O książkach, o Krakowie, o książkach w Krakowie i o Krakowie w książkach

środa, 9 września 2015

I kolejny "kryminalista" ląduje na liście ulubionych

Jest kilka naprawdę dobrych nazwisk w Polsce, jeśli idzie o autorów kryminałów. Z tego, co pamiętam, pierwszym poznanym był Konatkowski, potem przyszedł czas na Krajewskiego, Czubaja, Pollaka. Teraz śmiało mogę dołączyć do tego grona Mateusza M. Lemberga.

Trudno powiedzieć, czy zaczęło się od porwania, fałszerstwa, gwałtu czy morderstwa. Emerytowany policjant Witczak, wbrew swojej woli zostaje wciągnięty w porachunki gangsterów, kiedy próbował tylko wrócić do zdrowia. Policjantka nietypowym jak na polską literaturę w ogóle problemem okazuje się mieć do ukrycia więcej, niż tylko swoje prywatne sprawy. Hif usiłuje jednocześnie poskładać swoje rodzinne życie do kupy i rozwikłać zagadkę zbiorowego grobu, zwłaszcza, iż superprojekcja znalezionej w dole czaszki prowadzi do kogoś, kto wciąż żyje…

Nie jest to kryminał z gatunku tych, z którymi miałam do tej pory do czynienia. Mennica jest o wiele bardziej mroczna niż dotychczas czytane przez mnie kryminały, bohaterowie zaś znacznie bardziej pokręceni niż ci, których do tej pory poznawałam na łamach tego gatunku. I nie mówię tutaj o bandziorach, ale o „tych dobrych”. Lemberg, co śmiało można powiedzieć, pojechał po bandzie, wrzucił w swoją książkę, obok śledztwa i zbrodni, problemy, z którymi do tej pory nie zdarzyło mi się zetknąć, w szczególności w literaturze polskiej, i nie trudno się domyśleć, iż dla niektórych będzie to lektura kontrowersyjna. Nie ma tut też postaci kryształowych, każdy ma coś za uszami, nie każdego można polubić. Ale najważniejsze, że wydali mi się prawdziwi, wzbudzali we mnie emocje i dawali pole do krytyki swoich działań.

Bywały chwile, kiedy trudno mi się było połapać z mnogości wątków i retrospekcji, podobnie na początku mylili mi się bohaterowie, bowiem autor posługuje się w przeważającej części powieści ich ksywkami, a wiecie jak to z tymi krótkimi ksywkami bywa – po pewnym czasie wszystkie zlewają się w jedno. Ale taki problem to nie problem.

Mogę zdecydowanie polecić zarówno Mennicę jak i myślę, pozostałe pozycje Mateusza Lemberga, bo nie wierzę, że można tak pisać i popełnić gniota. Ja w każdym bądź razie na pewno tego autora jeszcze spotkam.

Moaj ocena: 4,5/6

Mateusz M. Lemberg Mennica
Wyd. Prószyński i S-ka
Warszawa 2015-09-09
Premiera książki już 10 września!


Za możliwość przeczytania Mennicy dziękuję Wydawcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz