym razem się zgodziłam, gdyż Wydawnictwo Dolnośląskie znam i cenię, a książka
traktuje o moim ukochanym Krakowie, dlatego i tak bym ją przeczytała.
Tak wam się podoba stosik? Czytaliście coś z powyższych? I
tradycyjnie – którą na pierwszy ogień?
PS Jeszcze chyba nigdy nie udało mi się przeczytać
wszystkich książek z publikowanych tutaj stosików. Przegląd bloga wstecz
ujawnia, że w każdym stosie znajdują się książki, które mimo szczerych chęci
jeszcze nie doczekały się przeczytania. Też tak macie?
PS 2 Jak zwykle byłabym o czymś zapomniała. O ebookach. Chwaliłam się w zeszłym roku nowo nabytym Kindlem, którego teraz sukcesywnie poję nowymi książeczkami, opróżniając swoje konto i zasilając konta sklepów z ebookami. Ale jakże tu się powstrzymać, kiedy za wersję papierową trzeba by dać nieraz 40 zł, a elektroniczne są za 10?
Ostatnio naszło mnie na takie militarne tematy, stąd aż dwie takie pozycje. Przeczytałam na razie kilka stron
Najdłuższego tygodnia i zapowiada się naprawdę ciekawie.
Polecane przez koleżankę, trochę nie moja bajka, ale dobrze czasem poczytać "coś innego".
Byłoby tego więcej, ale resztki rozumu nie pozwoliły mi się spłukać do reszty.
PS 3 Coś mnie od wczoraj drapało w mózg, że o czymś zapomniałam. Były to oczywiście ebooki, ale to uzupełniłam dość szybko, jednak drapanie nie ustawało. Zapomniałam się bowiem pochwalić wygraną od Kaś z bloga
achy-ochy ... z książką, która dotarła do mnie na dniach. A jest to ta oto znana wam na pewno książka:
Dużo o tej książce czytałam na waszych blogach, stąd jestem jej strasznie ciekawa. Raczej w tym miesiącu już nie zdążę się za nią zabrać, ale może uda mi się przeczytać w kwietniu. Raz jeszcze dziękuję Kaś za zorganizowanie konkursu!