O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

niedziela, 12 stycznia 2014

Kryminalna historia z kobietami w roli głównej


Trochę nietypowo ta książka zwróciła moją uwagę. Zainteresował mnie bowiem nie opis na okładce czy nawet nazwisko autorki, skąd inąd znane, ale przystojna twarz mężczyzny na zdjęciu. Jeśli taki był zamysł wydawcy, to tym razem muszę uczciwie przyznać, że dałam się zwabić. Po bliższym zapoznaniu się z okładką okazało się, że nie jest to przypadkowa twarz, mężczyzna ów gra bowiem rolę jednego z bohaterów serialu, nakręconego na podstawie tego cyklu kryminałów. I że to nie on stanowi tutaj gwiazdę, a niezbyt urodziwa pani obok. Vera Spanhope. Inspektor. Herod-baba.

Zanim jednak Vera pojawi się na scenie w pierwszym tomie cyklu autorstwa Ann Cleeves, poznamy kilka innych kobiet, a każda z nich będzie miała nie tylko ciekawą historię do opowiedzenia, ale i sekrety, które wyjdą na jaw w trakcie późniejszego śledztwa. Zaczynamy od Belli, która popełnia samobójstwo. Obok jej domostwa, w chacie przeznaczonej dla studentów, trzy kobiety: Rachael, Anne i Grace prowadzą badania nad stanem środowiska w dolinie. Ich raport zaważyć ma na decyzji o utworzeniu w tym miejscu kopalni. Każda z nich znajduje się jednak w dosyć specyficznym układzie stosunków rodzinnych, społecznych i zawodowych, które mogą wpłynąć na treść raportu. Kiedy jedna z nich ginie, na scenę wkracza właśnie Vera, która przy pomocy swoich niestandardowych metod i przystojnego sierżanta (tego odpowiedzialnego za wzdychanie do okładki) będzie musiała rozwikłać tą zagadkę.

Mimo iż na początku powieści mamy już trupy, śledztwo na poważnie rozpoczyna się dopiero w połowie ponad czterystustronicowej książki. Zanim do tego dojdzie, autorka oferuje nam nie mniej pasjonującą, tajemniczą, a czasem wręcz przerażającą książkę obyczajową. Obserwujemy zdarzenia z doliny oczyma każdej z bohaterek, każda z nich uchyla nam rąbka tajemnicy, dzięki czemu czytelnik od początku wie więcej niż śledczy. Ta przewaga jednak nie mogoła mi w trafnym wytypowaniu mordercy i jego motywów, a to na pewno wielki plus. Cleeves umieściła w Przynęcie naprawdę sporo: trudne relacje rodzinne, małą, zamkniętą społeczność, nieszczęśliwe miłości, problemy finansowe, wielki biznes, aferę ekologiczną i stary, arystokratyczny ród. Wydaje się, że nawet za wiele, jednak autorka w ciekawy sposób połączyła te wątki w jedną, sensową całość, w której usunięcie jednego elementu niszczyłoby całkowicie efekt końcowy.

Jest to jeden z lepszych brytyjskich kryminałów jakie miałam okazję czytać, co ciekawe zaś, chwilami bliżej mu było do mrocznej atmosfery w której celują Szwedzi, niż do sympatycznych bądź co bądź powieści Christie czy jej naśladowców. Las, wrzosowiska, puste wąskie drogi na których ktoś czai się w ciemności nadawały całości efekt niesamowitości i zgrozy. Już nie tyle szukaliśmy mordercy, by ukarać go za dokonane zbrodnie, ile po to, by nie zaatakował ponownie.

Na podstawie książek Ann Cleeves nakręcono serial telewizyjny, którego nie miałam jeszcze okazji zobaczyć. Jeżeli jednak jest w połowie tak wciągający i mroczny, to koniecznie muszę to nadrobić; jeśli nie jest, to zawsze pozostaje przystojny aktor na pociechę.

Moja ocena: 4,5/6

Ann Cleeves Przynęta
Tłum. Ewa Kowalska
Wyd. Amber

Warszawa 2013

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Czytamy kryminały (kryminał będący częścią serii), Trójka e-pik (motyw walki z chorobą) i Z Półki (tutaj trochę oszukuję, bo książki nie zakupiłam, a dostałam, ale przed 1 stycznia 2014).

9 komentarzy:

  1. Kryminały czytam rzadko, ale jeśli jest to książka dobrze napisana to z pewnością po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dobrze napisana, poza tym autorka bawi się trochę różnymi gatunkami - thrillerem, obyczajówką, kryminałem, sensacją, więc każdy znajdzie coś dla siebie :)

      Usuń
  2. Lubie kryminały, pod warunkiem, że nie są zbyt drastyczne. Chętnie poleciałabym w poszukiwaniu książki, ale do czytania u mnie całkiem spory. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten nie jest drastyczny, więc polecam :) Też mam stosisko do przeczytania "już, teraz", więc rozumiem :D

      Usuń
  3. O nie! Napisałam tu ostatnio komentarz i się nie dodał... Kurcze...
    Ale sens był taki: Wow, ale ciacho! Pożycz kiedyś żebym mogła napatrzeć się na okładkę i z rozmiłowaniem o nim poczytać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się to czasem zdarza, strasznie frustrujące :/
      Gość ciachowaty, niestety w książce żonaty, dzieciaty i nie ma go tak dużo. Muszę się rozejrzeć za serialem. Ale książkę jak najbardziej pożyczę :)

      Usuń
    2. O nie, wszyscy fajni już zajęci. Po co się malować, stroić, upiększać, gdy już za późno? Idę do kąta..

      PS. Jak skończę Suits (<3 <3 <3) to się też za nim rozejrzę. Za serialem :) A o książkę się upomnę przed jakimś spotkaniem :)

      Usuń
  4. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki :)

    Zapraszam na wyzwanie czytelnicze Historia z TRUPEM

    http://hugekultura.blogspot.com/2014/01/wyzwanie-historia-z-trupem.html

    OdpowiedzUsuń